Rozdział 3

153 17 1
                                    

< Ashley >

Minął miesiąc. To, że "Koala" prawie ani na moment nie schodził mi z myśli, było dziwne. Ale co miałem zrobić, nie potrafiłem wyrzucić go z umysłu...

Pewnego wieczoru, gdy siedziałem w biurze, sącząc drinka, pomyślałem, by przejechać sie do tego baru. Chciałem po prostu... Eh, właściwie to nie wiem co...

Pojechałem tam. Zaparkowałem, po czym wszedłem do lokalu. Od razu uderzyły mnie wesołe okrzyki... I od razu wiedziałem, że historia sie powtórzyła.
- Za zakończenie! - darł sie jakiś rudy chłopak, stojąc na stole. Koło niego, na krześle siedział Koala. Widocznie był już piany.
Przez kilka chwil się wahałem, jednak wreszcie do nich podszedłem.
- No proszę, kogo my tu widzimy? - rudy klepnął mnie w ramię. I zabawa znów sie zaczęła...

Jakieś 15 minut później siedzieliśmy w tym samym pomieszczeniu co ostatnio. Butelka znów kręciła się na stoliku. I po kilku rundach...
- Hah! A teraz wypadło na nowego! Idziesz do łóżka z małym, znowu! I tym razem go oznacz, żeby było wiadomo! - rudy wyraźnie się bawił. A Koala spoglądał na mnie bez wyrazu, chyba już nawet się z tym pogodził.
Ale ja nie. Nie zrobię mu tego po raz drugi.

Ponownie byliśmy u mnie. Chłopak ponownie był piany, i ponownie musiałem go nieść. Położyłem go na łóżku.
- Idź spać. - nakazałem mu, zwinnie uciekając z zasięgu jego ramion.
- Nie chce. - mruknął. - Mamy zadanie. Musimy je wykonać. To wyzwanie.
- Nie chcesz tego, mały. - zacząłem przekonywać go łagodnie.
- Chce. - udało mu się usiąść. Po chwili wstał i prawie upadając. Złapałem go. - Chce. - powtórzył.
Westchnąłem. Dlaczego on był taki uparty?
- Naprawdę tego chcesz? - zapytałem miękko, i po raz ostatni.
- Taak... - skinął głową. - I...
- I co?
- Chcieli, żebyś mnie zaznaczył... - uparcie spoglądał mi w oczy, ledwo trzymając się na nogach. No tak, jeszcze to...
- W takiej sytuacji nie musisz iść ze mną do łóżka.
- Ale chcę! Tylko... - zamilkł. Spojrzałem na niego pytająco. - Nie chcę być... Zdoo... Zdoo... Zdominowany. - udało mu się wreszcie wymówić to słowo. Czyli o to mu chodzi... Właściwie... Skoro tak tego chciał...
Zaprowadziłem go do łóżka, po czym usiadłem obok niego. Rozłożyłem ręce na boki.
- Więc rób ze mną co chcesz.

Od LobonegroAyame: Huehuehue... Kto zgadnie, co bedzie dalej? ^^

Od Aiko: PS. Na zdjęciu macie Ash'a

[ZAWIESZONE] ( N&A ) Gra W Butelkę Where stories live. Discover now