- Mam nadzieję, że to dobry pomysł... - westchnęła Sam.
- Co? – zdziwił się Chris.
- No wiesz, zebranie wszystkich w rocznicę. Josh serio się cieszył, że coś razem robimy, nie? – mówiła smutno.
- No, absolutnie tak. Wiesz, nie był tak podjarany chyba w sumie nigdy. – odpowiedział twierdząco.
- Dobrze.. dobrze... Strasznie trudno go wyczuć i... trochę się martwiłam. – kontynuowała rozmowę Sam
- Nie ma o co, to był dobry pomysł. – uspokoił ją.
- Mam nadzieję, że pozostali też tak myślą.
- Przecież przyjechali, nie?- Chris spojrzał się w stronę, w którym jadą.
- Dzięki, zią. Miło słyszeć. – stuknęła go po kumpelsku pięścią Sam.
- Wiesz co? Skończmy gadać o tym co było, i cieszmy się wycieczką. – zaproponował Chris.
- Wiesz, co? Masz rację.
- Wiesz, jak poznałem Josha? – zapytał.
- Nie...
- Ok. W trzeciej klasie. Josh siedział z tyłu sali, ja z przodu. Nawet nie wiedzieliśmy o swoim istnieniu. Ale dzieciak siedzący obok Josha strzelił dziewczynie z przodu ze stanika i... - zrobił przerwę - ... nauczycielka przesadziła go do pierwszego rzędu – na moje miejsce! – opowiadał.
- Ok. No i?
- No i to, że ja trafiłem do tyłu! – kontynuował.
- I?
- No... obok Josha! Tak się poznaliśmy! I wiesz, zostaliśmy kumplami. I tak do dziś.
- Boska interwencja. – westchnęła Sam.
- Gdyby nie to, że Jeanie Simmonds zaczęła dojrzewać trzy lata przed innymi, i że akurat tego dnia włożyła bluzkę z takim wycięciem, że było widać stanik, to kto wie? – zaśmiał się. – Możliwe, że siedziałabyś tu teraz sama. Albo rozmawiała z kimś zupełnie innym? A tak... Bum: efekt motyla.
I CO BY BYŁO GDYBY...
![](https://img.wattpad.com/cover/62029118-288-k605633.jpg)
YOU ARE READING
Until Dawn
FanfictionKiedy grupa przyjaciół Ashley, Sam, Jessica, Emily, Matt, Mike, Chris i Josh wracają do miejsca tragicznego zdarzenia, które miało miejsce rok wcześniej. Nie wiedzą co ich czeka. Czy to przypadek, zemsta, chora gra, a może przeznaczenie. Podczas tej...