ᴘᴀʀᴛ xʟɪᴠ

851 112 34
                                    

— Yaku, zaraz gramy kolejny mecz! — krzyknął na cały głos Lev, wybiegając z sali gimnastycznej.

— Chyba widziałem jak Hinami-chan biegła do lasu — mruknął Kuroo.

⭐⭐⭐

— Morisuke, gracie z Fukurodani za kilka minut — krzyknęła przez śmiech Asano.

Chłopak zbliżył twarz do Hinami, nosem dotykając jej policzka. Trzymał czarnowłosą za nadgarstki, żeby nie mogła mu się wyrwać. Nie chciał zmarnować drugiej szansy na pocałowanie dziewczyny.

— Ooo! Yaku!!! Kiedy ślub?! — krzyknął Bokuto, machając do pary. Gwałtownie od siebie odskoczyli, słysząc głos kapitana Fukurodani. — A zaprosicie mnie? A będziecie mieć dzieci? A będę mógł je wychować?

Na każde pytanie Hinami reagowała rumieńcami. Morisuke wbił wzrok w ziemię.

— Tutaj jest nasza zakochana para! — wrzasnął Kuroo, podbiegając z drużyną do tego małego zgromadzenia.

— Bro, ja ich pierwszy znalazłem! — prychnął oburzony Bokuto.

— I co z tego? Oni są z naszą drużyną! — zawtórował Kuroo. Czarnowłosy złapał Hinami w pasie i przerzucił ją przez ramię. — Yamamoto, ty bierz Morisuke!

— Robi się! — odparł chłopak z irokezem. Podciągnął nogi brązowowłosego do góry, powodując, że ten zaczął wycierać tyłkiem całą ziemie.

— Yamamoto, puszczaj mnie! — krzyczał Yaku, zapierając się rękoma. Przez całą drogę Hinami nie mogła opanować napadu śmiechu.

Facebook Chat [ʜᴀɪᴋʏᴜᴜ ꜰᴀɴꜰɪᴄᴛɪᴏɴ] [ʏᴀᴋᴜ ᴍᴏʀɪꜱᴜᴋᴇ x ᴏᴄ] |ᴇɴᴅ|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz