Rozdział 11

2.9K 229 12
                                    

  Wyrwała się z mocnego uścisku chłopaka i biegła przed siebie. W pewnym momencie zauważyła znajomy strumień. Przysiadła na pobliskim kamieniu. Christope usadowił się tuż przed nią.


- Co się tak jopisz?- spytała zła.

- Kto? Ja?- położył reke na piersi- Nigdy w życiu!

-Dobra Black niech ci będzie.

- Spoko Gray...

-Skąd mnie znasz pedofilu?

- Z grobu- wystawił jej język. Ann miała nadal pokerową twarz.

- Nie śmieszne.

- Nawet bardzo- uśmiechnął się.- Jestem mistrzem kawałów.

-Właśnie słyszałam- prychnęła. Chciała coś dodać, ale usłyszała łamane gałązki za sobą. Machinalnie wstała i obróciła się z, gotową do wystrzału, strzałą. Nieznajomy podniósł ręce do góry w geście poddania.

-Deja vu, co słońce?

- Zamknij się, Raph- syknęła.

- Z kim rozmawiałaś?- z każdym słowem zbliżał się do niej.

- Z Duchem- prychnęła.- Co cie tu sprowadza?

- Aaa.... wiesz... teoretycznie to nic, ale praktycznie to wiele rzeczy.

- Do rzeczy gadzie.

- Sprowadza mnie Emma... musisz do niej iść w tej chwili...

- Kłamie- szepnął jej na ucho Chris. Wzdrygnęła się kiedy poczuła jego oddech na swoim karku.

-Wiem palancie-krzyknęła.

-Z kim ty rozmawiasz do cholery?

- Z nikim ważnym- Chris prychnął, a Ann uśmiechnęła się lekko. Patrzyła jeszcze beznamiętnym wzrokiem na brązowowłosego po czym zagwizdała. Przy je boku znalazł się od razu Piorun i Ognik.

- Proszę odprowadzić tego pana i żeby nigdy tu nie wracał.

-Żartujesz sobie ze mnie?- krzyknął Raphael.

- Jestem śmiertelnie poważna. Nie stać mnie w tej chwili na błędy. Nie mogę ich popełnić. A teraz wont mi stąd.

Koń odprowadził chłopaka. Ann poszła nad strumyk i ochlapała twarz zimną wodą. Zaraz zjawił si'e Anioł.

- Nie odpuścisz, co?

- Nie- odparł.

- W takim razie chodźmy na przyspieszony kurs.

Chłopak zdziwił się, ale nic nie powiedział. Wstali i poszli w głąb lasu.

***

- Powiedziałbym, że ciesze się z tej odpowiedzi, ale nie będę kłamać Night.

- Ale to prawda. Ta dziewczyna to nie jest demon. Miałem za zadanie ją śledzić i poznać bliżej. Nie jest w żadnym stopniu do nas podobna! To... Anioł- przełknął to słowo, jakby miało wypalić mu dziure w gardle.- Bije od niej ta..ta..poświata.

-Doprawdy?- uśmiechnął się łobuzersko.- Sądzę inaczej. Znam ją od małego i wiem, że...

***

- Że co? Magia? Żartujesz sobie ze mnie czy co?

- Jestem poważny. Jest kilka rodzajów.- stanął po jej lewej- Ale wszystko po kolei. Wyciągnij ręce, o tak. Lewa do góry, prawa pod spód. Zegnij lekko łokcie, yhym. Zacznij powoli poruszać palcami z lewej do prawej. Pomyśl, że pleciesz niteczki Magii. Nie, nie nie! Nie tak!- stanął za nią i położył swoje dłonie na jej. Pokazał jak ma to robić i odsunął się. Oparty o drzewo, Chris patrzył na poczynania dziewczyny.

Anielska Córka ✔Kde žijí příběhy. Začni objevovat