Wymiar zwany "miłością"

6 0 0
                                    

W parku są wiewiórki, psy i lwy... Lwy? Tak lwy nie myliłem się jestem w Afryce ale skąd przecież do dopiero co byłem w Polsce. Może to sen? Szczypnę się i obudzę tak, napewno.
- AAAAAAA!!!
Lew na mnie szkoczył już miałem umrzeć ale lew powiedział. Tak sam też w to nie uwierzyłem ale on przemówił ludzkim głosem.
- Pogłaszczes mnie?
- Dobrze ale zejdź że mnie! - Co innego miałem powiedzieć
Po pięciu albo sześciu minutach, a może to były godziny nie pamiętam. Było miło. Lew powiedział
- Ujedź mnie
-d... Dobrze
Usiadeszy na Lwie pojawiłem się w jakimś różowym miejscu czy to było niebo? nie wiem. Wszystko czego się bałem się do mnie uśmiechało. Spytałem się lwa co to.
- To miłość przy osobie której kochasz nic nie jest straszne...
- Ale ja tutaj nikogo nie mam
- Ja tu jestem - Powiedziała kobieta w maszczę
- Kim jesteś?
- Nie mogę ci powiedzieć... Inaczej czar pryśnie, a te...- umilkła
- te...? Rozumiem nie chcesz mi powiedzieć?
Zrobiłem się ciekawy

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 30, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wielki senOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz