4

1.8K 184 22
                                    

- O której dokładnie mamy tam być? - zapytał Louis kiedy wyszli ze swojego domu.
- A wiesz, że nie wiem? Nie podali godziny, a ja się nie pytałem, bo cóż... tak jakby zapomniałem? - zaśmiał się cicho za co dostał kuksańca w bok. - Hej! Za co to było? - uśmiechnął się.
- Jesteś głupi, Horan. Jak można nie spytać się o godzinę? - popukał go w czoło.
- Jak widać można, ty dupku. Ty zapominasz pytać o imiona, a ja o godziny. Proste? Proste. - wzruszył ramionami.
- Raz mi się zdarzyło. - wytknął do niego palec.
- No popatrz, mi też. - wystawił do niego język i jak najszybciej uciekł, kiedy zauważył rękę Louisa zbliżającą się do jego głowy.

*

- Siedzimy tu od dwóch godzin, z czego zdążyliśmy zrobić dziesięć kółek dookoła parku i zjeść po dwa lody, no kurwa. Ile można?! Zaraz stąd pójdę i niech spierdalają... - warknął Louis.
- Lou...
- Nie, Niall. Jeśli chcesz, zostań tu, ale ja wracam. Nie mam zamiaru czekać na tą dwójkę starych pajaców...
- Tommo...
- ... którzy nie pomyślą, że ktoś może na nich czekać. Pierdolone bogate dupki. - syknął i odwrócił się z zamiarem odejścia, lecz wpadł na coś dużego... i twardego. A może na kogoś? Tak, zdecydowanie.
Uniósł głowę do góry i przewrócił oczami, kiedy zauważył na kogo wpadł.
- Och, popatrzcie kto się pojawił. - prychnął. - Możesz kurwa za mną nie stawać? Bezmózgi idiota...
- Skończ gadać, dzieciaku. - powiedział o dziwo spokojnym głosem Harry.
- Nie mów mi co mam robić.
- Naprawdę, jak dziecko. - pokręcił głową. - Chodźcie, ustalimy wszystko podczas spaceru.
Niall posłusznie wstał i stanął obok Louisa, który popchnął go z powrotem na ławkę.
- Ogarnij się, Niall. Co ci do kurwy mówiłem? Siedź. - szepnął do niego złym głosem i odwrócił się do dwójki mężczyzn. - Teraz mnie posłuchasz, zgredzie. Nigdzie się stąd nie ruszymy, bo bolą nas nogi przez chodzenie przez dwie godziny po parku, w czasie których na was czekaliśmy. Więc teraz po prostu się zamknij i nie mów nam co mamy robić.
- Louis... - Niall jęknął i spojrzał błagalnie na przyjaciela stojącego do niego tyłem. Louis go zignorował i dalej patrzył morderczym wzrokiem na Harry'ego. Zielonooki zaśmiał się głośno czym zdezorientował Louisa i popchnął go na ławkę, opierając ręce po obu stronach jego głowy.
- Teraz ty posłuchasz mnie. Zaczniesz się do nas odnosić z szacunkiem, nie stawiać się, być posłusznym, nie pyskować i ogranicz przeklinanie, dzieciaku. Jeśli się nie dostosujesz, nie chcesz wiedzieć co się stanie, jeśli stracę cierpliwość. - warknął patrząc mu prosto w oczy, w których zobaczył... wyzwanie? Dlaczego ten dzieciak się nie przestraszył?
- Jesteś zabawny, i to nawet w chuj kurwa jego jebana mać zabawny. - uśmiechnął się bezczelnie w jego stronę i oparł się wygodnie o ławkę. - Co mi teraz zrobisz?
Harry nachylił się do jego ucha i wyszeptał:
- Zleję cię, a później wypieprzę tak, że nie będziesz mógł chodzić przez tydzieć. - przygryzł jego płatek, przez co Tomlinson go odepchnął.
- Coś ci się kurwa pomyliło. Powiedziałem już, że nie jestem dziwką, ty dupku. Idź do burdelu jeśli tak bardzo chcesz poruchać. - warknął.
- No popatrz. Gówno mnie to obchodzi. Z nami podpiszecie umowę, która będzie pozwalała nam robić z wami co tylko chcemy.
- A jeśli nie podpiszemy? - zagryzł wargę.
- Lepiej, żebyście podpisali. - popatrzył na jego usta i przywarł do jego warg swoimi.
Louis odepchnął go szybko od siebie i spoliczkował. Wytarł usta wierzchem dłoni, złapał Nialla za rękę, przy okazji popychając Zayna do tyłu i odszedł razem z przyjacielem.
- Jutro o trzynastej spotykamy się w tym samym miejsciu! Lepiej przyjdźcie! - usłyszeli jeszcze krzyk Zayna.

*

Lou ma okres lol

Komentujcie proszę :*

Love you all xx

Who's better?  *Larry*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz