24. On jest mój...

11.1K 614 30
                                    

Po miło spędzonym weekendzie nadszedł czas na poniedziałek... Taaa. Łączmy się w bólu... Jednak nawet to nie zepsuło mi humoru. Kompletnie odstresowana i na luzie weszłam do szkoły. W dodatku nawet pogoda była śliczna!

Chyba dla nauczycieli ten dzień też był wyjątkowy, ponieważ byli niezwykle mili. Zero kartkówek, pytań, sprawdzianów. Nawet nauczycielka biologi oddała bardzooo zaległy sprawdzian, który tylko poprawił mi humor. Jeśli chciałam zostać weterynarzem, to byłam na jak najlepszej drodze do tego.

- Czemu wcześniej nie robiłyśmy takich rzeczy? - Pyta Monica kiedy kierujemy się w stronę sali od matematyki.

- Jakich?

- No jak w weekend. Nie spotykałyśmy się tak... Wiesz o co mi chodzi.

- Wiem. I sama nie wiem. Świetnie się bawiłam.

- Noo. Mogłybyśmy to robić częściej.

- Jestem jak najbardziej za!

- A nadanie z matmy masz?

- Nie, a ty?

- Nie. To "np"?

- Of course. - Mówi z uśmiechem.

Po skończonej matmie Monica poszła na stołówkę zająć miejsce, natomiast ja udałam się szybko do biblioteki oddać książkę. Po chwili dostałam sms'a.

Od Monica: Jestem na polu. Stoliki po lewej ;)

Do Monica: Za raz będę :)

Właśnie przeszłam przez drzwi wejściowe, kiedy ktoś zatarasował mi drogę.

- Odpieprz się od niego!

Podniosłam wzrok na Steph.

- Słucham?

- Powiedziałam " odpieprz się od niego "! Przeliterować!?

- Nie wiem, czy by Cię to nie przerosło...

- Ohh. - Nic nie powiedziała, tylko szturchnęła mnie w ramię. Oddałam jej.

- Odwal się wreszcie! - Warknęłam.

- Jeśli się od niego nie odwalisz, gorzko pożałujesz.

- To groźba?

- Raczej obietnica. Cudzych chłopaków się nie tyka. - Co? Chłopaków?.

- I mówisz to akurat TY? - Pytam ironicznie.

- Tak! Choć wątpię, żeby się na Ciebie połasił.

- Skoro nie czujesz się zagrożona, po co ta rozmowa?

- Po prostu Cię ostrzegam.

- Sorry. Hunter ma własny rozum. Może robić co chcę. A nas nic nie łączy. - Robiłam się coraz bardziej wkurzona.

- A myślisz, że nie widzę, jak robisz do niego maślane oczka?

- Wybacz, nie każda lata wzrokiem za tym, co chłopak ma w gaciach. - Spojrzałam na nią wymownie.

- Ty suko! - Popchnęła mnie mocniej. - Że ty niby taka grzeczna!?

- Nigdy tak nie mówiłam. - Oddałam jej. Odpowiedziała policzkiem. Coraz więcej ludzi się schodziło, jednak nie mogłam jej tego popuścić więc pociągnęłam ją za włosy. Mocno. Zrobiła to samo. Cholera! Bolało! Dałam jej w twarz, po czym ona walnęła mnie w nos. Biłybyśmy się dalej, gdyby nie to, że skończyło się stabilne podłoże a zaczęły schody, z których zresztą zleciałam do czego przyczyniła się Steph. Po chwili przyszła nauczycielka z dyrektorem. Cholera... Mam przechlapane.

- Co tu się dzieję!? - Krzyknął dyrektor. - Do mojego gabinetu!

Podniosłam się z podłogi z pomocą nauczycielki, która podała mi chusteczkę. Przyłożyłam chusteczkę do nosa i z odchyloną głową kierowana przez profesorkę szłam w kierunku gabinetu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

5 minut później.

- Widzę, że nie obejdzie się bez wizyty lekarskiej. Za raz zostaniecie odwiezione do szpitala. A wasi opiekunowie wezwani do szkoły.

- Przepraszam, Panie dyrektorze. - Powiedziałam.

- Lepiej, żeby to się już nie powtórzyło. A teraz już jedźcie.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

30 minut później byłam już po badaniach. Nic takiego mi nie było. Nos nie był złamany. Żebra stłuczone, siniak na kości policzkowej i uciążliwy ból głowy. I byłam wściekła. Jednak mogło być gorzej. Kiedy wyszłam z sali i kierowałam się do wyjścia, zobaczyłam stojącego w poczekalni Huntera. Którego swoją drogą widziałam pierwszy raz od piątku.

- Delia, wszystko w porządku?

- Jak widać żyję.

- Co się stało?

- O to lepiej zapytaj swoją dziewczynę. - Warknęłam i szybko go wyminęłam.

- Delia! O czym ty mówisz!? - Słyszałam krzyk i jego kroki, jednak nie zwracając na to uwagi wsiadłam do taksówki, która na szczęście stała przed wejściem...



                        ------------------------------------------------------------------------

I dodałam :D Jednak nie jestem pewna czy kolejny rozdział uda mi się dodać przed piątkiem :(

I wielkie, wielkie podziękowania dla Was kochani. Dziękuję za to, że czytacie, komentujecie, głosujecie i dodajecie moje opowiadanie do biblioteki :***

Dzięki Wam " Wygrane uczucie " znalazło się na 118 miejscu w kategorii Romans!! :*

Przy okazji gorąco polecam " Ostatnią nadzieję " która jest na profilu Lilianna54  ;)

Wygrane uczucieOù les histoires vivent. Découvrez maintenant