IX

1.7K 178 71
                                    

    Nie mógł powstrzymać uśmiechu, gdy przypomniał sobie ostatnią rozmowę z Zaynem. Liam od pięciu dni chodził do niego na herbatki, zawsze po pracy, zawsze towarzyszył im dobry humor. Była niedziela, a Liam właśnie stał przed samochodem i sprawdzał, czy wszystko już działa. Chciał wykonać zadanie dla Zayna jak najlepiej, dlatego bardzo długo siedział u Zayna podczas tych wszystkich dni, po pracy od razu do niego przyjeżdżał, pracował, jadł z Zaynem obiad, pracował i wypijał herbatkę. Można by pomyśleć, że to stało się monotonne i nużące, jednak dla Liama każde spotkanie było niesamowite i na pewno zabawne. Liam i Zayn rozmawiali o wielu sprawach, głównie to Zayn mówił, ale Liamowi to nie przeszkadzało, przyzwyczaił się do tego. Lubił patrzeć, jak Zayn pod koniec swoich opowieści zanosił się śmiechem lub czasem udawał oburzonego. Liam ogólnie lubił patrzeć na Zayna, tego nie dało się ukryć.

   Liam bardzo polubił tego mężczyznę, polubił nawet jego dom, który z początku wydawał się dla niego zbyt nowoczesny. Przyzwyczaił się do wszechogarniającej go czerni i bieli i pokochał ją. Lubił swoje miejsce pracy, a także stolik, przy którym siadał z Zaynem i popijał herbatkę. Można rzec, że polubił być w życiu Zayna i, dopóki Zaynowi to odpowiadało, nie miał zamiaru z niego znikać.

   Payne wszedł do samochodu i odpalił silnik. Jednocześnie chciał już skończyć naprawiać to auto, ale nie wyobrażał sobie dnia bez przychodzenia do Zayna i pracowania tutaj. Uśmiechnął się smutno, gdy wyjmował klucz ze stacyjki. Postanowił dłużej nie przeciągać oddania w pełni sprawnego samochodu jego właścicielowi, więc podszedł do drzwi i zawołał Zayna po imieniu. Wykorzystał chwilę i sprawdził godzinę. Dochodziła piętnasta, więc Liam od razu pomyślał o tym, że będzie musiał wrócić do swojego domu i ponudzić się przez resztę godzin. Westchnął cichutko, a usłyszawszy zbliżające się kroki, podszedł do auta i z powrotem włożył kluczyk w stacyjkę i uruchomił auto.

   Zayn pojawił się wraz z Louisem dokładnie w momencie, gdy silnik zaczął pracować. Zayn spojrzał najpierw na Liama, potem na swoje auto, a na końcu na Louisa. Louis stał zobojętniały, jak zwykle nic go nie ruszało, a Zayn uśmiechnął się szeroko i podszedł do Liama z szeroko rozłożonymi ramionami.

    – Dobra robota. – Uścisnął go krótko oraz poklepał po plecach.

   Liam poczuł się dziwnie samotny, kiedy Zayn się od niego odsunął i podszedł sprawdzić, jakie zmiany zastosował Liam w silniku. Payne stał i przyglądał się Zaynowi, dokładnie widział, jak ten odgarnia kosmyk swoich czarnych włosów za ucho. Liam przez chwilę nawet ignorował Louisa, który pewnie wciąż stał w progu i opierał się o framugę drzwi. Liam czuł dumę, bo Zayn się uśmiechnął i puścił w jego stronę oczko, co oznaczało, że Liam wykonał naprawdę dobrą pracę.

   Następnie, Zayn stanął przy Louisie, a Liam wpatrywał się w tę dwójkę i nie mógł uwierzyć, że byli w stanie się ze sobą przyjaźnić. Postanowił jednak nie mówić tego na głos.

    – No, to skoro skończyłeś bawić się w mechanika – Louis w końcu się odezwał – to możemy zobaczyć, jak sobie radzisz na torze i, czy Zayn nie przepuścił cię bez powodu. – Liam zmarszczył brwi na te słowa, a Zayn szybko uderzył Louisa w ramię.

   Louis wydał z siebie krótkie „Ał!", natomiast Zayn zacisnął zęby i spróbował się uśmiechnąć, ale średnio mu to wychodziło. Liam wpatrywał się w dwójkę mężczyzn, nic nie rozumiejąc.

    – Louis chciał powiedzieć – zaczął Zayn, zwilżając uprzednio swoje wargi – że zasugerowałem, że mógłbyś... brać udział w wyścigach, wiesz... podobno dobrze się ścigasz... – Zrobił chwilę przerwy, a Liam wciąż próbował zrozumieć. – Czekam na was w salonie, jadę z wami na ten tor. – Zayn szybko wyszedł, a Louis spojrzał za nim, jakby chciał go zabić.

Dangerous Game |Ziamजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें