Rozdział 9

20.6K 775 32
                                    

=Alec= 

Dziwnie się z tym wszystkim czuje. Jest inna, tak jak ja. Musimy ze sobą porozmawiać. Jednak co się stanie jeśli spyta dlaczego wyjechałem? Nie wiem co odpowiem. Nie mogę powiedzieć jej  prawdy. 

Stella jest taka słodka. Może zmieniła się, ale nadal to moja mała siostrzyczka. Właśnie jemy pizze w salonie oglądając powtórki The Originals, ale ja nie zwracam uwagi na wielki telewizor. Przyglądam się dziewczynie, która siedzi obok mnie jedząc i mrucząc przy tym jak kotek. Od dziecka miała ten dziwny nawyk. Myślałem, że z tego wyrosła. Zaśmiałem się a wszyscy popatrzyli na mnie. 

- Stell myślałem, że z tego wyrosłaś. - popatrzyłem na siostrę, która zrobiła niewinną minę. Wiedziała o co chodzi, dlatego jeszcze raz wybuchłem śmiechem.

- Nie wiem o czym mówisz - wydęła śmiesznie usta - i siedź cicho bo przeszkadzasz. 

- Ojjj wiesz o co mi chodzi. Nie słyszałem tego mruczenia od pięciu lat młoda - zmarszczyła czoło 

- O co chodzi? - do rozmowy wtrącił się Collin 

- O nic pewnie coś mu się przesłyszało - powiedziała a ja się wyszczerzyłem i trąciłem ją w bok 

- Mała Stella od piątego roku życia mrucz gdy je. Przysłuchajcie się kiedyś - zaśmiałem się - jak ja dawno tego nie słyszałem. Myślałem, że oduczyłaś się tego. 

- Ooo jak słodko. - powiedział sarkastycznie Logan 

- Bo się oduczyłam, dobra idę na górę. Muszę zadzwonić do Nicka. Dobranoc. -  uśmiechnęła się i tak po prostu wyszła.

Kto do cholery Nick? Jej chłopak? Musimy szybko porozmawiać.

 Tego wieczoru uśmiech nie schodził mi z twarzy. Chłopacy wyszli dopiero o drugiej w nocy a ja leżałem na łóżku i myślałem o jutrze. 


=Stella= 

Co on sobie myśli? Ja nie mruczę. Już. Pfff przesłyszał się. A może nie. Kiedyś Katy powiedziała, że tak robię lecz nie przejęłam się. Uważa, że to słodkie. Raczej dziwne. Jeszcze ten Logan. Postanowiłam zadzwonić to moich durniów. Pewnie imprezują.

Wybieram numer do Katy i czekam. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, czwarty. Nic. Czy ona już o mnie zapomniała. Nie na pewno, nie. Głupia zmiana czasu, zapomniałam. Wiem jednak, że Nick odbierze. Zawsze to robi. 

- Halo? - usłyszałam zdyszany głos - Coś się stało?

- Nie, dziwnie żeby się zameldować. - usłyszałam męski śmiech - nie proszę. Powiedz, że właśnie kogoś nie pieprzysz. 

- Nie pieprze - jęknął - t-tylko t-trochę, właśnie tak... muszę kończyć. Buziaki. Pa - wydyszał i się rozłączył 

Prychnęłam. Już raz go nakryłam, w moim salonie. To nie był miły widok, ale trudno. Choć nie wiem czy wymarzę to z pamięci. Dam mu spokój niech się nacieszy chłopak.

Ubrałam piżamę i położyłam się w nowym łóżku. Chyba się wyśpię bo jest wygodne. Zamknęłam oczy i już o niczym nie myślałam. Odpłynęłam.


  

Crazy about...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz