11. Kocham go.

384 29 6
                                    

- Oh, Matt ?! - Podchodzę do pary zdziwiona. Siostra zawsze była tajemnicza z chłopakami ale teraz to przesadziła.
- Witaj, Mark - Brat podchodzi do nas i wyciąga do niego dłoń.
- Matt, miło - Uśmiecha się i ściska dłoń - Jak się poznaliście ?
- O jej ! - Dziewczyna patrzy na chłopaka - Raz na imprezie u Any.
- Znacie się, Anuś ? - Pyta brat. Zerkam na chłopaka.
- Pracuje u mnie firmie i jest przyjacielem Alexa - Uśmiecham się poprawiając włosy.
- Matt ?! - Słyszę głos Rossa.
- Ross ?! - Pyta zaskoczony - Co ty tu robisz ? - Ma radosny głos i przytula kochanka.
- A przyjaciółka została sama, a znam jej rodzine bardzo długo i miło było ich znowu spotkać - Wzrusza ramionami i chichocze.
- A wy skąd się znacie ? - Pyta zaskoczona siostra.
- Ross pracuje w wytworni, a ja jestem jego managerem - Całuje dziewczynę w skroń.
- Ale ten Londyn mały. Alex dzwonił ?
- Jutro będzie - Spuszczam wzrok - Pójdę na papierosa.
- Miałaś rzucić palenie ! - Łapie mnie za nadgarstek brat - To przez Alexa, jak on pali to ty też - Mówi z oburzeniem.
- Ana nie pali tyle co Alex, wiec spokojnie - Uspokaja go Helders. Mark od zawsze mnie troszczy.
- Dobra idę - Macham ręką i wychodzę przed dom i siadam na jednym ze schodków.
Wyciągam chudego papierosa, zapalam go i zaciągam się.
- Co jest ? - Obok mnie siada blondyn.
- Idź - Wypuszczam dym.
- Anastazja, co jest ? - Obejmuje mnie ramieniem.
- Musimy przystopować - Zaciągam się i patrzę na siebie.
- Jutro wyjeżdżam. Nie mówiłem Ci - Wstaje.
- Gdzie ? - Zerkam na niego.
- Do rodziny. Na tydzień do Los Angeles - Wchodzi do środka.

Słyszę jak drzwi otwierają się. Powili schodzę po schodach na dół. Zarzuciłam na swoje ciało, flanelowa szlafrok.
Rano zaczęłam się pakować, gdyż jutro wylatujemy.
- Hej, kochanie - Podchodzę do męża i przytulam go.
- Cześć, skarbie - Całuje mnie i tuli mnie w tali.
- Paliłeś niedawno ?! - Robie grymas i patrzę na mężczyznę.
- Nigdy Ci to nie przeszkadzało - Wzrusza ramionami. Przyzwyczaiłam się do ust Rossa, który nie pali.
- Oh, dawno Cię nie całowałam - Uwieszam ręce na jego szyj.
- W ogóle powinnismy jeździć razem na te wyjazdy - Czuje jak dłońmi dotyka mój tyłek.
- A firma ?! - Podnoszę prawą brew.
- Matt - Naśladuje mój ruch. Zawsze mnie to bawi.
- Tak, on pasuje - Wskakuje na chłopaka, oplątuje nogami go w pasie.
- Oh, Ana - Całuje go.
- Tęskniłam - Przeczesuje jego włosy - Więcej żelu nie było do nałożenia - Wycieram dłoń w jego koszule.
- Mamy tyle dla siebie. Zaraz trzeba iść spać. Jutro wylot - Całuje mnie w czoło.
- Okey, ale chce nacieszyć się tobą - Przytulam go mocno.
- Dusisz - Chichocze.
- A dziecko ? - Patrzę prosto w jego oczy.
- No... Będzie, obiecuje - Uśmiecha się.
- Będzie mały Alex - Wybuchamy śmiechem - Ana, musze sie przepakować.
- Pózniej, a teraz chodźmy górę - Zaczynam go całować.
Jest godzina po pierwszej. Leżę w łożku, Alex na mnie. Chłopak zasnął odrazu po naszych zabawach. Miziam go po jego delikatnych plecach.
Chociaż ze kocham zię z Rossem chce spędzić ten tydzień z moich mężem.
Dostaje SMSa.
Ross.
Doleciałem już
Anastazja.
Nie pisz do mnie przez ten cały tydzień. Proszę.
Rzucam telefon na szafkę i myśle o wszystkim.
Czuje jak mężczyzna się wierci. Całuje go w czoło i sama idę spać. Kocham go.

5 kom i gwiazdki bede nowy rozdział

Kochanek doskonały // Turner & Lynch ✔️Where stories live. Discover now