2

1.7K 126 12
                                    

  *Odgłos pukania*

  Drzwi otwierają się, stoi w nich szczupła kobieta z widocznymi juz delikatnymi zmarszczkami i kręconymi brązowymi włosami. Harry domyślił się kto to jest. A to oznacza, ze chyba trafił do dobrego domu.

Niepewnym głosem przywitał się:

  -Dzień dobry, nazywam się Harry Potter i... - kobieta zrobiła wielkie oczy, przypominające brązowe kule.

  -Harry? Hermiona dużo mi o Tobie opowiadała,proszę wejdź, niestety Hermiony jeszcze nie ma, bo poszła do...

  -Biblioteki - szeroki uśmiech chłopaka spowodował rozbawienie Pani Granger.

  Kobieta okazała się bardzo miła i (o dziwo) spontaniczną i zakręconą osobą. Oprowadziła chłopaka po domu i wypytywała co go sprowadza, zrobiła herbatę i przez jakiś czas rozmawiali o Hermionie, szkole i o innych sprawach związanych z magią. Wytłumaczył jak go traktowali u Dursley'ów, i że musiał gdzieś iść bo nie wytrzymałby tam dłużej.  Mama Hermiony okazała się naprawdę bardzo wyrozumiała, oznajmiła że, może zostać aż do wyjazdu.

  -Ale napewno nie będę robił problemu? Nie przyszedłem tutaj aby o to prosić, zawsze mogę...

  -Nawet nie kończ zdania, Harry. Nie ma gadania, zostajesz, nie puszczę cię samego żebyś nocował po dworcach czy jeszcze gorzej - chłopak cieszył się, że Pani Granger przerwała mu, bo szczerze mówiąc, nie miał pojęcia co by powiedział.

  Dom był bardzo elegancko zdobiony, w nowoczesny sposób, idealnie pasujący do osobowości mamy Hermiony.

  -Juz jestem! - rozległ się znajomy głos, z kuchni Harry zobaczył jak jego najlepsza koleżanka trzyma w rękach stos książek i chybocząc się na boki kieruje się po schodach na góre mówiąc:

  -Nie uwierzysz jakie fajne książki znalazłam, starczą mi na cały tydzień! - to była naprawdę spora kupa książek, chłopak nie wiedział czy przeczytałby  tyle w dwa miesiące a co dopiero w tydzień - była nowa dostawa i Pani Habert powiedziała, ze już nie mogła się doczekać aż opowiem jej o ostatnio przeczytanej książce - zbiegała juz na dół, gdy stanęła jak wryta, łzy napłynęły jej do oczu i z niedowierzanie na twarzy żuciła się na Herry'ego, pytając co tu robi.

  -Hermiono, zaprowadź gościa do pokoju, juz czekają tam kanapeczki na was, bądź grzeczna.

Nie miał pojęcia skąd wzięły się tam kanapki. Spodziewał sie po Hermionie małe pokoiku przepełnionego książkami ale to, ci zobaczył..

Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania :)
~Claris

Kochasz Mnie, Harry?Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang