Rozdział 9

1.8K 158 51
                                    

1595 słów, poproszę swoją gwiazdkę ;D niesprawdzony

Ubrałam się w ciuchy ze wczoraj i wyszłam z łazienki. Chłopaki siedzieli na na łóżku gadając o czymś i śmiejąc się. Wzięłam telefon z blatu kuchennego, by sprawdzić godzinę i jak się okazało-jesteśmy spóźnieni na autobus.

-Nie zdążymy już na autobus, a wykłady za pół godziny.-powiedziałam, a ci wstali i wyszli zabierając wcześniej z podłogi swoje rzeczy. W tym momencie zorientowałam się, że nawet nie mam na czym notować. Pożyczę od kogoś na uczelni.

Zeszliśmy schodami, po czym pokierowaliśmy się do czarnego Mustanga. Tradycyjnie zajęłam miejsce z tyłu, tak by móc podglądać szatyna w lusterku. Gdy byliśmy mniej więcej zaczęłam się zastanawiać, czy Glonek zerwał wreszcie z obciągarą.

-Zerwałeś już z tą szmatą?-zapytałam, a ten spojrzał na mnie w lusterku tym szczerym, prześwietlającym spojrzeniem.-To znaczy się z... Molly...-szybko powiedziałam, zakrywając twarz włosami.

-Nie jestem jednym z tych, który zrywa przez SMSy, zapamiętaj to sobie.-powiedział do mnie, a mi zrobiło się jeszcze bardziej głupio.-Zaraz mam to zamiar zrobić, spokojnie, jeszcze będę do wzięcia...-zaśmiał się,a ja zamknęłam oczy próbując zapanować nad rumieńcami.

-Kto tu chce z kim chodzić i kogo wyru... Udobruchać.-ugryzł się w język Adrian, gdy Bugajczyk spiorunował go wzrokiem.

Po kilku minutach znaleźliśmy się przed uczelnią, gdzie stała czekająca na Igora Molly. Z całego serca nienawidziłam tej zołzy, więc cholernie cieszyłam się, że już dzisiaj będzie musiała się troskać o to kto ją wyrucha. Wyszliśmy z Mustanga, przez co na twarzy blond kurwy znalazł się grymas, jednak przezwyciężyła obrzydzenie i podbiegła do szatyna, po czym zawisła mu na szyi. Ten jednak zrzucił jej ręce, więc ja oparłam się o murek by podziwiać ten fantastyczny moment. Zastanawiałam się czy by tego nie nagrać, jednak myślę, że najpiękniejsze wspomnienia zostają w naszych głowach.

-Co się stało skarbie?-zapytała z przejęciem, a ten przysunął usta do jej ucha i zaczął coś szeptać, a po chwili przyssał się do niej na moich oczach. Poczułam się głupio, jednak gdy Molly odbiegła ze łzami w oczach wpadłam w szampański nastrój.Podeszłam do ciemnookiego i uśmiechnęłam się do niego.

-Pożegnalny pocałunek? Słodko.-powiedziałam z sarkazmem, a ten objął mnie ręką w talii i przyciągnął do siebie. Właśnie w tym momencie zrobiło się cholernie gorąco, ledwo mogłam oddychać.

-Tak naprawdę, po prostu lubię cię wkurwiać.-szepnął, po czym podbiegł do jakichś gości, z którymi najwidoczniej chodził na zajęcia. Gdy ten spojrzał na mnie pokazałam mu erekcję mojego środkowego palca, zaś ten przewrócił oczami, przez co zwrócił na mnie uwagę swoich kumpli.

*

-Jak on mógł mnie zostawić?-płakała Molly, która siedziała w ławie przede mną. Gdyby tylko wiedziała, że jej płacz jest dla mnie pożywką, od razu by ochłonęła.

-Wiesz, że jest dużo innych chłopaków, równie świetnych i lepszych.-pocieszała ją koleżanka, jednak ta dalej moczyła kartki zeszytu.

-Zapytam się go jeszcze dzisiaj czy chce do mnie wrócić. Nie chcę by miała go jakaś inna...-powiedziała blondyna, a jej koleżanka spojrzała na nią jak na idiotkę, którą zresztą jest.

-Przecież on cię tylko pieprzył, widział w tobie wygoloną cipkę i na tym się kończyłaś.-powiedziała, a tej znów popłynęły łzy.

-Mary, mówił, ze jestem idealna, takie lubi.-wyłkała-Ale myślę, że wszystko przez tą sukę, która nam się przyglądała!-dodała.

Ten InnyTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang