Córka Posejdona - Wybranka Bogów

Rozdział 10 Sky!

Zaparkowaliśmy BMW pod sosną Thalii a Liam włączył kamuflaż.

Zeszliżmy ze Wzgórza Herosów i ruszyliśmy do domków. Po drodze minęłam Dominikę córkę Hadesa.

- Cześć - powiedziała.

- Cześć - powiedziałam.

- Cześć - powiedział Dylan.

- Cześć, bracie - powiedziała Dominika i poszła dalej oglądając się za siebie. "Ale przystojniak ciekawe, kto jest jego boskim rodzicem" - myślała.

Zaśmiałam się w myślach szyderczo. Nie wiedzą że przyszliśmy tu zrobić demolkę 😈😈😈😈!!!

Wyszłam na polane między domkami i zobaczyłam na ławce moją najkę Sky. No tak supełnie o niej zapomniałam. A teraz była smutna.

- Sky! - Krzyknęłam głośno.

- Anabel? - wstała.

- Tak.

Podbiegłam do niej i przytuliłyśmy się.

- Bałam się że coś ci się stało!

- Spoko, znalazłam nowy dom - powiedziałam. - Chcesz się do nas przyłączyć?

- Do nas?

- Mnie, dylana, Liama.

- Ok. A co tu robicie?

- Zniszczymy obóz.

- Fajnie - Sky uśmiechnęła się. Ona od zawsze taka była ZŁA. Była gotką i ogólnie nie pasowała do córek Afrodyty. Poza tym nie przepadała nigdy za bogami. - Mogę być w waszym gangu?

- To nie jest gang - machnełam ręką. - Pracujemy dla takiego jednego gościa. Gajosa.

- Fajnie ok.

- To chodź.

Zaprowadziłam ją za domki gdzie czekali Dylan i Liam.

- Oto nasza nowa sojuszniczka.

- Wow, ładna jest - powiedział Liam.

Strzeliłam go wzrokiem w twarz. Jak może mnie zdradzać?

- Ok ok - powiedział śmiejąc się.

- To od czego zaczniemy? - zapytał Dylan. - BTW hej Sky.

- Hej.

- Może od rozwalenia Wielkiego Domu???

- Ok.

- EJ CO WY TU ROBICIE...?!?!

Z pomiędzymiędzy domków przyszedł do nas ktoś i to był................... (Te kropki są tak specjalnie ok, przestańcie się czepiać)

~~~~~

WOW I MAMAY NAMBER 10!!!

<3 Powoli zbliżamy się do najfajniejszych momentów.

Już niedługo będzie bardziej Trudno Sprawowo... Ale to za chwile, a teraz

THX ZA 2K wyświetleń i tyle gwiazdek!!! Niech każdy kto czyta zostawi komentarz. Może być nawet tylko serduszko <3 albo uśmieszek :)

Kisski od Mariski :***