Piper cała się trzęsła.
- Piper, co jest?- spytała córka Ateny.
- Jason! Znak!- Piper pobiegła na pokład. Zrobiliśmy to samo. Pierwsze co zobaczyliśmy to Jason leżący w kałuży krwi i COŚ. Dokładnie nie wiem co to było. Nagle Leo upadł. To samo stało się z resztą. Zaraz potem poczułem koszmarny ból głowy i potem ciemność.
...
Byłem w jakimś pomieszczeniu. Jakiś nieznajomy głos powiedział:
- Twój ojczulek nie dopilnował go!
...- Percy...- słaby głos mojej dziewczyny obudził mnie. Otworzylem oczy. Ann leżała obok mnie, reszta też już się zaczęła budzić. Jason nie krwawił już tak mocno, a dokładniej prawie w ogóle nie krwawił, a po ranie nie było śladu.
- Ja wale... Co to było?- spytał Leo.
- Nie wiem, ale to na pewno nie było coś normalnego.- odpowiedziała Ann. Gdy już wszyscy się podnieśli opowiedziałem im o walce Ann i Tiny. Teraz nikt tu nie lubiał Tiny, i dobrze.
- A właśnie, mieliście teraz jakiś sen?- wszyscy przytaknęli. - Mi jakieś gówno powiedziało że mój ojciec nie umiał czegoś dopilnować.- wszyscy popatrzyli na mnie jak na ducha.- no nie... Tylko mi nie mówcie że wy mieliście coś podobnego.
Wszyscy potaknęli.
CZYTASZ
Percy x Annabeth || WOLNO PISANE ||
FanfictionŻycie herosa nigdy nie jest spokojne, ciągle misje, czy i tym razem Percy'emu i Annabeth się poszczęści i przeżyją? ( trwają poprawki )