#3

54 2 9
                                    

Jej nową wspólokatorką była dziewczyna o różowych włosach.

*Anabel
Dziewczyna siedziała na łóżku pod szafką zawieszoną na ścianie. Kiedy mnie zobaczyła uśmiechneła się oraz wstała. Zauważyłam że ma na sobie ubraną koszule i spodenki. Zaczeła iść w moją stronne.

Kiedy podeszła odezwała się jako pierwsza
"hej, jestem Andżelika, ale wszyscy na mnie mówią Andżela lub Andżi. A Ty pewnie jesteś spóźnioną mieszkanką tego oto domku. A tak w ogóle jak masz na imię? "

-Hej, ja jestem Anabel i tak możesz do mnie mówić.

Zaczęłyśmy się z tego śmiać.
I tak spóźniłam się na autobus. Dodałam kiedy lekko się uspokoiłam.

Położyłam wszystkie moje bagaże na łóżku pod oknem.

W tym samym czasie. Zapytałam się jej czy mamy teraz cos zaplanowane czy robimy to co chcemy.

Andżi odrzekła, że dziś mamy czas na rozpakowanie się i na obejrzenie obozu.

-więc chcesz się nudnie rozpakowywać czy zwiedzić obóz? I poznać moich znajomych z autobusu ,których nie mialaś okazji poznać.

Pokazałam jej w odpowiedzi język z czego znów zaczęłyśmy się śmiać.

Wyszczerzyła się chyba tak bardzo jak tylko mogła.

Chciałam odpowiedzieć jej, że nie chce mi się chodzić po obozie.
Ale przypomniały mi się słowa Lily, że powinnam zmienić swoje dotychczasowe marudne życie na bardziej spontaniczne. I to że mogę poznać nowych ludzi jak będę bardziej rozrywkowa

Odpowiedziałam jej rozpakować mogę się później bo od czego są noce.
Podniosłam rękę "na supermen'a"
Idziemy zwiedzać i idziemy poznawać.

Jak skończyłam tak w tym samym czasie wybuchnęłyśmy wielkim nieopanowanym śmiechem.

Jak się już uspokoiłyśmy.

Stwierdziłam, że możemy iść.

Wyszłyśmy z domku i oczywiście musiałyśmy się natknąć na Martin oczywiście nie miałam chęci z nim rozmawiać po tym jak mnie zostawił samą z bagażami. I w ogóle musiałam je nieść. I przez to też poznałam Oliwiera który ma nieziemskie błękitne oczy. Na które się zapatrzyłam i się wywaliłam. Ale Ciii. On nie musi o tym wiedzieć.

A więc wracając nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Ale oczywiście musiał nas zauważyć i podejść.

Anabel(zawieszone)Where stories live. Discover now