Rozdział 5: Wstyd.

973 69 2
                                    

Budząc się w łóżku Jason'a, zastała mnie niemiła niespodzianka. Miejsce obok mnie było puste i zimne, co wskazywało na to, że chłopak musiał wcześnie rano wstać. Nie lubiłam tego, gdy budziłam się sama. Może dlatego czułam się przygnębiona, a w głowie miałam myśl, że może Jason dalej jest zły za wczorajsze słowa. Zegar na szafce nocnej wskazywał godzinę dziewiątą, więc postanowiłam, iż przez chwilę jeszcze poleżę, gapiąc się w sufit. 

Z całych sił starałam się być szczęśliwa, chciałam pójść na studia. Wyjechać gdzieś daleko, odpocząć i spróbować na nowo. Jednak nie potrafiłabym kochać kogoś innego, a na samą myśl o tym, że miejsce Jason'a pojawiłby się ktoś inny, mdliło mnie. Nie byłam pewna czy złożyć papiery i spróbować, czułam się jakbym miała zrobić coś złego. Szkołę ukończyłam w maju, a był już lipiec, gdzie większość moich znajomych złożyło podania do szkół w całej Ameryce, jak i nie dalej. 

Wiedziałam, że Jason by się na to nigdy nie zgodził. Nie pozwoliłby mi wyjechać, a sam nie pojechałby ze mną. Już sam temat zakończyłby się kolejną kłótnią, wyzwiskami i płaczem. Czułam się bezradna.

Czasami zastanawiałam się, czy on w ogóle mnie kochał, czy potrzebował kogoś obok. Mógł mieć każdą, a mnie puścić wolno. Dać mi odejść i nigdy więcej mnie nie ranić. 

Wzdychając cicho, wolno wstałam z łóżka, krzywiąc się przez kontakt zimnych paneli z moimi bosymi stopami. Ubrana tylko w za dużą bluzkę chłopaka, sięgającą do połowy ud. Nie wiedziałam czy ktoś jest w domu, czy może wyszli. 

Po cichu zeszłam na dół, gdzie siedział Tom i jadł śniadanie. Wzięłam jabłko z koszyka i usiadłam na krześle, po przeciwnej stronie aneksu kuchennego. 

- Dzień Dobry - przywitałam się ziewając, przez co zakryłam dłonią usta. 

- Cześć, jakoś wcześnie wstałaś - poruszał zabawnie brwiami, a ja oblałam się rumieńcem. - Cały dziedziniec słyszał imię Jason'a. 

- O Boże - zawyłam i ukryłam twarz w dłoniach. - Co za wstyd. 

- Każdemu się zdarza, ale mam nadzieję, że między wami już lepiej. - skrzywiłam się lekko na jego słowa, ponieważ nie byłam tego już taka pewna. 

- Między nami nigdy nie jest dobrze - wyznałam. - Ale nie mów nikomu o tym, nie chcę żeby Jason urządził nam potem awanturę. 

Mężczyzna skinął głową, a ja zaczęłam jeść jabłko. Nie miałam ochoty na nic innego, ogólnie mało jadłam przez stres i awantury. 

Ciągle korciło mnie żeby wyjechać. Pójść na studia i zostawić to wszystko w cholerę, nie mogłam przestać o tym myśleć. 

- Chcę pójść na studia - powiedziałam nagle, a Tom zmarszczył brwi nie wiedząc o co mi chodzi. - W Nowym Yorku - dodałam, a jego twarz spoważniała. 

- Wiesz, że Jason Cię nie puści, nawet martwej - powiedział poważnie, a nieprzyjemny dreszcz przeleciał po moim ciele. 

- Ja.. - nie dokończyłam ponieważ drzwi trzasnęły, a zaraz później w kuchni pojawił się Jason z Louisem i Ryanem. 

- Ty co? - odezwał się mój chłopak. - Masz mi coś do powiedzenia? 


I'm In Love With A Gangsta | j.bTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang