*10*

4.8K 122 12
                                    

- Mój jednorożec!!!- wrzasnął mi Michael do ucha
- Też się cieszę że cię widzę!!!- też mu wrzasnęłam
- Uspokujcie się!!!- teraz wrzasnął Luke
- No to jedź do domu!!!- odezwał się Ash
- PRZESTAŃCIE!!!- wrzasnął Calum i wszyscy ucichli
- Dzięki i jesteś ładniejsza w realu niż na zdjęciach Sara- zarumieniłam się lekko na te słowa
- Dzięki Cal ty też- powiedziałam po czym ruszyliśmy do domu. W drodze do chłopaków trochę powiedzieli mi o mieście i później mają mnie oprowadzić. W końcu dojechaliśmy do domu. Wyszliśmy z samochodu i teraz rzuciłam się na Mikeyego
- Teraz mogę się przywitać- powiedziałam kiedy przewróciliśmy się na trawie przed domem chłopaków
- Z każdym się tak witasz jednorożcu?- spytał kolorowłosy
- Tak. Nawet się tak z Lukiem witałam na lotnisku- powiedziałam wesoła. Wstaliśmy z trawy i dałam mu buziaka. Później podeszłam do Ashtona. Wskoczyłam na niego i go przytuliłam. Niestety Ash stał przy basenie i do niego wpadliśmy. Zaczęliśmy się śmiać. W końcu udało nam się wyjść. Dałam mu buziaka w policzek
- Mokre przywitanie- powiedział członek zespołu i mnie jeszcze przytulił. Spojrzałam się na Caluma i nasze spojrzenia się skrzyżowały. Zaczął się powoli cofać do tyłu, coraz bardziej przyśpieszał. Zaczęłam go w końcu gonić. Dogoniłam go dopiero przy kawałku pustej ziemi. Skoczyłem na niego i wylądowaliśmy w ziemi
- No to teraz jesteś mokrą i jeszcze będziesz w ziemi- powiedział to i zaczął mną turlać po ziemi. Teraz już byłam cała w ziemi. Wstaliśmy z ziemię i jak się okazało on też był brudny, ale trochę mniej. Podeszłam do niego i dałam mu buziaka w policzek
- Miło Cię poznać Calum
- Ciebie też Sara- przytuliliśmy się poszliśmy do domu, gdzie na kanapie już siedzieli chłopacy
- No to teraz musicie się umyć- zaśmiał się Ashton
- No dobra, ale macie jakieś ubrania które mogłabym założyć- spytałam patrząc na każdego po kolei
- Oczywiście. Zaraz ci coś dam. Mike zaprowadź ją do łazienki- powiedział Luke i jak zgaduję poszedł do pokoju po ubrania. Kolorowłosy chłopak wstał z kanapy i ruszył na górę. Poszłam za nim. Za chwilę znaleźliśmy się w dużej, biało-niebieskiej łazieńce
- W szafce po prawej na dole są ręczniki. A żel możesz sobie wziąć który chcesz- powiedział i wyszedł z łazienki. Podeszłam do lustra zobaczyć czy tragicznie wyglądam. Nie było najlepiej, ale miałam gorsze przypadki. Usłyszałam pukanie
- Mogę wejść?- usłyszałam głos Luke
- Oczywiście- odpowiedziałam i odeszlam od lustra. Luke zostawił ubrania na szafce
- Tylko szybko- powiedział z uśmiechem i wyszedł. Zdjęła ubrania i weszłam pod prysznic. Poczułam ciepła wodę na moim ciele. Wzięłam jakiś żel i się nim umyłam. Okazał się to był malinowy żel pod prysznic. Ciekawe skąd go mają?
Umyłam jeszcze włosy i wyszłam z prysznica. Dokładnie wytarłam się ręcznikiem. Przejrzałam ubrania od Luka. Okazało się że to bluzka z logiem ich zespołu i damskie spodnie dresowe ze ściągaczami na dole. Założyłam ubrania i spodnie były dobre, ale bluzka była trochę za duża.  Wyszłam z łazienki I kierowałam się w stronę głosów. Po chwili znalazłam się w kuchni. Była w kolorze szaro-białym
- Dzięki za ubrania- powiedziałam kiedy weszłam do pomieszczenia
- Wiedziałem że spodnie Mali będą na nią dobre- powiedział Calum z uśmiechem. Mali? A no tak przecież to siostra Cala
- Co do Mali to ją najprawdopodobniej dziś poznasz, ponieważ przyjechała do nas na 2 tygodnie i już tydzień u nas jest- powiedział Ash
- To fajnie, idziemy na miasto- spytałam I nie czekając na odpowiedź poszłam założyć buty
- Chyba nie mamy wyboru- zaśmiał się Mikey
- No nie macie- uśmiechnęłam się do nich. Po chwili już wychodziliśmy z domu.
Najpierw pokazli mi centrum handlowe. Różne restauracje i bary. Potem jakieś sklepy spożywcze. Pokazali mi też gdzie jest szkoła i jakaś siłownia. Przy okazji dowiedziałam się gdzie jest park. Zrobiliśmy się głodni, dlatego postanowiliśmy pójść do jakiejś knajpy. Kiedy byliśmy już w środku chłopacy zamówili sobie jedzenie, a ja jeszcze nie do końca wiedziałam co chce, ale w końcu postawiłam na sałatce greckiej i soku pomarańczowym. Kiedy przynieśli nasze zamówienie. Wszyscy zaczęliśmy jeść
- Od kiedy nasz słuchasz?- spytał Mikey
- Od początku waszego istnienia - odpowiedziałam i napiłam się soku
- A masz jakiegoś  zwierzaka?- teraz spytał się Calum
- Jeszcze nie, ale rodzice powiedzieli że może będę miała psa- uśmiechnęłam się na moje słowa
- Jak go nazwiesz?- do rozmowy przyłączył się Luke
- Jeszcze nie wiem, ale jakoś ładnie- odpowiedziałam. Kiedy skończyliśmy jeść wróciliśmy do domu chłopaków

======================================
I jak wam się podoba?
Czekam na gwiazdki i komentarze 😄

Pozdrawiam moją siostrę xxZajoxx i udaje, że wcale nie wiesz że Cię oznaczyłam xd A i jeszcze jesteś najfajniejsze osobę na świecie (wcale nie kazałaś mi tego pisać)
Wiem, że nie czytasz mojej książki, ale to nieważne

Kocham was pulpety wegetariańskie

KIK \\ 5SOSWhere stories live. Discover now