Tak jak myślałam obudził mnie wstrętny dźwięk budzika, który wskazywał na 9:00 rano. Nie wiem ile spałam, ale sądząc po moim samopoczuciu - nie długo.
No cóż nie ma co, trzeba wstać i się ogarnąć, bo przecież samo się nie zrobi.
Wstałam leniwie z łóżka i od razu ubrałam swoje ulubione szare laczuszki. W pokoju panował mrok więc odsłoniłam rolety i wpuściłam poranne promienie słoneczne po czym otwarłam na oścież okna. Wyszłam z pokoju lekko zaspana, ale już na pewno lepiej się czułam niż wczoraj. Mój kot wyszedł za mną z pokoju ale zaraz zawrócił bo jednak w mieszkaniu nie było super ciepło. Swoje kroki skierowałam do łazienki, a następnie poszłam rozejrzeć się po kuchni i salonie aby zobaczyć czy jestem sama na chacie. Nie byłam, w drugiej sypialni smacznie spali moi lokatorzy.
Weszłam do swojego pokoju i wybrałam ubrania na dziś - czarny top, podarte jeansy do kolan na to jeansowa narzutka za kolana.
W łazience wykonałam wszystkie poranne czynności. Przebrałam się, z włosów zrobiłam tzw. "bokserki", lekki makijaż nie wymagający dużego starania. Tak wyszłam do kuchni aby przygotować śniadanie dla naszej trójki i kota.
Pełna lodówka dużo pomogła. Tak wpadłam na pomysł naleśników.1,2,3 i ciasto gotowe.
Teraz nałożyłam do miseczki karmy mokrej, a do drugiej karmy suchej dla Łysego.
Nie całe 10 minut potem na całe mieszkanie roznosił się zapach świeżych i pysznych naleśników, co obudziło śpiochów, którzy wyszli ze swojej kryjówki zaspani, nie było żadnego "Dzień Dobry" itd.
- Naleśniki ? - zapytała Marcelina
- Rejczel - mrugnęłam i odwróciłam się do dziewczyny z uśmiechem na ustach. - Co wybieracie ? jogurt? dżem? cukier ? - pytałam rozkładając na stole dodatki do naleśników.
-Wszystko. - Kuba potarł dłoń o dłoń na ten widok.
- Wedle życzenia.
Nałożyłam po naleśniku dla każdego i zrobiłam kawę, po skończonym śniadaniu pozmywałam, a oni poszli się ogarnąć. W między czasie przyszedł listonosz i przyniósł dwa rachunki do zapłaty oraz jakiś list do mnie.
A potem zobaczę co chcą. Na razie trzeba trochę posprzątać tu i tam.
Łysy poszedł załatwić swoje sprawy, a potem znowu spać. A ja swój list wrzuciłam między pościele.
Sprzątnęłam łazienkę, kuchnię i duży pokój . Nawet się nie obróciłam, wszystko było czyste i poukładane. Dobra dwie godziny mi zleciało. Przy okazji porobiłam listę rzeczy, które się skończyły.
Pierdziele, pokój będę sprzątać w nocy. Idziemy do galerii i na paznokcie.
Wzięłam torebkę, ubrałam sandały na platformach i wyszłam przedtem zamykając okna oraz drzwi w pokoju.
Autobusem dojechałam do galerii, która była w sercu Warszawy, w ciągu 10 minut.
Najpierw poszłam na hybrydę paznokci, tym razem wybrałam kolor jasno szary, a końcówki ozdobiła mi kosmetyczka małymi kolorowymi kropkami. U nóg to samo. Tak jakoś taki miałam kaprys, a może pomysł ?
Dosłownie wchodziłam do każdego sklepu, w którym po prostu musiałam coś kupić. Drogeria, odzieżowy, obuwniczy, zoologiczny, do wystroju mieszkania, sportowy.
![](https://img.wattpad.com/cover/78674149-288-k419366.jpg)
VOCÊ ESTÁ LENDO
Francja Zakochana W Irmie ZAWIESZONE
RomanceZAWIESZONE NA CZAS NIEOKREŚLONY ALE SPOKOJNIE POWRÓCĘ TU NIEDŁUGO. Taniec - jedno słowo dla zwykłego człowieka, a opisuje całe 22-letnie życie Irmy, która niespodziewanie ląduje we Francji. Zaczyna naukę w Paryżu. Razem z przyjaciółką - Idą, rusza...