13. Nowy przyjaciel.

2 1 0
                                    

Reszta podróży minęła mi dość szybko.

Paryż z lotu ptaka, to jeden z najpiękniejszy widok jaki doznawałam. To miasto jest tak kolorowe i ciepłe. 

Razem z Idą jechałyśmy wraz z naszymi walizkami ruchomymi schodami na miejsce gdzie miał czekać na nas jeden z przedstawicieli szkoły.

I był.

Niezbyt wysoki chłopak, może z rok starszy ode mnie. Miał długie, czarne włosy i tego samego koloru okulary na nosie. Trzymał w rękach duży napis z moim nazwiskiem.

- Dzień dobry. - przedstawiłam się nowemu znajomemu.

- Witam. Mam na imię Victor i jestem Twoim oraz twojej przyjaciółki przewodnikiem. - ucałował moją i Idy dłoń.

Razem wsiedliśmy do taxi i ruszyliśmy w stronę mojego "akademika".

Siedząc przy oknie miałam przecudny, słoneczny widok na paryskie uliczki, sklepy, a przejazd koło wieży Eiffla dał mi następny powód do zachwytów.

Victor oraz Ida rozmawiali w najlepsze po angielsku, czasami rozumieli się na migi.

- Pięknie ? - zwrócił się do mnie Victor.

- Tak. Najpiękniej na świecie. - i dalej patrzyłam przez okno.

Podjechaliśmy przed wielki, zielony budynek, gdzieś między innymi wysokimi budynkami.

- Od dziś to będzie wasz nowy dom. Chodźcie na górę. - i weszliśmy do holu, który robił wrażenie.

Zarejestrowałam się, odebrałam kluczę, a bagaże zostawiłam obsłudze.

Wjechaliśmy na ostatnie piętro, przy tym również podziwiałam widoki.

Korytarz był długi i prosty, mówiąc wprost wykończony tanio.
Victor odkluczył jeden z pokoi i zaprosił nas do środka.

Pokój nie był duży, naprzeciwko drzwi znajdowało się wielkie okno z balkonem. Na ścianie po lewej było duże łóżko ze stolikiem nocnym. Szafa, biurko i reszta dodatków były zaś przy lewym. Ciemno szare ściany dawały urok domowy.

Szkoda, że nie było tu żadnego dywanu czy coś, tylko ciemne panele. Sama będę musiała sobie taki sprawić.

- Aha, Irmo jutro musisz przyjść już na uczelnię aby zapoznać się z całym planem i musisz też zdać egzamin wstępny. Rano, o 9am masz stać przed budynkiem abym mógł Cię oprowadzić po okolicy.

- Oczywiście.

Na resztę dnia postanowiłam rozpakowanie się i ogarnięcie całej papierkowej roboty.


_____________________________________________________

Witam,

nie, nie umarłam. Musiałam sobie zrobić lekką przerwę od tej książki, aby doznać nowej weny. Teraz, kiedy ta wena się pojawiła, dość obfita postanowiłam tu powrócić. Tak, teraz się skupię na tej książce, ale powrócę do innych, do których oczywiście zapraszam.

xoxo Wika.

Wesołych świąt and happy new year <3

Francja Zakochana W Irmie ZAWIESZONETempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang