Transformers Prime:𝑂𝑏𝑐𝑦...𝑎𝑛𝑑 𝑀𝑦 𝐵𝑒𝑠𝑡 𝐹𝑟𝑖𝑒𝑛𝑑 (done)

Smutek,żal,płacz i krzyk.

Kiedy byłam na miejscu od razu wjechał do szopy i przetransformował.

-Idziesz do domu?

-Tak,coś nie tak?

-Wiesz mam wrażenie,jak byś nie panowała na nerwami.

-Tak troszkę mam.Poczekaj zaraz wrócę z czymś.

-Okey

Po chwili poszłam do domu.Kiedy wyszłam z pokoju od razu zobaczyłam mojego psa,nie znosiłam jak na mnie skakał.Ale dziś od razu uciekłam.W sumie tak jak zwykle.Ale dziś wyczul coś niezbyt przyjemnego o miał ochotę mnie pogryźć.Od razu zwiałam lecz mnie gonił.Kiedy wybiegłam na podwórko robiła mnie w kółko,wszędzie za mną biegał.Bałam sie go.Po chwili Optimus wychylił głowę i mnie zobaczył,zdziwił soe a jednocześnie ske zaśmiał.

-Prime to nie jest śmieszne.On chce mnie pogryźć.

-Ahha,jasne.

-Naprawdę.

Po chwili zaczęłam tracić siły.Ale ten pies zaczął mnie wpieniać,zabawy zabawa.Ale to juz przesada.

-Siad.

Mój pies od razu usiadł.

-Aty na co się patrzysz,do szopy.

-Okey,okey

-Już!

Po chwili optimus się tam schował.Kiedy tam przyszłam siedział tam skulony.Nagle spojrzał na mnie i sie przestraszył.

-H..Wyglądasz na przerażonego.

-Przypominasz mi kogoś,kto tez tak się co mnie odzywał.

-Ja,wybacz...Śmiałeś soe chodź mój pies chciał mnie pogryźć.Wiedz ze to nie są przelewki,gdy pies jest wściekły.

-Okey.

-mam nadzieje ze to zrozumiałeś.Co?

-..........-Cisza

-Tak!!!!!

-Tak.Prosze nie krzycz na mnie.

-Ide do domu.A ty idź spać.Jutro pogadamy na spokojnie.

Po chwili usłyszałam coś dziwnego i sie odwróciłam.Ni dość że na twarzy Prima widniał strach i smutek to jeszcze płakał.Leciał mu Energon z oczu.Wiedziałam że byłam za ostra dla niego.Od razu wyszłam z szopy i ja zamknęłam na klucz.Kiedy to usłyszał,od razu podszedł chciał,wyjść ale sie poddał i sie normalnie położył.Było mi smutno.Widząc jak on cierpi przeze mnie ja również,zaczęłam płakać.I pobiegłam do pokoju.Całą noc płakałam i myślałam co zrobić aby,nikt wiecej przeze mnie nie cierpiał.Było mi głupio,traktować mojego przyjaciela.Przecież zawsze mógł rozwalić ta szopę,ale tego nie zrobił.