Plotka

625 24 0
                                    

Rozkojarzona  szła w stronę dormitorium. Nie zwracała uwagę na nic ani na nikogo. Szła przed siebie z głową opuszczoną w dół. Nagle potknęła się ale jakimś dziwnym cudem nie upadła. Poczuła że ktoś ją złapał. Czyjeś ramiona  podniosły ją do góry.
- Ej Panno Darkwood! Następnym razem uważaj troszkę bardziej na siebie.
- Postaram się Panie Malfoy.
Mówiąc te słowa dziewczyna poszła dalej. Na szczęście nikt nie widział tego upadku. Nikt prócz jednej osoby. Drugoklasisty z Gryfindoru. Chłopiec o blond włosach ciągle chodził z aparatem w rękach i fotografował ciekawe zdarzenia dla Proroka Codziennego. Następnego dnia wszyscy zobaczą już to zdjęcie....
Lily obudziła się całkiem normalnie bez szczególnych emocji ani uczuć. Wstała obojętnie i wyszykowała się na śniadanie. Okazało się że się spóźniła. Śniadanie trwało już 30 minut. Przez ten czas każdy uczeń otrzymał Proroka Codziennego. Gdy dziewczyna weszła na salę wzrok wszystkich uczniów skierował się w jej stronę.
- Uuuuuuu czyżby Darkwood kręciła z Malfoyem? - powiedział ktoś ze stołu Ravenclaw.
Lily całkiem zakłopotana usiadła przy stole. Spytała Pansy o co chodzi.
- To ty nie widziałaś nowego Proroka Codziennego? Jestescie na pierwszej stronie! Jakie to słodkie. Ale że ty i Draco?! Prędzej spodziewałam się Pottera albo Cedrika...
- Pokaż mi to!
Rzeczywiście. Na pierwszej stronie gazety widniało zdjęcie dziewczyny w objęciach Dracona. Dziewczyna rzuciła wzrokiem na chłopaka. Ten spojrzał na nią zadziornie. Wokół niego leciało pełno pytań co do dziewczyny.
- To okropne...Pansy co ja mam robić?
- Nie załamuj się. Ty wiesz co miedzy wami się wtedy wydarzyło. Jeżeli to był tylko upadek to nie masz się o co martwić.
Po śniadaniu Lily poleciała do dormitorium. Jednak przed samym wyjściem z sali zatrzymali ją Ron, Hermiona i Harry.
-  O co chodzi z tym Prorokiem? Czy to prawda że ze sobą kręcicie? - spytał rozbawiony Ron
- Ty kretynie! O czym ty wygadujesz?! To głupia i zdradliwa gazeta! Nie zawsze mówi prawdę! - odpowiedziała rozwścieczona Lily.
- Spokojnie Lil. On tylko spytał. To co tak naprawdę miedzy wami się wtedy wydarzyło? - spytała Hermiona.
- Czy wy naprawdę musicie wszystko wiedzieć?! Nie chce mi się wam tłumaczyć...Może kiedy indziej.
Po tej rozmowie dziewczyna zmierzała w stronę dormitorium. Kiedy była już blisko nagle stanął przed nią Draco.
- Wiem, nie masz pewnie ochoty teraz rozmawiać...ta gazeta plecie same bzdury nie masz co się przejmować.
- To akurat wiem. Tylko nie rozumiem dlaczego tak niszczy życie ludziom.
- Żeby było większe zainteresowanie. Myślisz ze ktos by to czytał jeśli nie pisała by takich bzdur? Sama widzisz ludzie lubią takie głupoty czytać.
- No tak. Masz racje. A teraz wybacz muszę ochłonąć.
-  Mam tylko jeszcze jedno pytanie.
- Dobrze. Słucham.
- Zechciałabyś może spotkać się na Błoniach o 18? Moglibyśmy porozmawiać i spędzić jakoś czas. Oczywiście nie nalegam ale jeżeli byś mogła to byłoby mi niezmiernie miło.
- Zastanowię się jeszcze...
- Ok.
Zrezygnowany chłopak odszedł w stronę swojego dormitorium. Po chwili dziewczyna krzyknęła:
- Zaczekaj!
Chłopak odwrócił się w jej stronę.
- Ok. Możemy się spotkać dzisiaj.
- Dzięki. - powiedział uśmiechnięty chłopak po czym odszedł.

Prawdziwa ŚlizgonkaOù les histoires vivent. Découvrez maintenant