Trudne decyzje

318 14 4
                                    

Kolejnego dnia Lily obudziła się w dormitorium Dracona. Otworzyła oczy, przeciągnęła się, a po drugiej stronie ujrzała Malfoya. Spał jeszcze, więc postanowiła go nie budzić. Lekko odsunęła kołdrę i zarzuciła na siebie koszulę chłopaka.
- Do twarzy ci w niej. - powiedział Draco wstawając z łóżka.
- Mogę pożyczyć? Muszę coś załatwić. Sam wiesz o co chodzi.
- Widzę, że wzięłaś sobie słowa Bellatrix do serca. Tak, weź sobie.
Dziewczyna zapięła do końca guziki od koszuli i wyszła z dormitorium. Zmierzała w stronę Wielkiej Sali. Chciała zobaczyć się z Cedrikiem. Nie była nawet głodna. Podeszła do stołu puchonów, gdzie siedział chłopak.
- Cześć...Jak się czujesz? - spytała niepewnie.
- Możemy wyjść?
- Tak jasne.
Diggory złapał dziewczynę za rękę i wyszedł z nią na korytarz.
- O co chodziło? O czym ona mówiła?
- Cedrik...pytam jak się czujesz.
- A ja pytam o co chodziło? Pokaż mi przedramię.
- Oszalałeś?
- Pokaż! - powiedział donośnie po czym odsunął rękaw dziewczyny.
- Pachniesz męskimi perfumami.
- Zdaje ci się.
- No nie sadzę. - odparł brunet przyciągając dziewczynę do siebie.
- Igrasz z ogniem. - zaśmiała się.
- Spałaś z nim?
- Nie! Skąd taki pomysł? Zazdrosny jesteś?
- O czym mówiła Bellatrix? O jakie zadanie jej chodzi?
- Nie mogę ci tego powiedzieć. Wybacz. Naprawdę bym chciała, ale muszę cię chronić.
- Od kiedy to dziewczyna musi chronić swojego chłopaka co? - zakpił Cedrik.
- Już trzeci raz to robię.
- Dziwne. Ale jeśli tak musi być to dobrze. - powiedział spokojnie po czym pocałował dziewczynę w czoło.
Lily postanowiła wymazać wspomnienia Potterowi teraz. Nie zastanawiała się ani chwili. Po drodze do dormitorium Gryfonów zauważyła rozpłakaną Alice.
- Alice co się stało?
- Zdradził mnie! Zabini mnie zdradził!
- To cham! Nie spodziewałam się tego po nim...
- Widziałam jak całuje się z jakąś Ślizgonką. - szlochała dziewczyna.
- Typowe...Słuchaj mam pomysł ale na razie nie mogę ci go zdradzić, bo mam coś bardzo ważnego do załatwienia. Do zobaczenia, trzymaj się!
Lily weszła do pokoju Gryfonów i od razu zauważyła Harrego. Siedział na kanapie czytając podręcznik do eliksirów.
- Możemy pogadać?
- Tak. Nawet musimy - powiedział.
- Jeśli chodzi o wczorajsze zajście z Cedrikiem to....
- Nie. Nie tłumacz się. Nie ma po co.
- Ja chciałam ci tylko powiedzieć, że cokolwiek się stanie, nie poddawaj się.
- O czym dokładnie mówisz?
- Pokonasz go. Wierzę w to! Nawet sam, jeśli będzie taka potrzeba.
- Świetnie, że trzymasz mnie na duchu, ale ja nie wiem od czego mam zacząć..
- Nie musisz. Wkrótce się dowiesz.
Dziewczyna powoli wyciągała różdżkę.
- Co robisz? - spytał zdziwiony.
- Chyba ktoś nas podsłuchuje. - skłamała.
Harry rozkojarzył się.
- Obliviate!
Harry osłupiał. Spojrzał na dziewczynę zdziwionym wzrokiem.
- Heej? Jak się czujesz Harry?
- Harry? A no tak. Tak się nazywam.
- Ok. Mówi ci coś Hermiona, Ron?
- Coś tam świta. Chodzą tu i są w Gryffindorze. Tak?
- No tak....Chyba mi nie poszło. - mruknęła pod nosem.
- Co? Co mi się stało?
- Nic. Jakich masz przyjaciół?
- Nie mam. Chyba....
- Dobraaaa...Zobaczymy się pózniej. - uśmiechnęła się i wyszła.
Dziewczyna poszła do dormitorium Dracona.
- Co cię do mnie sprowadza? - spytał siadając na kanapie.
- Udało się. Wyszło mi. - oznajmiła siadając obok chłopaka.
- No to co? Teraz Cedrik jest bezpieczny ...
- Wiem... - powiedziała przysuwając się do chłopaka.
Draco objął dziewczynę. Lily usiadła mu na kolanach i zaczęła go całować.
- Cedrik nie będzie zazdrosny? - spytał chłopak, po czym zaczął całować dziewczynę po szyi.
- Myślę, że nic z tego nie będzie... - odpowiedziała zamykając oczy.
- No to co? Już nie będziesz mnie unikać?
- Zastanowię się... - mruknęła.
Chłopak położył się na kanapie. Lily zaraz koło niego.
- Wiedziałem, że tak będzie.
- Tak czyli jak?
- Że mnie kochasz i nie zostawisz.
- Jesteś pewny siebie.
- Czemu miałbym nie być? To właśnie to we mnie lubisz...a z resztą nie tylko to.
- Dalej podoba mi się Cedrik. Nie wiem, czy będę w stanie wybrać któregoś z was. To nienormalne. Co się ze mną dzieje?
- Przestań tak gadać. Za dużo się zastanawiasz nad swoim postępowaniem. - powiedział chłopak po czym rzucił się na dziewczynę i pocałował w brzuch.
                                      ...
Lily wieczorem zajrzała do Cedrika.
- O fajnie, że przyszłaś. Jak się czujesz? - rzekł brunet po czym podszedł do dziewczyny i mocno ją ucałował.
- Cedrik wiesz, ja się muszę do czegoś przyznać....Ciężko to zrozumieć, wiem. Ale kocham was obu i nie wiem co mam z tym zrobić. Was obu mam na myśli...
- Dracona...Lily nie będę kazał ci wybierać, ale wiesz, że to nie w porządku. Po prostu dam ci czas.
- Nie jesteś na mnie zły?
- A powinienem być? Na pewno nie zamierzam się poddać i od ciebie oddalić. Nie chce, żebyś z nim była rozumiesz? Nie mówię tego dlatego....
- Przestań już. Nie chcę się kłócić ok? Przemyśl sobie sytuację. - powiedziała po czym wyszła z pokoju prefekta.
Cedrik położył się na łóżku i głęboko westchnął. Ciężko mu było pogodzić się z myślą, że jego ukochana czuje coś więcej nie tylko do niego. Ale nie potrafił się na nią złościć. Za bardzo mu na niej zależało.
Tymczasem Dracon leżał na kanapie w swoim dormitorium popijając whiskey. Był szczęśliwy, że Lily go nie przekreśliła. Wiedział, że nie będzie ciężko wyeliminować Cedrika. Przynajmniej tak myślał. Nagle do pokoju wszedł rozwścieczony Diggory. 
- Słuchaj Malfoy! Jeśli myślisz, że...
- Ej, ej. Poczekaj. Usiądź, napij się i wtedy porozmawiamy. - odparł spokojnie i zarazem złośliwie Dracon.
- Nie mam zamiaru z tobą pić ok? Powiedz mi, co nagadałeś mojej dziewczynie?!
- Chwila...Z tego co wiem, to jak na razie nie jest ani twoja, ani moja.
- Ze mną była oficjalnie, a ty jesteś....
- Nieważny? Nie,mój drogi. Sama dziś się na mnie rzuciła. Nie moja wina, że twoja „dziewczyna" nie potrafi się zdecydować. - zaśmiał się blondyn.
- Gadaj sobie co chcesz. Ale wiedz, że to ja jestem dla niej odpowiedni, i to ja ją ochronię.
- Diggory. Posłuchaj mnie uważnie, bo to co mówisz, nie ma sensu. Darkwood nie potrzebuje twojej ochrony. Z tego co wiem, to jak na razie ona ciebie chroniła. Jest silna i sobie świetnie radzi. A ja jestem jej najbliższy, więc na mnie nie wskakuj. Nie chcesz pić to zmykaj.
Po tych słowach brunet wyszedł i trzasnął drzwiami. Natknął się na Lily
- Chcesz się spotkać z tym baranem? Droga wolna już sobie wszystko wyjaśniliśmy. Najwidoczniej już wybrałaś.
- Masz rację. Wybrałam. I osoba, którą wybrałam stoi przede mną.
Dziewczyna podeszła do Cedrika i pocałowała go. Chłopak był w szoku. Jednocześnie był bardzo szczęśliwy.
- Nie myśl Diggory, że (już oficjalnie twoja dziewczyna),nie będzie się ze mną zadawać. Nie mam zamiaru odpuszczać mój drogi. Dziś się całowaliśmy. I nie tylko. - powiedział zadziornie Dracon wychodząc zza drzwi dormitorium.
- W jakim sensie całowaliście? - spytał zdziwiony Cedrik.
- No wiesz dwoje ludzi dotyka się ustami i jest takie...
- Dobra już skończ się popisywać Draco. Cedrik poczekasz na mnie w moim dormitorium? Chce jeszcze zamienić kilka słów z moim przyjacielem. Najwidoczniej ma mi dużo do opowiedzenia. - powiedziała Lily z lekkim, ironicznym uśmiechem.
Dwójka czarodziei weszła do dormitorium.
- Napijesz się? - spytał chłopak.
- Z tobą zawsze. - odpowiedziała.
Dracon nalał whiskey i usiadł koło dziewczyny.
- A więc, o czym chciałabyś porozmawiać?
- Dobrze wiesz co potrafię zrobić. Potrafię wymazać poszczególne wspomnienia. Zabrać ci je, namieszać ci w głowie. Więc nie wiem dlaczego się stawiasz.
- Nie jesteś taka. Nie zrobiłabyś mi tego.
- Nie zrobię. Pod jednym warunkiem. To co jest, i co będzie między nami, zostaje tajemnicą dla każdego. I tak jestem na wygranej pozycji. Nie próbuj ze mną walczyć.
- Nie mam takiego zamiaru. Ale nic nie obiecuję.
- Czyżby? Ja jednak myślę, że mi obiecasz.
Dziewczyna spojrzała głęboko w oczy Dracona i zmanipulowała jego umysłem. Już nauczyła się to robić.
- Teraz życie będzie o wiele prostsze. - powiedziała.

PS. Przepraszam za takie przerwy nie miałam weny xd Postaram się publikować więcej i szybciej. Byłabym wdzięczna gdybyśmy dobili 2k chce zacząć nową opowieść i chce wiedzieć ile osób jest zainteresowanych, i ile osób czyta. Dajcie znać z góry dzięki

Prawdziwa ŚlizgonkaWhere stories live. Discover now