Rozdział 3

9 0 0
                                    

A jednak. Ale jak? Czy to możliwe ? Alex mógł mi to zrobić? I jeszcze tłumaczy się ,że to nic nie znaczyło.
- Alex nie... - łzy zaczęły spływać mi po policzkach.
- Brook, ja nie chciałem...- zbliżył się o krok ,ale ja oddaliłam o 2.
- Jak mogłeś mi zrobić coś takiego?- płakałam.
- Proszę cię nie płacz...
- Jak mam nie płakać !!! Zrobiłeś mi świństwo , najpierw mówisz ze mnie kochasz bezgranicznie , a teraz ze przespałeś sie z moja najlepszą przyjaciółką!!!
- Brooklin daj mi się wytłumaczyć! Proszę!!
- Nie!! Nie chcę cię znać!!
- Brook , błagam ...
- Zostaw mnie w spokoju!!!- zaczęłam biec.
- Brooklin stój!- zaczął za mnie gonić.
Nie zdążył. W ostatniej chwili wsiadłam do autobusu. Nie chciałam na niego patrzeć. Nie chciałam go słyszeć. Nie chciałam go znać. Nie chcialam go kochać.
***
Autobus zatrzymał się pod domem Mike'a.
Zadzwoniłam do niego.
- Cześć , możesz wyjść przed dom?
- Brook? Ty płaczesz?!
- Proszę cię ,przyjdź tu.- płakałam coraz bardziej.
- Juz schodzę.
Po chwili zobaczyłam Mike'a biegnącego w moją stronę. Przytulił mnie mocno i otarł mi łzy.
-Brook , co jest?
- Alex... i Lara...
- O czym ty mówisz ?- nie dowierzał.
-Przespali sie.
- Co za świnia!! ZAJEBIE GO!! I JĄ RÓWNIEŻ!!!
-Mike proszę... Chciał sie spotkać i pogadać. Powiedział ze mnie kocha i ze mu na mnie zależy i ze przez przypadek przespał sie z Lara.
- Co KURWA?!?!?
- Mike błagam!
-Brook przepraszam , ale nie mogę w to uwierzyć...
- Nie wiem co mam zrobić...
- Odwiozę cię do domu.
Poszedł po kluczyki. Po kilku minutach byliśmy w drodze do domu.
- Chciałam mu powiedzieć ,ze wyjeżdżam.
Autem aż wstrząsnęło .
-Jak to??- spytał.
- Jadę z ciocia Emily do Chicago.
- To super!! Nie cieszysz sie?
- Nie chciałam jechać ,ze względu na was. Ale teraz chce stąd uciec.
- Nie dziwie ci sie. Skoro masz okazje to nawet sie nie zastanawiaj.
- Wiesz co Mike?
- Nom?
-Kocham Cię . Zawsze mogę na ciebie liczyć. A co z tobą ?
- Oj stara, no nie wiem jak sobie bez ciebie poradzę. - uśmiechnął sie - Dam radę, jestem silny. Ale będę tęsknił.
- Ja za tobą tez.
- Za miesiąc znowu sie zobaczymy.
- No wiadomo.
- I nie myśl wiecej o tym debilu. Traktuj go tak jakby nie istniał.
- Dzięki....Pomogłeś mi . Bardzo.
-Zawsze do usług.
Zatrzymaliśmy sie pod moim domem.
- Dzięki Mike. Kocham Cię .- przytuliłam go.
- Ja ciebie tez. Trzymaj sie tam i dzwon codziennie !!
- No wiadomo!
Zamknęłam drzwi i pomachała do niego. Jest moim najlepszym przyjacielem.
***
Weszłam do domu. Zobaczyłam , ze Emily siedzi na kanapie i ogląda TV.
- Hej ciociu.
-Hej skarbie, jak było?
Podeszłam i usiadłam koło niej. Opowiedziałam jej wszystko. Ale juz nie płakałam. To przeszłość. A Alex to zwykły śmieć.
- ... Mike mnie odwiózł i na tym sie skończyło.
- Fajny ten Mike.
-Wiem.
- A Alexem sie nie przejmuj. Nie zasługuje na ciebie. Czyli juz zdecydowałaś?
- Tak.
- I ?
- Jutro wieczorem będę siedziała w samolocie przy mojej najlepszej cioci i będę spełniała swoje marzenia.
- No i to mi sie podoba. Kocham cię , skarbie.
- Ja ciebie tez, ciociu.
Pożegnalam sie z ciocia i poszłam do siebie. Pozbierałam wszystkie nasze zdjęcia z Alexem, które stały na komodzie i wrzuciłam je do kosza.
- Jutro zacznę wszystko od nowa.

***
Dam ,dam ,dam!!
Mam nadzieje , że pomysł nie jest najgorszy.😏
Piszcie w kom co sądzicie !
  Pozdrawiam 😘

LOVATEWhere stories live. Discover now