Rozdział 4

9 0 0
                                    

Rano byłam już gotowa. Wszystkie potrzebne rzeczy spakowane. Telefon zawibrował po raz setny. ,,34 nieodebrane połączenia od Alex''. ,,16 wiadomości od Alex''. Mam juz tego dosyć. Nie mam zamiaru gadać ani z nim ani z Larą. Jak oni mogli? Byli pijani, ale to nic nie zmienia! Zrobili to i nie odzywali sie przez tydzień.
To nie tak ze nie chce wybaczyc im zdrady. Tylko najbardziej boli mnie to ze mi nie ufali i nie byli ze mna szczerzy. Boli cholernie...
***
Ściągnęłam walizki na dół i zastałam całą rodzine przy stole.
- O proszę.... Księżniczka wstała. - zaczął tata.
- Ha Ha Ha ... bardzo śmieszne. Co na śniadanie???
No i tak zaczęła sie rozmowa , która trwała aż do pory obiadowej. Mama stwierdziła ze przyrządzi nam cos niesamowitego na pożegnanie. W tym czasie ja ,tata i Emily oglądaliśmy nasz ulubiony teleturniej. Prowadzący zadaje pytania , a ludzie muszą w czasie 3 sekund na nie odpowiedzieć. Można sie niezle uśmiać. Właśnie tego potrzebuje. Muszę sie wyluzować.
Kiedy program sie skończył, mama zawołała nas na obiad. Zrobiła kurczaka w sosie ziołowo-śmietanowym , sałatkę z pomidorów i mozzarelli oraz upiekła mini bułeczki na cieście francuskim. Postarala sie. Kocham ją. Bardzo. Nie chce jej zostawiać , ale to przecież tylko miesiąc. Damy radę bez siebie wytrzymać.
***
Posprzątałam po kolacji , a rodzice z ciocia ostatni raz chcieli iść na spacer. Chciałam iść na górę , kiedy nagle ktoś zapukał do drzwi. Podeszłam bez zastanowienia , bo myślałam , ze to rodzice czegoś zapomnieli . Myliłam sie. Przede mna stała Lara. Moja najlepsza przyjaciółka. Która tak  bardzo mnie zraniła. Była cała zapłakana. Bardzo rzadko płacze. Cały makijaż był rozmyty przez łzy , a jej ciemne włosy wyglądały jakby cos w nie wpadło i poszarpało.
- Brook...- odezwała sie i zaczęła bardziej płakać. Jeszcze nigdy nie widziałam jej w takim stanie.
- Nie chce z tobą gadać. - odpowiedziałam.
- Brook, ja wiem , ale daj mi sie wytłumaczyć ...
- Nie masz z czego , juz wszystko wiem.
- Ale to nie tak !!- szlochała.
- A jak , kurwa?!?!? Pieprzyłas sie z moim facetem na imprezie!!!
- Ja ...przepraszam... ja byłam pijana i... ja nie wiem co sie ze mna działo... proszę porozmawiajmy...
- Lara , naprawdę nie chce teraz z tobą gadać. Daj mi spokój.
- Proszę cię !!!!- klęczała przede mna.
- Nie dzisiaj .. cześć.
Mówiąc ostatnie słowo zatrzasnęłam drzwi i zamknęłam je na klucz. Mam dosyć! Za kilka godzin juz będę w samolocie.... spokojnie Brook.
***
Kiedy rodzice z ciocią wrócili, zostały nam 2 godz do wylotu. Zaczęłyśmy sie zbierać. Po kilku minutach nasze rzeczy były juz w aucie. Pozegnalam sie z rodzicami i po 15 min byłyśmy w drodze na lotnisko. W między czasie zauważyłam ze Alex dzwonił do mnie jeszcze 3 razy. Mam to gdzieś. Na lotnisku była odprawa, sprawdzanie dokumentów , itp. W sumie zajęło nam to godzinę. Zostało nam jakieś pół godziny do odlotu. Ciocia poszła do toalety , a ja zostałam na poczekalni. Nagle usłyszałam , ze ktoś mnie woła. Był to Alex. Jak on się tu dostał. Ma bilet? Kiedy mnie zauważył zaczął biec w moja stronę. Próbowałam dobiec do damskiej toalety ale nie zdarzyłam. Złapał mnie za rękę i obrócił przodem do siebie.
- Brooklin , błagam wysłuchaj mnie ...
- Nie chce !! Zostaw mnie. Zapomnij o wszystkim. Zapomnij , ze mnie znałeś. Zapomnij o wspólnie spędzonych chwilach. Zapomnij , ze kiedykolwiek cos do mnie czułeś. Zapomnij , ze mnie kochałeś ...
- Nadal cię kocham!!
- Nie , Alex. To koniec. Między nami juz nic nie ma i nie bedzie....
- Brooklin...
Nagle zauważyłam ochronę biegnąca w naszą stronę. Zaczęli krzyczeć.
- Stać! Nie ruszaj sie !
Alex chciał cos powiedzieć ,ale nie zdążył. Ochrona zakajdankowala go i zabrała. Wyrywał sie i krzyczał , a ludzie sie gapili.
- Wszystko w porządku?? - zapytał jeden z ochroniarzy.
- Ttak... znaczy nie.... nic mi nie zrobił.
Kiwnął głowa i odszedł. Po chwili ciocia Emily wyszła z łazienki i skierowalysmy sie w stronę samolotu. Przede mną długi i spokojny lot. Juz sie nie mogę doczekać.

^^^
Mam nadzieje , ze wam sie podobało.😊. Przepraszam za długą nieobecność , ale było to spowodowane szkołą.😪
Coraz wiecej nauki , a mniej czasu.📚
Staram sie pisać rozdziały w nocy , bo tylko wtedy mam czas.😴
Pozdrawiam i mam nadzieje ze mi wybaczycie.🙃

LOVATEWhere stories live. Discover now