^1^

102 8 0
                                    

Nasze bohaterki szły obecnie chodnikiem po już oświeconym lampami ulicznymi Tokyo.

- To już 30 bar i nic.- Westchnęła niższa z dziewczyn.

- To było wiadome że nie będzie łatwo z znalezieniem akurat tego baru.- westchnęła druga idąc koło niej.

- Na szczęście to ostatni bar na dziś.- próbowała pocieszyć druga.

- I to mnie napawa WIELKĄ radością.- Ziewnęła niebieskooka trzymając w dłoni kubek niedawno zakupionej kawy.

Przechadzały się uliczkami stolicy kraju kwitnącej wiśni. Ale właściwie czemu to robią? Odpowiedź nie jest taka prosta patrząc na to o której to jest godzinie. Jako jednostki specjalne OAP dostały zlecenie. Informatorzy tejże agencji zdradzili centrali, że mafie tego miasta szykują coś wielkiego, naprawdę wielkiego. A nie jest ich w cale tak mało. Familia kotów, Nekoma, słyną oni z niesamowitego hakera i niebywałej ilości informacji. Mafia Fukurodani szybująca pod osłoną nocy niczym sowa ma 9 do zdobywania broni. Rodzinka Aoba Joshai to stratedzy jakich świat nie widział. Kruki z Karasuno specjaliści od zasadzek i ataków z zaskoczenia w jednym. Oraz Shiratorizawa... tak to naprawdę okrutna mafia. Ma na swoim kącie najwięcej zabójstw i przestępstw. Handel narkotykami, morderstwo ponad 30 funkcjonariuszy policji w tym 5 z OAP i wiele innych okropieństw. Trzydzieści pierdolonych barów w Tokio. A jest ich ponad setka albo i jeszcze więcej znając nasze szczęście. Nie możemy sprawdzić ich wszystkich... Gdzieś musimy robić błąd! Coś cały czas przeoczamy. Tylko co?!-Myślała w kółko ciemna blondynka co jakiś czas popijając łyk zielonej herbaty. Stały w jednym miejscu w śledztwie już od paru tygodni a to i tak cud ,że w ogóle udało im się coś zebrać. Kobiety co chwila skręcały w jakieś uliczki czując na swoich twarzach chłodne jesienne powietrze. Obydwie już miały wymalowane na sobie oznaki zmęczenia. Pozostawały jednak czujne, nie mogły sobie pozwolić na chwilę nie uwagi. W agencji się śmieją ,że cudem jest ,że nadal śpią z zamkniętymi oczami. Nie jakiej Rinie Winter i Adzie Stark zostało przydzielona najbardziej wymagająca i niebezpieczna robota, aż pięć mafii to nie przelewki... Skręciły w ostatnią uliczkę. Przed nimi stał blok mieszkalny z 12 piętrami z czego ostatnie to strych. Mieszkały na 9, weszły do budynku i stanęły przed windą. Wyższa nacisnęła przycisk ze strzałką w górę.

- Coś cały czas przegapiamy.....-Szepnęła do siebie Stark. Podeszła do kubła na śmieci i wyrzuciła kubek po nie dawno wypitej herbacie.

- Teraz nie warto zawracać sobie tym głowy. Jest już późno- Brązowowłosa spojrzała na srebrny  zegarek zacięty na ręce.- Chuj... musimy jeszcze zdać raport w centrali.- Klęła pod nosem niższa z nich.

- Nie denerwuj się Krasna. W końcu na coś się natkniemy.- Próbowała ją uspokoić szarooka. Winda zjechała a drzwi się otworzyły, obydwie wkroczyły do niej pewnym krokiem. Ciemna blondyna nacisnęła świecącą się na żółto-pomarańczowo dziewiątkę. Drzwi się zamknęły.  Winda ruszyła w górę. Wyższa oparła się plecami o ścianę myśląc intensywnie nad miejscem położenia właściwego lokalu.

- Przestań o tym myśleć, nie ma sensu. Nie o tej godzinie...- Skarciła ją niebieskooka.

- Gomenasai, Rina ale nie mogę przestać o tym myśleć. A co jeśli odpowiedź mamy pod samym nosem i nie potrafimy jej dostrzec? A może oni chcą byśmy tak myśleli.- Wyższa zaczęła dziwnie się jąkać i bardzo energicznie wymachiwać rękami. Starszej żyłka już lekko zaczęła pulsować na czole. Podeszła do niej i sprzedała jej pstryczka w sam środek czoła. Ada zasłoniła dłonią czoło, jęknęła przez pulsujący ból w miejscu kolizji palca z czołem. Spojrzała na starszą o dwa lata Winter.

- Jutro się tym zajmiemy- Powiedziała wychodząc z windy. Szarooka podążyła za nią, wyjęła klucze z kieszeni płaszcza. Podeszła do drzwi z numerem 10 i wsadziła kluczyk do zamka. Przekręciła go, nacisnęła klamkę. Pierwsza weszła do środka mieszkania tak zwana Krasna a za nią Księżycowa. Na kanapie leżały dwa koty. Kotka o metalicznie wyglądającym futrze i gdzieniegdzie   widocznymi czarnymi pręgami, leżała zwinięta w kłębek. Otworzyła oczy ukazując jasnożółte tęczówki z zieloną obwódką w okół źrenic. Wstała, budząc przy tym swojego młodszego kompana o biszkoptowym kolorze sierści. Obydwa koty wstały i wyciągnęły się po drzemce. Rina i Ada uśmiechnęły się na widok zwierzęcego towarzystwa. Mniejszy kotek podbiegł do Riny i oparł się łapkami o jej nogę. Miałknął dając do zrozumienia, że pora na kolację. Większa kotka już czekała na blacie w kuchni. Starsza wzięła na ręce kociaka i podrapała go za uchem. Kot zamruczał na pieszczotę. Młodsza zdjęła buty i postawiła je pod wieszakiem na którym za moment miał zawisnąć  płaszcz. Ciemna blondynka weszła do kuchni i z szafki wyciągnęła kocią karmę. Wsypała ją do misek kotów.

Objective? Traced. Shoot... Mafia TokyoWhere stories live. Discover now