01

3.5K 155 2
                                    

Już od kilku godzin jeździłam i szukałam tego cholernego SPA, w którym miał być Aron i Emily. Miałam do nich dojechać, a jak na razie to w ogóle nie wiem gdzie jestem. Po chwili zatrzymałam się i wysiadłam z samochodu. Podbiegłam do najbliższej osoby i postanowiłam spytać o drogę.

- Przepraszam, gdzie jest SPA? - zapytałam.

- Prosto i w prawo. - powiedział dość wysoki blondyn.

- Dziękuję. - powiedziałam i wsiadłem do samochodu.

Pojechałam tak jak wskazał mi tamten chłopak. Po kilku minutach byłam pod wielkim budynkiem. Od razu wyjęłam telefon i zaczęłam dzwonić do Arona.

- Halo.

- Cześć już jestem.

- To chodź do pokoju 321. Ostatnie piętro. - powiedział i się rozłączył.

Weszłam do windy i nacisnęłam numer piętra. Nie wiem po co, aż tak wysoko jest nasz pokój. Mam lęk wysokości więc mam nadzieję, że jakoś to przeżyje. Pomysł z wyjazdem to był oczywiście pomysł Emily. Dziewczyna za wszelką cenę chciała mnie uszczęśliwić. Ale tylko jedna osoba umiała to zrobić. Niestety już ona dla mnie nie istnieje, a ja dla niej. Przez te pół roku wpadłam w depresję i byłam na odwyku. Na szczęście już jest lepiej. Wiem, że Aron i Emily chcą dla mnie jak najlepiej, ale tym wszystkim mi wcale nie pomagają. Gdy winda się zatrzymała od razu z niej wyszłam. Zaczęłam szukać pokoju 321. Po kilku minutach poszukiwań znalazłam dobre drzwi. Zapukałam i czekałam, aż ktoś mi otworzy. Po chwili usłyszałam szczekanie psa.

- O Boże Śnieżek. - krzyknęłam i już nie mogłam się doczekać aż otworzą się te cholerne drzwi.

Drzwi się otworzyły, a z nich wyskoczył psiak. Był już dość duży. Od razu go mocno przytuliłam.

- Cześć urwisie. Mój słodziak.

Nie obchodziło mnie to, że obsługa i ludzie, którzy tędy przechodzili dziwnie się na mnie patrzyli. Chyba nigdy nie mieli psa. Albo po prostu go nie kochali. Aron i Emily od razu się uśmiechnęli gdy mnie zobaczyli.

- Co tam mała? - zapytał Aron i mocno mnie przytulił.

- Wszystko dobrze. A u was? - zapytałam.

- Nawet bardzo dobrze. - powiedział.

- Tak?

- Tak. Chodź lepiej. - powiedziała Emily i pociągnęła mnie za rękę.

Od razu wyszłam na wielki balkon z pięknym widokiem.

- Wow

To wszystko było takie niesamowite, że aż nie mogłam uwierzyć.

- A tak w ogóle skąd wziął się tutaj Śnieżek? - zapytałam.

- Nie było Cię w domu więc po prostu wzięłam go na jakiś czas. Teraz jesteś i już będzie mieszkał u Ciebie. - powiedziała.

- Dzięki, że nim się zajęłaś.

- Nie ma za co. - powiedziała.

- To co dziewczyny. Jesteśmy w końcu w SPA to może pójdziemy na basen czy coś? - zapytał Aron.

- Jestem za. - powiedziałam.

Wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się na dół. Zeszliśmy po schodach na piętro niżej i skierowaliśmy się na basen. Po chwili usłyszałam jak coś lub ktoś biegnie w naszą stronę. Nie wiem skąd wziął się na basenie pies. Ale po chwili byłem już w wodzie, przez to że szczeniak wskoczył na mnie. Zaczęłam szukać wzrokiem psa. Po chwili znalazłam szczeniaka i nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Był to pies, którego znałam bardzo dobrze. Malinka, to właśnie ona leżała na podłodze i wpatrywała się we mnie swoimi niebieskimi oczami.
O nie tylko nie to.

______________________________________
Jest pierwszy rozdział i od razu rozpoczyna się akcja, mam nadzieję, że nie za szybko 😉
Do następnego 😄✋

Nie pozwól mi odejść |Spotkanie po latach 2| |Chris Collins| ✔Where stories live. Discover now