W końcu stanąłem przed drzwiami jej domu, a moje serce stanęło. Przypomniałem sobie te wszystkie lata dzieciństwa spędzone z nią. Zawsze była dla mnie kimś więcej niż przyjaciółką, ale byłem za mały, by o tym wiedzieć i wiedzieć co z tym zrobić. Odkąd pamiętam miała w sobie dużo uroku osobistego, nieśmiałości co sprawiało, że jest urocza i miłości do ludzi. Zawsze była do wszystkiego optymistycznie nastawiona.
-Gotowy?- pyta Julie, a ja tylko kiwam głową.
Słyszę dźwięk dzwonka i myślę, że zaraz zemdleję.
-Już otwieram!- krzyczy znajomy mi głos.
Drzwi się otwierają, a ja widzę uroczą brunetkę w koku i w dresach. Była przepiękna, nawet bez makijażu.
Jej oczy wyglądały jakby zaraz miały wylecieć z orbit.-H-Harry?- wydukała z siebie.
-Witaj księżniczko.- odpowiedziałem.
-Co Ty tu..?- nie dałem jej dokończyć.
-Przyleciałem Cię odwiedzić.- powiedziałam, szczerząc się. Wspomniałem już o tym, że jest piękna?
Rozłożyłem ręce, a dziewczyna momentalnie w nie wpadła. Brakowało mi tego. Poczułem motylki w brzuchu. Pierwszy raz w życiu. Wspaniałe uczucie. Przez chwilę zapomniałem, że jest ze mną Julie.
-Harry, co ona tu robi?- powiedziała chłodniej dziewczyna, wskazując na dziewczynę stojącą obok.
-Julie? Pomogła mi to wszystko zorganizować, jest naprawdę wspaniała.- odpowiadam szczerze.
-Aha, więc może nie będę przeszkadzała. Skoro jest taka "wspamniała" spędź ten czas w Londynie z nią.- syczy wręcz.
-O co Ci chodzi?- pytam zdezorientowany.
-Zapytaj się swojej dziewczyny.- odpowiedziała. Chwila, co?
-O czym Ty mówisz El?- pytam, ale dziewczyna zamyka mi drzwi przed nosem. Super.
-Możesz mi powiedzieć, o czym ona mówi?- pytam agresywnie, tym razem do Julie.
-Yyy, bo ja..- jąka się, co doprowadza mnie do furii.
-Co jej ku*wa powiedziałaś!?- krzyczę nie zważając na ludzi, przechodzących obok nas.
-Że chodzimy ze sobą. Harry nie bądź zły. Ona i tak Cię nie chce. Ale za to ja Cię pragnę.- mówi na jednym wdechu, bym jej nie przerwał.
-Gówno mnie to obchodzi! Teraz pójdziesz i to odszczekasz!- warczę wręcz na dziewczynę. Nie poznaję siebie.
-Nie. Nie chcesz mnie? To pożałujesz.- na jej twarzy pojawił się szyderczy uśmiech.- A i jeszcze jedno. Twoja Eleanor ma nasze zdjęcie, na którym śpimy w jednym łóżku, więc powodzenia w tłumaczeniu.- mówi, po czym odwraca się na pięcie i odchodzi.
Podchodzę pod dom dziewczyny i pukam do drzwi.
-Idź sobie, nie chcę Cię znać!- krzyczy dziewczyna. Cały czas siedzi pod drzwiami. Słyszę jak płacze.
-Proszę Eleanor, wpuść mnie. Nie tak miało wyglądać nasze spotkanie po latach.- mówię zmartwiony.
-Sam je spieprzyłeś.- chlipie dziewczyna.
-Daj mi wszystko wyjaśnić.- odpowiadam, po czym siadam pod drzwiami dziewczyny.
-Co tu wyjaśniać, Harry? Byłabym w stanie zaakceptować ten związek, gdyby nie to, że nic mi nie powiedziałeś!- nadal płacze.
-Możesz być na mnie zła tylko proszę, nie płacz.- odpowiadam spokojnie.
-Nagle Ci na mnie zależy? Po 7 latach przyleciałeś, bo Julie Cię poprosiła? Moich próśb nie słyszałeś.
-Nigdy mnie o to nie prosiłaś.- odpowiadam zgodnie z prawdą.
-Nie słyszałeś kiedy mówiłam, że nie układa mi się z Garym? Nie słyszałeś kiedy mówiłam, że za Tobą tęsknie? Nie słyszałeś kiedy..- nie daję dziewczynie dokończyć, ponieważ dopiero teraz zrozumiałem dwojaki sens jej wypowiedzi.
-Rozumiem Eleanor. Rozumiem już wszystko. Tak bardzo Cię przepraszam. Nie słyszałem twoich próśb. Ale nie dziw mi się. Kiedy z Tobą rozmawiałem, bądź pisałem, słyszałem tylko przyspieszone bicie mojego serca.
Nagle usłyszał, że drzwi się otwierają, a w ich progu stoi zapłakana Eleanor. Piękna jak zawsze.
![](https://img.wattpad.com/cover/75184945-288-k606429.jpg)
YOU ARE READING
Fall in love with you again || H.S ✔️
FanfictionEleanor i Harry znają się od piaskownicy. Kiedy mają po 8 lat dziewczynka przeprowadza się, ponieważ firma jej mamy zbankrutowała. Na początku utrzymują kontakt internetowy, który potem się urywa. Co stoi za nagłym brakiem odzewu jednej ze stron? Cz...