(DRUGA CZĘŚĆ)1. Niestety, takie życie

163 10 0
                                    


SZEŚĆ LAT PÓŹNIEJ

Eleanor's POV:

Nie było Cię:

•gdy zaczęłam palić fajki,

•gdy za dużo piłam,

•gdy wywalili mnie ze szkoły za złe sprawowanie,

•gdy chcieli mnie wyrzucić z mieszkania,

•gdy wpadłam w złe towarzystwo,

•gdy chcieli mi odebrać dziewictwo,

•gdy próbowałam zebrać moje życie w całość,

•gdy wyszłam na prostą,

•gdy tego najbardziej potrzebowałam.

Ale wiem gdzie byłeś. Byłeś ze swoją zapewne już żoną i dzieckiem, w ciepłym domu, rozmyślając na jakie wakacje pojedziesz.

Zaczęłam wszystko od początku. Po skończeniu szkoły poszłam na studia medyczne. Zostałam onkologiem. Nawet lubię swoją pracę. Jest mi tylko trochę wstyd, że zarabiam na ludzkim nieszczęściu. Niestety, takie życie.
Z Harrym kompletnie nie mam kontaktu.

***

Kiedy idę do pracy dzwoni do mnie Gary - mój mąż. Związałam się z nim, po tym jak Harry odszedł. Nie kocham go, on dobrze o tym wie. Zdradza mnie i wie, że wiem.

-Jak będziesz wracała, zrób zakupy.- odpowiada szybko i rozłącza się. Tak jest z ludźmi. Nie docenia się ich, kiedy są najlepsi, a później marzy się, by byli tacy jak dawniej. Głupota naszego gatunku polega właśnie na tym, że doceniamy coś dopiero po utracie tego. Kiedy o tym myślę, wpadam na przechodnia.

-Przepraszam uprzejmie.- mówi ze skruchą i posyła mi uśmiech, jakiś przystojny mężczyzna.

-Nic się nie stało.- odpowiadam i patrzę się w oczy chłopaka. Ten zaczyna iść i patrzy się na mnie, po chwili wpadając w latarnie. Zaczęłam się śmiać pod nosem. Ten widząc moją reakcję drapie się po karku i odchodzi. Uroczy mężczyzna. Ogarnij się Eleanor! Jesteś dorosłą kobietą, nie czas na żadne flirty.

***

W pracy było jak codzień. Dowiedziałam się, że jeden z moich pacjentów wyzdrowiał. Za każdym razem jestem szczęśliwa, gdy ludzie wychodzą z chorób. Nie uznaje sobie tego jako zasługi. Twierdzę, iż osoba była na tyle silna i miała wolę walki, by z tego wyjść. Jeśli zaś nie uda się jej uratować, biorę całą winę na siebie. Mogłam coś zrobić prawda? A ja tylko patrzyłam i pozwalam, jak rak niszy ją od środka. Przez moje podejście nabawiłam się problemów psychicznych. Lekarz cały czas mi powtarza, że to nie ode mnie zależy. Wiem, że ma rację, ale jakoś nie mogę się z nią pogodzić.

***

Po powrocie do domu zrobiłam obiad i zawołałam Garego na posiłek. Zawsze zjadał co naszykowałam, a później nawet nie podziękował. Nie wiem dlaczego się z nim związałam. Myślałam, że będzie taki troskliwy i kochający jak wcześniej. Jednak myliłam się. Czego jednak mogłam się spodziewać, po zostawieniu go dla Harrego? Nie chcę o tym więcej myśleć.

Myję się i kładę spać. Każdy dzień wygląda tak samo. Ta monotonia zaczyna mnie zabijać.

Fall in love with you again || H.S ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz