ukrywanie swoich myśli, uczuć lub charakteru; pozory- Hej Tyler, zamierzasz przyjść dzisiaj na nabory do drużyny koszykarskiej? - zapytał Jay. Zarówno Tyler i Joshua popatrzyli do góry, ale tylko Tyler był zdolny udzielić odpowiedzi.
- Możliwe.
- No weź, jesteś świetnym zawodnikiem. Moglibyśmy wygrać mistrzostwa w tym roku.
- Nie wiem.
- Tak Tyler, zrób to. Wciąż nie widziałem, jak grasz - przekonywał Josh. Siedział po turecku na stole, przy którym rodzeństwo Josephów spożywało dzisiaj lunch. Jego lewa stopa znajdowała się we frytkach Madison, a prawa dłoń spoczywała na kartoniku z sokiem Jay'a. To przypominało jakąś dziwną formą Twistera z użyciem jedzenia. - Proszę?
- Przecież powiedziałem, że nie wiem! - wykrzyczał Tyler. Dwaj jego bracia i siostra odskoczyli do tyłu z zaskoczenia. Chłopak westchnął na widok ich reakcji.
- Przepraszam - wymamrotał.
- W porządku, kolego - zapewnił go Joshua, widząc, jak szybko się uspokoił.
- To było nieco dziwne - zauważyła Madison. - Wszystko w porządku?
- Jest dobrze. Po prostu jestem głodny.
- Zatem zjedz coś. Jeśli masz zamiar próbować się dostać do drużyny, potrzebujesz całej energii, jaką będziesz w stanie zgromadzić - stwierdził Zack.
- Zgaduję, że masz rację.
Podniósł widelec i zaczął jeść wymagane przez szkołę dwie porcje owoców. Joshua oglądał go gdy wykonywał tą czynność i chociaż uznał to za nieco niepokojące, zignorował to odczucie.
Buty do koszykówki piszczały na boisku, kiedy dziesiątki par stóp biegały dookoła. Liczne piłki odbijały się, przecinały powietrze i kolidowały z ciałami. Tyler, Zack, Jay i Madison weszli na salę gimnastyczną, sportowe torby swobodnie zwisały z ich ramion. Trenerzy odpowiedzialni za wybór zawodników jeszcze się tam nie stawili, jednak niebawem mieli tam być. Musieli się pośpieszyć.
- Okej Madison, za godzinę skończymy. Możesz odrabiać pracę domową lub robić coś innego na trybunach - poinstruował Zack.
- No weźcie, dlaczego nie mogę po prostu wrócić do domu? - narzekała.
- Dlatego. Jesteś młodą kobietą w nieznanej okolicy. To dla twojego bezpieczeństwa, zaufaj mi.
- A tutaj jestem otoczona przez napalonych nastolatków!
- Cóż... My też tutaj jesteśmy, więc... Spójrz, postaramy się skończyć tak szybko, jak tylko jest to możliwe - odpowiedział Zack po chwili zastanowienia.
Madison zajęczała i udała się w górę trybun. Joshua podążał za nią i usiadł tuż obok.
- Tak, dajesz Tyler! - dopingował, wyrzucając swoje ręce w powietrze.
Zrzucając swoje torby, bracia Joseph dołączyli do reszty chłopaków na boisku.
Trenerzy przyszli ubrani w czarne dresy, w rękach mieli podkładki. Jeden z nich, postawny mężczyzna z od razu zauważalną peruką, objął swoimi pełnymi ustami gwizdek i w niego zadmuchał. Przeszywający dźwięk poinformował nastolatków o ich obecności i stanęli w stanie gotowości.
- Podejdźcie do trenera Mathisa i zapiszcie się - najwyższy z nich wykonał nagły ruch kciukiem, wskazując na gwiżdżącego. - Następnie dobierzcie się w pary.
Tyler, Zack i Jay natychmiast popatrzyli na siebie. Jeden z nich musiał zostać odrzutkiem.
Zapisali swoje imiona i truchtem wrócili do połowicznej kolejki, wciąż zastanawiając się, kto będzie musiał być sparowany z kimś obcym.
![](https://img.wattpad.com/cover/88108327-288-k663641.jpg)
YOU ARE READING
Ghost Whispers |-/ Joshler [tłumaczenie pl]
FanfictionDusza Tylera Josepha umiera. Joshua Dun już nie żyje, ale jego dusza wciąż istnieje na tym świecie. Zostaje przywiązana do Tylera, chłopaka, który wprowadza się do domu po przeciwnej stronie ulicy od tego, w którym Josh i jego bliscy zostali zam...