Była już druga w nocy, a ja dalej nie spałam, siedziałam przestraszona w pokoju, a na dole słyszałam głośne rozmowy nie znanych mi chłopaków, tylko rozpoznawałam głos devila, który wydawał polecenia. Postanowiłam tam zejść, dowiedzieć się czegoś, nie chcę siedzieć tu sama, chcę aby devil tu był i mnie przytulił. Wstałam z łóżka miałam na sobie tylko komplet sportowej bielizny do spania dlatego musiałam coś na siebie ubrać.
Podeszłam do szafy z ciuchami devila i wyciągnęłam z niej czerwoną bluzkę, szybko założyłam ją na siebie, była ona na mnie sporo za duża i sięgała mi za tyłek wiec było dobrze. Najgorsze było to, że wiedziałam, że jak tam zejdę to wszyscy będą patrzeć na mnie i będą tam sami dorośli faceci, co było przerażające zwłaszcza po tym wszystkim co się stało, niby powoli było lepiej, ale nigdy w stu procentach nie będzie. Do chłopaków z mojego otocznia, których znam bardzo jestem przyzwyczajona, ale do obcych już nie, wiem że będzie tam devil, który zabije każdego, który będzie chciał mi coś zrobić, no ale strach już zawsze ze mną będzie i ciężko będzie się go pozbyć. Wyszłam z pokoju, głosy były bardziej wyraźne, kierowałam się w stronę schodów, powoli zaczęłam z nich schodzić, przekroczyłam próg salonu, zobaczyłam devila który stał do mnie tyłem, a przed nim stało może z dziesięciu umięśnionych chłopaków, wszyscy oprócz Arona zaczęli się na mnie patrzeć, a oczy mało co nie wyskoczyły im z orbit, wystraszyłam się trochę gdy widziałam w ich oczach czyste pożądanie.
- devil
Wyszeptałam, on od razu się odwrócił i gdy zobaczył moją przerażoną twarz, szybko do mnie podszedł i przytulił, tak że teraz stał tyłem do chłopaków zakrywając mnie swoim ciałem, wtuliłam się w chłopaka najmocniej jak tylko umiałam.
- niech oni się tak na mnie nie patrzą.
Wyszeptałam prosto w klatkę piersiową chłopaka, tak aby nikt oprócz niego tego nie usłyszał, on odsunął się lekko o de mnie i pocałował mnie w czoło, odwrócił się w stronę chłopaków stawiając mnie z tyłu za sobą.- dobra teraz tak jak mówiłem wasza dwójka- wskazał palcem na jakiś chłopaków- zostaje tutaj a reszta wykonuje swoje zadanie jasne?
Zapytał a wszyscy posłusznie przytaknęli.
- no dla takich widoków to ja mogę spędzić tu resztę życia.
Powiedział jeden z tej dwójki chłopaków, którym devil kazał tu zostać.
Aron momentalnie znalazł się przy chłopaku i przycisnął go do ściany- spróbujesz ją tknąć, a zabije cię bez wahania, chyba dobrze wiesz do czego jestem zdolny.
Powiedział przesyconym jadem i złością głosem, aż się wzdrygnęłam ten tylko pokiwał przestraszony głową, a devil go póścił- to samo tyczy się was.
Wskazał ręką na innych chłopaków na co oni tylko przytaknęli i wyszli na wet na mnie nie spoglądając, co mnie ucieszyło. Aron podszedł do mnie, a tamta dwójka usiadła na kanapie.
- chodź jesteś zmęczona, idziemy spać.
Powiedział spokojnie chłopak.
- jeszcze się tylko napiję.
Powiedziałam i się odwróciłam, ręka devila spoczęła na moim biodrze i oboje ruszyliśmy do kuchni- chcesz też?
zapytałam otwierając szafkę gdzie znajdowały się szklanki.- nie dzięki.
powiedziałWyciągnęłam szklankę i nalałam sobie wody. Wpiłam wszystko i odłożyłam szklankę do zlewu. Wyszliśmy z kuchni, devil obejmował mnie w pasie, przechodząc koło salonu chłopak zatrzymał się.
- chłopaki.
Powiedział, a oni spojrzeli na nas
- jedną sypialnie macie tutaj.
Wskazał palcem na drzwi znajdujące się w salonie.
- a druga jest na górze pierwsze drzwi po lewej.
Powiedział po czym znów mnie objął i udaliśmy się schodami na górę. Weszliśmy do sypialni, usiadłam na łóżko, a chłopak podszedł do szafy, wyciągnął czyste bokserki i rzucił je na fotel, po czym zaczął się rozbierać.
- po co to wszystko?
Zapytałam wpatrując się w niego- kochanie chcę abyś była bezpieczna, to byli członkowie gangu, ta dwójka zostanie tu do póki nie znajdziemy Bena, będą cię pilnować. Mnie niestety w dzień nie będzie, ale na noc będę z tobą, dlatego chcę aby chłopaki z tobą byli, wiem że to dla ciebie trudne, ale spokojnie oni nie mają prawa cię tknąć, z resztą znam ich na tyle długo i wiem że nic by ci nie zrobili.
Powiedział cały czas się rozbierając, gdy zaczął ściągać ostatnią część garderoby czyli bokserki trochę się zawstydziłam i spuściłam głowę, usłyszałam cichy chichot ze strony szatyna, założył czyste bokserki i usiadł obok mnie.
- nie musisz się wstydzić kochanie.
Powiedział miłym głosem i pogłaskał mnie po policzku, uśmiechnęłam się lekko.- a z resztą ty też możesz pozbyć się tego.
Powiedział i chwycił krańce swojej koszulki, którą miałam na sobie. Zdjął ją i odrzucił koło łóżka.
- tak lepiej.
Powiedział, na co ja się zarumieniłam.
On położył rękę na mojej talii i popchnął mnie lekko w wyniku czego opadłam na poduszki, odwrócił mnie do siebie tyłem i zaczął składać no moim ramieniu i szyi czułe pocałunki.
- śpij kochanie.
Powiedział a ja przymróżyłam powieki, pod wpływem jego delikatności i czułości nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
CZYTASZ
buntowniczka 2
Romance"[...]- natala może ty... Nie pozwoliłam mu dokończyć wstałam gwałtownie - nie nawet nie kończ ja mam siedemnaście lat ja nie mogę być w ciąży. Krzyczałam przez łzy. - musisz iść do lekarza...poradzimy sobie pomogę ci. - pomożesz?! nie sądzę abyś ch...