Część Bez tytułu 33

20 6 0
                                    

Nadszedł dzień wyjazdu ! Byłam dość podekscytowana wycieczką że byłam gotowa wstać już o piątej rano. Słońce jeszcze nie wzeszło by umilać nam podróż swoimi ciepłymi promykami. Szybko wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Wzięłam błyskawiczny prysznic. Zeszłam na dół do kuchni i jak zawsze dla mojego śpiącego księcia litr kawy to mało aby go rozbudzić. Ja tego nie zniosę ! Kawa nam dziennie wychodzi szybciej niż pampersy dla trojaczków z rozwolnieniem !

- Dzień dobry skarbie ! - powiedział chłopak pocierając oczy i siadając przy stole.

- Top mam tego dosyć ! - krzyknęłam.

- Czego ?

- Albo kipisz sobie mocniejszą kawę albo chodź wcześniej spać !

- Chodzi o mój nałóg do kawy ?

- Nie ! Chodzi o psa co nam sra pod oknem ! Oczywiście że chodzi o kawę !

- Dobrze ! Może w tym całym Watykanie mają lepszą kawę. To zrobię zapas.

- Dobrze . A teraz masz swoją flachę dzidzia ! - powiedziałam podsuwając chłopakowi kubek pod nos.

- Dziękuje mamusiu !

-----------------

- Seungri !!!!

- Tak Kate ?

- Gdzie posiałeś dokumenty ?!

- No przecież leżały na komodzie ! - bronił się chłopak.

- Ehe! Oczywiście ! Zawsze ja musze o wszystkim myśleć ! - krzyknęłam po czym trzasnęłam szufladą od komody .

- Kate ! Popatrz znalazłem były na....! - tylko tyle słów usłyszałam od Pandy a potem tylko jakiś hałas i dupnięcie o ziemie.

- Kaaaateeeee!!!!???- krzyczał obolały Seungri.

- Ehhh...O co tym razem się potonąłeś?

- Stanąłem sobie na sznurówce!

- Ehhh... Ej Dzidziusiu może ci buciki na rzepę kupie ? Co ty na to ?

- Kaateee! Nie żartuj tylko przynieś mi lodu ! Prosze ?!

- Tak ... Tak już idę ...- powiedziałam po czym wstałam z łóżka i udałam się do kuchni po lód.

------------------

- GD ? Co ty robisz tyle w łazience? - zapytałam zdziwiona.

- Rozpaczam !

- Tym razem nad czym ?

- Saro czy ty wiesz co się stało ?!

- No co ?- zapytałam opierając się prawym ramieniem o drzwi i założyłam ręce na piersi.

- No bo Taeyang wrzucił na instagrama posta w którym mnie obraża!

- Ehhh... A co napisał?

- Nie powiem !

- Czemu ?

- Bo to obrzydliwe !

- E..a możesz chociaż wyjść i płakać gdzie indziej ? - nagle G wyszedł z łazienki cały rozmazany i szybkim ruchem się do mnie przytulił krzycząc.

- Oh Saro ! Tylko ty mi zostałaś ! Pociesz mnie ! Proszę !

- Eee. Noo.. Dobrze .- odpowiedziałam i przytuliłam go głaszcząc po głowie. Lecz nagle mnie oświeciło.

- G- dragonie ! - krzyknęłam odpychając go od siebie.

- Masz się nie zachowywać jak dziecko tylko jak mężczyzna! Wyprostuj się i ogarnij ! Bo jak tak dalej pójdzie to cię do przedszkola zapisze ! - wydarłam się po czym minęłam chłopaka wchodząc do łazienki.

------------------

Zeszłam po schodach na parter i co ja tam widzę ?

- Jimin ? Czemu ty układasz sobie tory dla kolejki zamiast się pakować na wyjazd ?!

- A no bo widzisz ! Wczoraj wieczorem znalazłem na strychu moją starą kolejkę no i chciałem powspominać !

- Jimin kotku ale ty jesteś dorosły ! Nie masz pięciu lat ! Masz prawo jazdy i zarabiasz ! Płacisz czynsz ! Przypominam ci o tym !

- No wiem...

- Zaraz ?! Wczoraj ?! Czyli ty całą noc nad tym siedziałeś ?!

- Noooo...

- Eh... Masz szczęście że w samolocie się wyśpisz dzidziusiu! Chowaj to i ogarnij się !

- No dobrze Rose...

------------------

Wszyscy już byli na lotnisku i czekali w ustalonym wcześniej miejscu .

- Cześć Iris ! Cześć Top...- powiedzieli wszyscy po kolei się witając.

- Hej ! - odpowiedziałam.

* Godzinę później *

Siedzieliśmy już w samolocie. Postanowiliśmy się na chwile rozdzielić. My laski osobno a chłopcy osobno ponieważ mieliśmy zupełnie inne tematy do rozmów.

- Dzisiaj się przekonałam że chłopaki są jak dzieci ...- powiedziałam.

- Ja tak samo - powiedziała Sara.

-Ja też ! - powiedziała Kate.

- No i oczywiście ja ...- dodała Rose.po czym zaczęłyśmy sobie opowiadać swoje wersje wydarzeń.

Friendship more than anything.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz