Violet jest dwudziestoparoletnią dziewczyną, która trafi w wir rock and roll'owego szaleństwa.
Jednocześnie musi rozwiązać tajemnicę związaną z jej pochodzeniem.
[Opowiadanie powstawało około roku 2013, miałam sieczkę w głowie (co nie zmiania faktu...
Całą drogę wspominałyśmy nasze drobne przygody z dragami i tanią wódką na czele. Podjechałyśmy pod dom, tradycyjnie szukałam kluczy. Po 15 minutach dostałyśmy się do mieszkania.
- Suz, idź do mojej sypialni. W szafie jest mój kufer ze zdjęciami. Ja poszukam naszych starych nagrań.
- Okej. - blondynka zniknęła w mojej pieczarze.
Zabrałam się za szukanie kaset. To były jedne z "tych" kaset - nie puszczać publicznie, tylko przy butelce dobrego trunku. Otworzyłam szafkę, na której stał telewizor i zaczęłam wyciągać filmy.
- "Grease", "Śniadanie u Tiffaniego", "Koszmar z ulicy wiązów".. - mówiłam cicho pod nosem.
- Co to kurwa ma być?! - krzyknęła Susan.
Zebrałam się, by sprawdzić, co ją tak zszokowało. Trzymałam w pokoju różne rzeczy, czasami nie do końca normalne, ale.. Zwłok tam nie trzymałam.
- Co to jest?! - krzyknęła, pokazując palcem na moje ubrania. - Ja rozumiem, nie było mnie w twoim życiu pare dobrych lat, ale na Boga! Jak ty możesz w tym wychodzić? - wybuchnęłam śmiechem.
- Nie wiem o co ci chodzi, przecież to są normalne ciuchy.
- Zapomniałaś już jaka byłaś? - patrzyła na mnie, od razu zrozumiałam o co jej chodzi.
Zaprowadziła mnie do ściany, gdzie miałam wywieszone zdjęcia. Błądziła wzrokiem po fotografiach, szukając tej jedynej. W końcu namierzyła ją wzrokiem i pokazała palcem.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
- Pamiętasz tego świra? Gdzie się podziała ta wariatka, która nie dbała o soją opinię? Jesteś tam jeszcze?
- Susie.. To wszystko jest trudniejsze, niż ci się wydaje.
- Nie jest. Mam pomysł i musisz się na niego zgodzić. - zaczyna robić się źle, mówi poważnie. - Będziemy potrzebowały paru artykułów spożywczych. - poruszała brwiami.
- Idę szukać dalej filmów. - oświadczyłam i wyszłam z pokoju, zgarniając paczkę fajek ze stolika.
Odpaliłam jedną i zakopałam się w stercie kurzu i starych taśm. Miałyśmy wszystko na VHS, byłyśmy tradycjonalistkami. W końcu, przy samym końcu szafki znalazłam karton. Krzyknęłam na cały głos:
- Tak, kurwa! Mam je! - Susan wybuchnęła śmiechem. - Nie śmiej się, szukaj Danielsa.
- Myślisz, że na jednym się skończy? - miała rację.
- Kiedyś wypijałyśmy po.. - kalkulowałam, patrząc w sufit. - po 2 butelki na głowę.. Nie, jedna nie wystarczy.
Wsadziłyśmy pamiątki na tylne siedzenia samochodu i pojechałyśmy w stronę marketu.
- Pamiętasz jak jeździłyśmy wózkami na zakupy? - wybuchnęłam śmiechem, doskonale o tym pamiętałam.
- Tak! Josh wjechał mną w piramidę z groszkiem! Biegliśmy szybciej niż babcie na pielgrzymkę! - zaniosłyśmy się śmiechem.