"Zamknij się"

2.9K 342 94
                                    


Szatyn zaczął kozłować ruszył na kosz, ale czarnowłosy zablokował mu drogę. Nie mógł przejść,nie za bardzo umiał się kiwać, w końcu grał sam ze sobą i ogląda czasem jakieś mecze w telewizji. Przez to że się zamyślił, Levi zabrał mu piłkę.

-Oj co jest? Widziałem że dobrze grasz, nie musisz się bać mnie wyminąć.

-Ja n..-nie um..-umiem- szepnął.

-To rób to co ja.Spróbuj mnie zatrzymać.- powiedział i ruszył na mnie. Robiłem tak jak w telewizji, blokowałem i próbowałem zabrać piłke. Levi szybko kozłowa, obrócił się i minął mnie trafiając.- Widzisz, szybko kozłuj i zmyl przeciwnika. Obracaj się, wymyślisz coś.-podał piłke szatynowi.

Eren spojrzał się na niego przez chwile. Miał pomysł ale nie wiedział czy się uda. Biegiem ruszył w stronę przeciwnika przekozłował piłkę pomiędzy swoimi nogami i zmylił Levi'a. Minął go i trafił.

-No i oto chodziło.Nie musisz się tak przy mnie denerwować mówiłem ci już.-powiedział i poczochrał chłopaka po głowie. Eren na ten gest zarumienił się.

Grali tak z dobre 10 minut. Szli łeb w łeb.Zielonooki uczył się nowych rzeczy obserwując czarnowłosego. Nie wstydził się,a zajął się grą.

-O chłopaki nieźle wam idzie. Eren nie sądziłem że z kimś zagrasz.-powiedział nauczyciel przerywając ich grę.-Odpocznijcie trochę zaraz zaczynam lekcje,reszta już są.Przebiorą się zrobie rozgrzewkę i może w coś zagramy.-brązowowłosy skierował się w stronę ławek żeby napić się picia i odpocząć,nieźle się zasapał.-Dzięki Levi że zaciągnąłeś go do gry,dobry jest, a tak się marnuje. Może w końcu dołączy do drużyny.-powiedzaił włefista.

-Wątpię że kiedykolwiek dołączy, jest nieśmiały.

-Ehhh wiem właśnie. Może uda ci się go jakoś odważyć co?

-Będę próbować.-odparł i skierował się do Erena.

Siedzieli na ławce w ciszy przyglądać się reszcie klasy.

-Dobra chodźcie chłopaki zagramy w kosza.- zawołam nauczyciel.

Levi podniósł się z ławki i obrócił się w stronę Erena który dalej siedział.

-No chodź.

-J..-ja nie gr..-am..

-Co ty gadasz. Chodź.-powiedział i pociągnął go za rękę.

Szatyn nie chciał grać, zaczął się denerwować.Bał się że go wyśmieją tak samo jak wczoraj.

-Ni..-nie chcę...-szepnął spuszczając głowę w dół.

-Eren.-zatrzymał się i chwycił go za ramiona.-Spójrz na mnie.-rozkazał. Chłopak niepewnie podniósł na niego wzrok.-Boisz się czegoś?-zaprzeczył i ponownie spojrzał w dół. Czarnowłosy widział jak trzęsą mu się ręce.- Mówiłem ci już, nie stresuj się tak...Jak coś jestem w pobliżu, dobrze?-od kiedy był taki troskliwy? I od kiedy pociesza ludzi?Co się ze mna dzieje? Chłopak spojrzał na niego zdziwiony jego słowami. Co one miały znaczyć?- No chodź.-pociągnął go na zbiórkę.

-No to może niech wybiera Levi i Jean.

-Jestem za.-powiedział Jean.-Pokaże jak go zgniotę.

Levi prychnął.

-Jeszcze zobaczymy dzieciaku.

-Zaczynaj.-powiedział blondyn.

-Eren.-powiedział bez chwili zastanowienia.Wiedział że gra prawie najlepiej,zresztą nie chciał go zostawiać

JA?! pomyślał.

-Hahaha z tą ciotę?!- zaśmiał się głośno Jean.I reszta jego klasy wybuchła śmiechem.

Eren poczuł duże ukłucie w sercu.Znowu się z niego naśmiewają. Zrobił krok w tył chciał wycofać.

Czarnowłosy zauważył ja zielonooki się skulił i chciał z stąd uciec.Doskoczył do Jean i złapał go za kołnierz.

-Zamknij się koniomordy durniu. Zobaczymy kto tu jest ciotą.-wysyczał zły. Dobrze że nauczyciela na razie nie było w pobliżu.

Jean przestraszył się strasznego wyrazu twarzy Levi'a.

-Puść mnie.-udało mu się wydukać.Brunet odepchnął go brutalnie.

-Chodź Eren.- powiedział łagodnie.

Chłopak niepewnie do niego podszedł i stanął obok. Wybrali drużyny do końca. Eren był z Levim,Erwinem,Mike i Armin. Przeciwko Jean,Conny,Rainer,Bertolt,Marco.

-No widzę że już się wybraliście. Trzymajcie piłkę. Tylko bez fauli ,nie chce mieć potem jakiś kalek.-powiedział trener.

Grę rozpoczeła drużyna Jeana. Grali dobrze, ale często gubili piłkę. Każdy starał się jak najlepiej.

Levi zauwarzył że jak podaje piłke Erenowi on od razu oddaje komuś innemu i stara się być na boku. Praktycznie nie gra. Jak ktoś do niego podbiega to on się odsuwa. Westchnął.

-Oj Eren!-zawołał go i podbiegł do niego.-Widzę że nie grasz, co jest?

-Ja n..-nie chce, zep..-zepsuje coś je..-jeszcze.-wydukał.

-Jaki ty jesteś mało pewny siebie.-westchnął.- Jak teraz dostaniesz piłkę to biegniemy razem pod kosz i pokazujesz na co cię stać. Nie przejmuj sie innymi, poczuj się tak jak by tu nikogo nie było.

-Yhm.-przytaknął.

Po chwili dostał piłkę i zrobił jak powiedział brunet. Wziął głęboki wdech i starał się nie stresować. Podawał do Levi'a i omijał po kolejne przeciwników. Był niedaleko kosza a na jego drodze stanął Jean.

-No pokaż na co cię stać ciamajdo.- Nie przejmuj się-myślał Szybko przebił piłkę przez nogi blondyna. Zakozłował i trafił. Po sali rozniósł się okrzyk zdziwienia i śmiechy.

-Hahahah Jean zasadził ci dziurę!! Hahaha -śmiał się Conny i reszta klasy.

-Zamknij się!-krzyknął.

Nie przestawali się śmiać.Czarnowłosy podszedł do Erena i poklepał go po plecach.

-Dobra robota. Jeszcze ośmieszyłeś tego debila.

Dalej gra trwała zawzięcie.Zielonooki nie stresował się tak mocno jak wcześniej, często zdobywał punkty. Nik nad nim nie nadąża. W pewnym momencie usłyszeli gwizdek nauczyciela.

-Dobra koniec!! Wygrała drużyna Levi'a!! Przegrana robi 50 brzuszków.

-No brawo Eren spisałeś się.-powiedział Erwin.

Kilka osób mu pogratulowało. Ruszyli przebrać się do szatni. w tym czasie Jean rozmawiał z Connym.

-Coś ten Jaeger za bardzo się wychyla....

-Bo co? Zasadził ci niezłą dziurę.-zaśmiał się łysy.

-Zamknij się.-wysyczał.-Zobaczymy ile będzie taki odważny...  

______________________________

No więc gre trudno było mi opisać XD Ale w końcu musieli coś robić na tym Wf.

Hehehehe ciekawe co zrobi Jean...

TimidWhere stories live. Discover now