''N-nie czujesz się samotny?"

2.7K 285 100
                                    


  Levi uwielbiał wpatrywać się w ten niewinny i przepiękny zarazem, uśmiech Erena, który od razu sprawiał, że jego humor diametralnie się poprawiał. Nie wiedział, czym było to spowodowane, niemniej jednak czuł się kimś wyjątkowym, za każdy razem, gdy brązowowłosy młodzieniec, obdarowywał go tym pięknym zjawiskiem. Kobaltowooki nie czekając dłużej, chwycił go za rękę i pociągnął w stronę szatni, aby jak najszybciej się ubrać i ruszyć w kierunku domu. Chcieli po prostu spędzić ze sobą jak najwięcej czasu. 

 Eren natomiast, przez całą drogę do domu, zastanawiał się nad tym, jak powinien odwdzięczyć się chłopakowi za pomoc. Nie mógł, mu tak po prostu powiedzieć zwykłe dziękuje i zapomnieć o całkowitej sprawie. Nie chciał tego tak robić, dlatego w momencie, gdy dostrzegł, iż ciemnowłosy chłopak pociera co jakiś czas swoje dłonie, stwierdził, że da mu swoje rękawiczki, niemniej jednak dokładnie chwilę później rozmyślił się z tego pomysłu, twierdząc, że ten czyn mógłby go tylko przed nim ośmieszyć. Westchnął zrezygnowany, ponownie wbijając swój wzrok, w ciemne zimowe buty. 

 - Pytałeś mamę, czy możesz zostać u mnie na noc? - głos Levi'a wyrwał go z rozmyśleń, powodując tym samym, że dokładnie chwilę później, brązowowłosy chłopak podniósł na niego swój wzrok. 

 - T-tak - przytaknął cicho. 

Czuł się dziwnie. Nie wiedział, jak powinien się zachowywać, zwłaszcza wtedy gdy miał z nim spędzić całą noc, sam na sam. Sama myśl powodowała, że zaczął się trochę stresować, co jakiś czas, zaciskając nerwowo swoją rękę. To było dla niego ważne, ale z drugiej strony bał się, że mógłby zrobić coś źle, a na to nie mógł sobie przecież pozwolić.

- Mogę...

 - To weźmiesz sobie jakieś rzeczy na przebranie i idziemy do mnie - rzucił kobaltowooki, uważnie stawiając swoje kroki na zamarzniętym chodniku. W tym roku zima wyjątkowo była sroga.

 - Yhm - odparł, kiwając powoli ruchem głowy, wciąż będąc pogrążonym w swoich myślach. 

 - Ej, co jest? - zapytał Levi, zatrzymując się w połowie kroku, by dokładnie chwilę później spojrzeć na brązowowłosego młodzieńca. Świadomość, że coś działo się z zielonookim, powodowała, że powoli odczuwał nasilający się niepokój i strach.

 - C-co ma być? - Eren podniósł na niego, swoje szmaragdowe oczy, powodując tym samym, że chwilę później ich spojrzenia się skrzyżowały. Kobaltowe tęczówki ciemnowłosego chłopaka, uważne śledziły jego twarz. Jeager miał wrażenie, że jego oczy potrafiły przejrzeć cię na wylot, więc nie czekając dłużej, natychmiast odwrócił od niego swój wzrok. 

 - Jesteś zdenerwowany? - dopytywał ciemnowłosy, marszcząc przy tym swoje ciemne brwi.- Czuję, jak ściskasz mi rękę.

 Zielonooki pod wpływem ciągłych rozmyślał, całkowicie zapomniał o tym, iż trzymają się za ręce. W momencie, gdy Levi o tym wspomniał, chłopak natychmiast mocno się zaczerwienił i spuścił swój wzrok, wbijając go w ciemne buty. Czy to aż tak było po nim widać? 

- J-ja n-nie... -urwał, zastanawiając się nad swoją odpowiedzią. Nie wiedział, do końca co mógł mu powiedzieć, niemniej jednak ze zdenerwowania zaczął wykręcać sobie palce w drugiej ręce, co jakiś czas jednak podnosząc na niego wzrok. W końcu po chwili milczenia wykrztusił z siebie tylko tyle:

- Może trochę... 

 - Och, Eren - Levi złapał go za ramiona i zmusił go do podniesienia na niego swojego wzroku. Uważnie wpatrywał się w szmaragdowy odcień, który teraz znów powoli odzyskiwał swój dawny blask. Ciemnowłosy uśmiechnął się lekko pod nosem i cmoknął chłopaka w usta, po chwili dodając:- Nie masz się czym stresować. Idziesz tylko do mnie na noc, nie będziemy przecież nic robić. 

TimidWhere stories live. Discover now