(Maraton 4/4)
Weszłyśmy do gabinetu i wtedy...
I wtedy zastałyśmy zachwyconego mężczyznę który siedział wygodnie w swoim skórzanym fotelu...
Zdezoriętowane stałyśmy z Julią wręcz na baczność...
I czekałyśmy aż dostaniemy jakieś wytłumaczenia bo przed paroma minutami dyrektor był wściekły...
Ale chwilę... STOP! Jako błyskotliwa osoba mam teorię a do tego realną i to bardzo!
No więc tak nasz Szanowny Pan Dyrektor Szkoły gimnazjalnej prowadzi podwójne życie, za dnia jest tym zawsze poważnym, opanowanym i sztywnym faciem w garniaku, a za nocy jest tajnym agentem i do tego teraz dostał zlecenie że musi grać w udawaniej sztuce aby zgarnąć masę forsy na nowe dziwne peruki!
Tak! To jest to!-Dziewczynki Proszę usiądzie i porozmawiajmy o sytuacji z toalety...
-Mówi się ubikacji proszę Pana...-I chciałam wybuchnąć z śmiechem że Julka nawet dyrektora poprawia w polskim😂
-Nie ważne jak się mówi, ważne o co chodzi drogą Juleńko...
-Mamy przechlapane?-zapyyałam przekrzywiając delikatnie głowę a dyrektor wytrzeszczył oczy...
-Przechlapane!? Właśnie nie... Chciałem wam podziękować i Dzięki wam znaleźliśmy wreszcie tego ucznia który jest w posiadaniu broni...
-Uff...-Westchnelyśmy jednocześnie słysząc to że nie będzie opieprzu...
-Na jutrzejszym apelu zostaniecie wynagrodzenie, więc weźcie jakoś ładniej się ubierzcie...
-Pff... Uważa Pan Dyrektor że brzytko jesteśmy poubierane!?
-Nie ależ skąd tylko żebyście ubrały się oficjalnie...
-Tak jak pan w garniturkach mamy przyjść!?-zalytałam poruszając brwiami w górę i w dól a mężczyzna zaczął się śmiać razem z Julą...
-Wystarczą jakieś sukienki czy spódniczki... Spokojnie...
-A to cała szkoła ma się odstroić!?
-Tak Przecież mamy święto szkoły...
-A no tak... Już o nic nie pytam...A ty Julia?
-Też nie mam już pytań...
-Czyli skoro nie macie żadnych pytań możecie iść...
Wtedy wszedł do pomieszczenia poobijany, widząc mnie i Julkę rzucił się na mnie z pięściami ale ja jakimś cudem zrobiłam unik, szkoda tylko że on się przewalił i przy tym złapał mnie za włosy ciągnąc na wykładzinę... I.... I idiota chciał się bić bo najwidoczniej widział mnie w WC i teraz ma do mnie żal...
-Kur*a-krzykłam gdy dostałam czymś w głowę a konkretnie oberwało mi się metalową lampką piórkową...
Bolało strasznie i zastanawiałam się czy nie rozcioł mi głowy...
Ale ja tego od tak nie zignorowałam i gdy się podniosłam złapałam go z tyłu za szyję powodując tak jakby paraliż i przywaliłam z pięści w twarz.... I chyba wybiłam mu zęba......UPS...
A dyrek zamiast zareagować gapił się i wyglądał jakby zaraz miał biec po popcorn... Aha... Fajnie....
Niestety ten damski bokser przywalił mi w brzuch dwukrotnie a potem popchnął na ścianę...
Pojedyncze łzy polały się a ciało zadrżało... Lecz nie mogłam mu dać poczucia przewagi nademną, nie mogłam pozwolić by wygrał... Dlatego teraz zrobiłam to strategiczne...
Mam na myśli że najpierw popchłam w jego stronę ciemny stolik na kółkach, dzięki któremu się wywalił a potem znów zaczęliśmy bić, puki od kolejnego oberwanie w głowę nie zobaczyłam mroku...
CZYTASZ
M&M Forever. ❤
FanfictionCześć to opowiadanko o Marcusie&Martinusie. Jestem ich fanką od jakiegoś czasu i te opowiadanie pisałam dużo wcześniej zanim zostało ono tu opublikowane.Ale jest tu strasznie dużo dodane i zmienione! Jest to opowiadanko o dwóch przyjaciółkach Karoli...