3. Mieszaniec, postać z horroru?

210 11 1
                                    

- Co? - Po takich słowach, które przed chwilą usłyszałem​, moja reakcja nie mogła być inna.
- James, chodź ze mną, wszystko Ci wytłumaczę - powiedział doktor Cullen.
Położył mi rękę na ramieniu i poprowadził w stronę balkonu.
- Będzie Ci ciężko to zrozumieć, ale musisz to wiedzieć.
Renesme i Jacob to twoi rodzice.
Gdy to powiedział, coś we mnie drgnęło. Mimo, że trudno było mi w to uwierzyć, to w głębi czułem, że byłem połączony z tą parą.
- Nie, to niemożliwe, są na tyle młodzi, że mogliby mieć najwyżej roczne dziecko. Ja mam 17 lat, Jacob mógłby być moim starszym bratem.
- Widzisz James, nasza rodzina różni się nieco od innych żyjących w Forks. Zauważyłeś naprzykład, że na stołówce, nikt oprócz Jacoba nic nie jadł?
- Tak, ale pewnie nie byli głodni.
- No nie do końca - odparł doktor Cullen.
- To niech mi doktor powie prawdę, całą prawdę. Kim jesteście, kim jestem i kim dla mnie jest wasza rodzina.
- Dobrze. Nazywam się Carlislse Cullen, urodziłem się ponad trzysta lat temu w Anglii i od tego czasu jestem przemienionym wampirem. Każdy w mojej rodzinie jest wampirem, lub innego rodzaju istotą odmienioną. Kim ty jesteś, otóż ty jesteś zaginionym synem Jacoba i Renesme, jesteś synem wilka i pół wampira. Mimo, że dziwnie to może zabrzmieć to powiem ci, że jestem twoim pradziadkiem. Renesme jest córką Belli i Edwarda, tych którzy byli razem z nimi na stołówce. Jesteś kolejną odmienioną istotą w rodzinie, chociaż zastanawiam się czy jesteś wampirem czy wilkołakiem. Właściwie to jesteś pierwszym tego typu mieszańcem w historii. Nigdy nie było dziecka wampira i wilkołaka. Właściwie to przez długi czas, żyliśmy w nienawiści, ale dzięki związkowi Renesme i Jacoba, w Forks i okolicach jesteśmy w stanie pokoju, a właściwie to mamy przyjacielskie stosunki z naszymi włochatymi sąsiadami.
Masz jeszcze jakieś pytania?

Kiedy Carlislse skończył mówić, tak mnie zamurowało, że kiedy zapytał mnie jak się z tym czuję, to nawet nie drgnąłem.
Chociaż każda normalna osoba teraz na moim miejscu, powiedziała by, że ktoś chyba zwariował, ja w głębi serca czułem, że to prawda. Z jednej strony czułem się lekko podekscytowany a z drugiej czułem się trochę dziwnie.
- To dosyć... Mocne wyznanie panie doktorze. - powiedziałem, wciąż kalkulując co się właśnie stało.
- Szczerze spodziewałem się gorszej reakcji, ale zaraz się okaże jaki jesteś.
- Co ma pan na myśli?
- Zaraz zrobimy test, który będzie polegał na tym, że staniesz blisko stuprocentowych wampirów i zobaczymy jak zareagujesz.
- Dobrze, sam chętnie się dowiem kim jestem. - powiedziałem.

Doktor wyszedł, a kiedy wrócił byli z nim Edward i Bella.
Dziewczyna podeszła do mnie i powiedziała:
- Och, James...
- Witaj w domu - powiedział Edward.
- Dobrze, porozmawiamy po teście.
Edwardzie stań tu, a ty obok Bello.
Kiedy ich ustawił, podszedł do mnie i powiedział:
- Teraz twoja kolej James, podejdź do nich i zaciągnij się ich zapachem.
Niepewnym krokiem podszedłem do nich i wyciągnąłem powietrze nosem.
Na początku nic się nie działo, ale potem coś strasznie zaczęło mnie piec a potem poczułem ten ból w całym ciele. Po chwili poczułem się
jakbym miał 1000 stopni Celsjusza.
Moje ręce zaczęły się zniekształcać, palce stały się owłosione i wydłużone a na samym końcu pojawiły się szpony.
Po chwili cały zamieniłem się w kupę futra.
Ich zapach przez chwilę był nie do wytrzymania, ale zauważyłem, że ja pachnę podobnie.
- To dziwne - Powiedział Edward.
- O co chodzi Edwardzie? - zapytał dr Cullen
- Nasz zapach go drażni, ale jego własny zapach jest podobny. - Widząc, że dr nie zrozumiał, dodał: Carlislse zamknij oczy i powiedz czy wyczuwasz wilkołaka.

Ledwo doktor zamknął oczy i się zaciągnął a Edward powiedział:
- No widzisz, coś jest w nim dość nietypowego. Może dlatego, że ma jakiś procent z wampira w sobie, to sam pachnie podobnie.

Kiedy to mówił do pokoju weszła krótkowłosa Alice i czymś czerwonym w kubku. Poczułem, że to krew i pragnienie było bardzo mocne. Starałem się wytrzymać, ale kiedy Alice na mój widok upuściła kubek, jak najszybciej podbiegłem do miejsca, w którym rozlała się krew. W czasie kiedy ją piłem, moje ciało się zmieniło, a ja stałem się twardy i zimny, co pomogło mi dlatego, że nie miałem na sobie ubrań. Kiedy skończyłem pić, odwróciłem głowę i zobaczyłem tylko nieodgadnione wyrazy twarzy Edwarda, Carlislse i uśmiech na twarzy Belli. Alice nie wyglądała na zaskoczoną, przynajmniej dopóki nie wyciągnąła aparatu i nie zrobiła zdjęcia Edwardowi.
- Alice, co ty robisz?! - kiedy zobaczył jej minę, powiedział:
- Czemu do cholery nic nam nie powiedziałaś?
- Chciałam zobaczyć twoją zaskoczoną minę, a wiesz dobrze, że nie zalicza się to do najłatwiejszych zadań.
- Zaraz, skąd wiedziałaś o tym, że taki jestem? - chyba pierwszy raz od dłuższego czasu się odezwałem.

- Widzę przyszłość, znaczy nie tak jak w komiksach, ale od czasu do czasu miewam wizję i właśnie w takiej wizji widziałam twoją przemianę.
- Coś jeszcze widziałaś?
- Wiele rzeczy - odpowiedział za nią Edward.
- Jest jeszcze jedna sprawa James, musisz tu zostać.
- Dlaczego?
- Jesteś zbyt niebezpieczny dla ludzi, poza tym czy nie chciałbyś zostać z rodziną?

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Miłego czytania :)

Syn ZmierzchuWhere stories live. Discover now