10. Skinny Love

4.2K 333 62
                                    

To było kilka drinków później.

Patrzyłam w jego oczy. Wszystko dookoła wydawało się dziać w zwolnionym tempie. Muzyka zagłuszała wszelkie inne dźwięki. Przejechał dłonią po moim policzku, a ja zamknęłam oczy skupiając się na jego dotyku. Uniósł mój podbródek do góry i złożył lekki pocałunek na moich ustach. Każda część mojego ciała chciała więcej. Więcej. 

Owinęłam ręce wokół jego szyi, a on przyciągnął mnie do siebie. Czułam się tak dobrze. Rozpływałam się w jego objęciach. Oparłam czoło o jego klatkę piersiową i marzyłam o tym, żeby ta chwila nigdy się nie skończyła. Moje serce biło jak oszalałe. Ale to było takie naturalne. Wiedziałam co robić. Jakbym od zawsze robiła tylko to. Jakbyśmy od zawsze byli tak blisko. Bliżej niż z kimkolwiek.

Ściągnął moją dłoń ze swojej szyi i splótł nasze palce. Czułam jego oddech. Spojrzałam na niego do góry, żeby znów zatopić się w jego oczach. Kiedy to zrobiłam, on uśmiechnął się i odsunął się lekko. Poczułam chłód, oplatający moje ciało. Garrett pociągnął mnie za sobą. Wyszliśmy z salonu gdzie, rozgrywała się główna część imprezy i zatrzymaliśmy się w korytarzu. Brunet sprawił, że oparłam się o ścianę. Nasze spojrzenia znów się spotkały. Położył rękę na mojej talii, a drugą oparł ponad moją głową. Zaczął składać delikatne pocałunki na mojej szyi. Odchyliłam głowę do tyłu, chcąc żeby nie przestawał. Jakaś para, już całkowicie pijana, znalazła się tuż obok nas. Garrett spojrzał na nich z wyrzutem, a ja jęknęłam bo odsunął się ode mnie.

Jedynym czego wtedy pragnęłam, był on. Złapałam go za rękę i pociągnęłam za sobą na schody. Podążał za mną powoli. Wszystko działo się jakby wolniej. 

Otworzyłam drzwi od mojego pokoju. Było w nim ciemno. Lekkie świtała z ulicy wpadały do środka. Chłopak usiadł na moim łóżku, a ja zamknęłam drzwi i przekręciłam w nich klucz. Stałam na przeciwko bruneta. Widziałam jego twarz w półmroku. Przygryzł wargę, a ja zaczęłam do niego podchodzić. Kiedy byłam blisko, przyciągnął mnie do siebie tak, że stałam między jego nogami i wtulił się w mój brzuch. Wplotłam palce w jego włosy. Chwilę później pociągnął mnie w dół, więc usiadłam okrakiem na jego kolanach. Popatrzyłam na jego usta i niewiele myśląc, wpiłam się w nie. Jego ręce znalazły się na moich pośladkach. Przyciągnął mnie do siebie mocniej. Jego pocałunki smakowały alkoholem i papierosami. To wybuchowa mieszanka, ale wtedy działała na mnie jak afrodyzjak. Garrett zaczął odsuwać zamek mojej sukienki. Przestałam go całować i wtuliłam się w niego, oddychając w jego szyję. Poczułam jak jego dłoń zjeżdża po nagiej skórze na moich plecach. Złapał za rąbek materiału i pociągnął go do góry. W ten sposób już po chwili siedziałam na nim w samej bieliźnie. Przejechał palcami po mojej talii i mruknął cicho.
- Czy to tego mamy jutro żałować? - zapytał szepcząc do mojego ucha.

- Nie dowiemy się, jeśli nie spróbujemy... - spojrzałam chłopakowi prosto w oczy. Dotknęliśmy się czołami, a on uniósł podbródek i cmoknął mnie w usta.
Dotarliśmy już za daleko, żeby teraz przestać. Pragnęłam go mieć. W tamtej chwili. Tylko jego.
Odwrócił się i położył mnie na łóżku. Ściągnął koszulkę i znalazł się nade mną. Przejechałam dłonią po jego wyrzeźbionym torsie. Otarł się o moje krocze, całując mnie. W jego oczach odbijało się światło docierające do pokoju z lampy przed domem. Nie mogłam już wytrzymać. Zaczęłam rozsuwać rozporek jego spodni. W tym momencie chłopak zaczął całować mnie jeszcze zachłanniej. Kiedy to robił czułam, że płonę. Całe moje ciało było w ogniu.
Jego spodnie znalazły się na podłodze, tak samo jak bokserki. Pozbył się także mojej bielizny.

I to był ten moment. Ten, kiedy dopadły mnie wątpliwości.

Ale to była jedyna chwila mojego trzeźwego myślenia tego wieczoru. Mimo wszystko, myśl o tym, że jest tak blisko, zagłuszyła wszystko inne dookoła. 

Tej nocy nie zatrzymaliśmy się. 

Nawet na chwilę, nie wypuszczałam go z moich objęć. Byliśmy tak blisko. Jak jeszcze nigdy. Było mi tak dobrze. Jego usta całowały każdy skrawek mojego ciała. Wiedziałam, że na jego plecach zostaną ślady po moich paznokciach. 

Wiedziałam też, że tego co zrobiliśmy, nie będzie dało się cofnąć...

Ani tego, że kiedy myślał, że już zasnęłam wymknął się z pokoju, zabierając wszystkie swoje rzeczy. Zostawiając mnie nagą na środku łóżka. Samą w tym zimnym i ciemnym pokoju. 

Nie spałam. 

Liczyłam na to, że ze mną zostanie. Że mnie przytuli. Że nie ucieknie. Że choć raz, to nie była tylko gierka...
Pomyliłam się.

Z moich oczu zaczęły cieknąć łzy.

Chwilę później słyszałam jego głos przed domem. 
Owinęłam się kołdrą i stanęłam przy oknie, tak żeby nie mógł mnie zauważyć. Jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć. Wsiadł do taksówki z jakąś dziewczyną. Nawet się nie obejrzał. Przełknęłam cały ból, który siedział mi w gardle i uniosłam głowę do góry, próbując powstrzymać się od płaczu. Ale nie umiałam... 

Zsunęłam się po ścianie, ściskając w dłoniach kołdrę. Przyciągnęłam nogi do klatki piersiowej i schowałam głowę między kolanami. Zaszlochałam cicho, zdając sobie sprawę z tego, jak wielki popełniłam błąd.

Nagle pokój rozjaśnił się, a w drzwiach pojawiła się Maya. Rozejrzała się po pokoju, a kiedy zauważyła mnie siedzącą w rogu, zakryła twarz dłońmi.
- Lucy, co się stało? - podeszła do mnie i usiadła obok - Garrett mówił, że jesteś u siebie w pokoju. Długo was nie było więc postanowiłam sprawdzić co u ciebie... - wtuliłam się w jej ramię. Dziewczyna zrobiła to samo i zaczęła kołysać się na boki, szepcząc cicho - Czy wy... - zapłakałam głośniej - Tak mi przykro Lucy... 

************************************

Biedna Lucy... Jak mogła dać się wkręcić w gierkę, której okrutne zasady znała od dawna?

Psychical gameOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz