Rozdział 22

2.5K 104 31
                                    

- Tylko nic nie mów Stark'owi! - uprzedzam Bannera.

- To co mam mu powiedzieć? - pyta.

- Cokolwiek byle nie to, że jestem w ciąży.

- Może się ucieszy.

- Taa... Dobrze wiesz jaki jest Tony - przewracam oczami.

I jak na zawołanie wchodzi właśnie on

- Jaki jestem? 

- Emm... Nadopiekuńczy? Jak się dowiesz, że to z przepracowania i zbyt małej ilości jedzenia to zamkniesz mnie w domu na trzy spusty.

- Oj bez przesady, ja tylko o ciebie dbam. - Podchodzi do mnie i daje mi buziaka w czoło. 

- I co tam z tobą, jak się czujesz? - pyta Nick wchodząc do sali

- Już lepiej. 

- To dobrze zaraz zaczynamy pierwszy trening. 

- Chyba oszalałeś myśląc, że ona weźmie w nim udział! - krzyczy na niego Tony.

- Nie no przecież już czuje się lepiej nie ma problemu

Czy ja w ogóle mogę używać mocy czy to nie zaszkodzi dziecku? Muszę wybrać się do Asgardu, tylko tam dostanę na to pytanie odpowiedź. 

- Nie mam mowy skarbie idziesz do łóżka. - On chyba pierwszy raz użył określenia idziesz do łóżka nie mając na myśli seksu.

- Yhh... No dobrze. - mówię i idę do naszego pokoju. 

Skoro i tak nie mam co robić to może polecę teraz to Asgardu. Tak więc robię, teleportuje się na Bifrost. Ahh... akurat teraz musiał być tam Thor. 

- Cześć Freya! - wita się z uśmiechem i mnie przytula.

- Hej... - odpowiadam próbując się uśmiechnąć. 

- Co się stało, ten gnojek znowu ci coś zrobił?

- Nie, między nami jest bardzo dobrze. - Sama nie wiem czy mu powiedzieć, ale i tak go póki co nie będzie na Ziemi więc po co to przed nim ukrywać. - I poniekąd coś mi zrobił. 

- Emm... To znaczy? - pyta zakłopotany.

- Przyleciałam do naszych lekarzy, jestem w ciąży. 

- Coo? Jak to? 

- No normalnie, tak wyszło.

- Too... gratulacje. - mówi z uśmiechem i daje mi buziaka. 

- Dziękuje, dobra idę bo nie mam zbyt dużo czasu. 

- Dobrze.

- A i pamiętaj nikomu nie mów. 

- Nie ma problemu. 

Jestem u jednej z królewskich lekarek. Zbadała mnie po naszemu, potwierdziła to, że jestem w ciąży. 

- Czy moja moc może mu albo jej zaszkodzić? - pytam.

- To zależy, jeśli dziecko będzie tylko człowiekiem to jest taka możliwość ale jeśli też będzie miało moc i będzie jak ty bogiem lub pół-bogiem to wtedy nie. Na wszelki wypadek i tak lepiej żebyś ograniczyła używanie jej. 

- No dobrze, dziękuje. 

- A i pamiętaj by mniej więcej co miesiąc przychodzić na kontrole. 

- Postaram się.

Ale się zasiedziałam, muszę szybko wracać. W pośpiechu kieruję się z powrotem. Jestem w pokoju, chyba nikogo nie było. Widzę nieodebrane połączenie od Tony'ego oddzwaniam. 

BoginiWhere stories live. Discover now