|8|

285 32 19
                                    

Suga

Gdy dostałem te wiadomości od Jungkook'a przeraziłem się. Jeśli ten cały Jimin skrzywdził mojego króliczka, to nie ręcze za siebie. Adres, który podał mi maluszek był zaledwie dwie przecznice dalej. Szybko ubrałem buty i zgarnąłem kluczyki do auta. Po chwili byłem już w drodze do domu Jungkook'a.

Jungkook

- Prosze zostaw mnie - wyszlochałem.

- Już nie jesteś taki odważny ! - zaśmiał się po czym uderzył mnie pięścią w twarz - To teraz zacznie się prawdziwa zabawa.

Zerwał ze mnie moją, poplamioną już krwią, białą koszulę i rzucił ją gdzieś na podłoge. Wbił się w moje usta, nie oddałem pocałunku, wręcz przeciwnie zacząłem okładać go pięściami, ale to nic nie dało. Ściskał moje krocze coraz mocniej. Chwile później oderwał się odemnie i po raz kolejny uderzył. Słone łzy spływały po moich policzkach. Starszy chwycił do jednej ze swoich dłoni krawat, którym po chwili związał moje nadgarstki. Chwile mi się przyglądał z cwanym uśmiechem. Patrzyłem na niego przerażony. Cały drżałem ze strachu, łzy nie ustępowały. Jimin zdarł ze mnie spodnie wraz z bokserkami, a po chwili przewrócił mnie na brzuch unosząc moje biodra.

- Nawet nie myśl o zmianie pozycji smarkaczu - jego ton nie wyrażał żadnych emocji.

- Zostaw mnie - szepnąłem.

Mój oprawca najwyraźniej to usłyszał, bo mogłem usłyszeć jego śmiech. Szłyszałem jak ściąga swoją garderobe, chwile później czułem jego członka napierającego na moje wejście. Pierwszy raz w życiu aż tak się bałem. Wszedł we mnie bez żadnego rozciągania ani też żadnego nawilżenia. Nie byłem na to gotowy, krzyknąłem ile sił, łez było coraz więcej. Męszczyzna uderzył jeden z moich pośladków co spotęgowało jeszcze bardziej ból, który mi zadawał. Poruszał się we mnie mocno, bez żadnych skrupułów. Krzyczałem, dławiłem się własnymi łzami.

Suga

Byłem pod podamym adresem już po kilku minutach. Pobiegłem jak najszybciej do drzwi wejściowych. Złapałem za klamke i pociągnąłem ją w dół, przez co drzwi się otworzyły. Odrazu dotarł do mnie przeraźliwy krzyk. Szybko ruszyłem w strone schodów, wbiegłem na góre, gdzie krzyki były bardziej wyraźne. Dotarłem do drzwi jednego z pokoi, zza drzwi dobiegł do mnie płacz, szloch oraz odgłosy uderzania jakimś pasem o ciało. Chwyciłem za klamke. Zamknięte. Odsunąłem się kilka kroków od drzwi i wziąłem rozbieg z zamiarem wywarzenia zbędnego w tym momęcie kawałka drewna. To co ujrzałem było przeraźliwe. Mój biedny mały Jungkookie był związany, krzyczał, płakał zauwarzyłem też czerwone ślady po pobiciu i zaschniętej krwi, a ten cały JiMin sprawiał mu ból bijąc go i gwałcąc. Szybko podbiegłem do oprawcy Jungkooka i odciągnąłem go od króliczka. Uderzyłem go kilka może kilkanaście razy aż w końcu stracił przytomność. Podbiegłem do drżacego i zapłakanego chłopaka. Uwolniłem go z węzów. Krew spływała z jego każdej rany, a także spływała ona po pośladkach młodszego. Przytuliłem go, a ten wtulił się we mnie.

- Prosze zabierz mnie stąd - szepnął.

- Cichutko Jungkookie, zabiore cie z tego miejsca.

Jungkook

YoonGi Hyung okrył mnie kocem i wzią na ręce jak księżniczke i wyniusł mnie z tego okropnego miejsca. Połorzył mnie na tylnych siedzeniach jego auta, a po chwili sam zasiadł za kierownicą. Starałem się ignorować ból, ale nie udawało mi się to zbytnio.

*kilka minut później*

Starszy wniósł mnie do jego mieszkania odrazu zanosząc mnie do łazienki. Odkręcił on wode, która wlewała się do wanny. Gdy wanna była już pełna starszy zdjał ze mnie koc i ostrożnie włorzył mnie do ciepłej wody. Syknąłem z bólu za co Hyung przeprosił.

- Zostawić cię samego czy..

- Zostań Hyung .. J-ja sam nie dam rady ...

Starszy zaczął powoli obmywać moje ciało. Robił to bardzo delikatnie. Ufałem mu. Wiedziałem, że on mi nic nie zrobi. Yoongi wyszedł na chwile z łazienki mówiąc, że za chwile wróci.
Tak jak mówił, tak zrobił, tylko, że trzymał w rękach jakieś tabletki i wode.

- Maluszku weź to pomoże ci to chodź troche uśmierzyć ból.

Skinąłem głową i zarzyłem podane mi tabletki popijając wodą, którą także przyniósł. Chwile później pomógł mi wyjść z wanny. Wytarł ostrożnie do sucha moje ciało. Ubrał na mnie koszulke którą wyciągną z jednej z szafek wraz z bokserkami i pomógł mi je ubrać.

Zaniusł mnie do, zapewne jego sypialni i połorzył na łożku okrywając kądrą. Gdy już miał wychodzić zatrzymałem go mówiąc:

- Proszę, zostań ze mną Hyung.

- Dobrze.

Chłopak połorzył się obok mnie, a ja momentalnie się w niego wtuliłem.

- Dziękuje, że mi pomagasz.

- Nie wiesz jak bardzo się o ciebie bałem Jungkookie.

- Nie tak sobie wyobrażałem nasze pierwsze spodkanie ...

- Nie zadręczaj się teraz tym, a teraz spróbuj zasnąć maluszku.

Tak jak prosił Hyung tak zrobiłem. Miałem nadzieje, że ta noc minie spokojnie, lecz tak nie było ...


Witam ;) rozdział nieco dłuższy, mam nadzieje że chodź troche wam się podobał.

______________________________________
Poprawione:
20.04.2017 r.

Chat II YoonKookWhere stories live. Discover now