|10|

277 29 14
                                    

Jungkook pov.

Czekałem właśnie na Hyung'a, który za chwile powinien wrócić z pracy. Byłem mu wdzięczny za to, że mnie obronił i pozwolił tutaj jakiś czas zamieszkać. Cieszyłem się jak nigdy kiedy starszy odwzajemnił moje uczucia.

Byłem w trakcie przygotowania objadu dla siebie i YoonGi'ego. Nie byłem jakimś wybitnym szefem kuchni, ale potrafiłem co nieco ugotować. Nagle do moich uszu dobiegł dźwięk powiadomienia z telefonu. Pomyślałem, że to YoonGi napisał. Wziąłem urządzenie do ręki i odblokowałem. Miałem jedną nie odczytaną wiadomość, lecz nie była ona od Sugi. Po chwili przyszła kolejna, a po chwili jeszcze jedna wiadomość od nieznanego numeru.

Nie zapisany: Dzień dobry Jungkook.

Nie zapisany: Oj Jungkook nie bój się, to tylko ja.

Nie zapisany: Nie boisz się tak paradować w samej koszulce po czyimś domu? Przecież ktoś mógłby cie podglądać.

Moje serce zaczęło bić dziesięć razy szybciej. Wszystko spowodował strach i niepokój. Zacząłem się rozglądać po mieszkaniu i po ogrodzie za oknem. I znów nowa wiadomość.

Nie zapisany: Nie rozglądaj się tak, bo i tak mnie nie zobaczysz mały.

Ja: Kim ty do cholery jesteś? Skąd mnie znasz? I skąd masz mój numer telefonu ?

Nie zapisany: Mały, bezbronny Jungkook'ie. Ty dobrze wiesz kim jestem. I zapłacisz mi za to co zrobił mi ten twój kochaś, Jungkook'ie. A mogło być tak pięknie, nie sądzisz?

Strach zawładną mną całym. Wpatrywałem się w ekran smartfona. Analizowałem każde zdanie napisane przez nie znajomego. Po moich policzkach powoli zaczęły spływać słone łzy.

YoonGi pov.

Wróciłem do domu wcześniej. Zaparkowałem samochód na podjeździe pod domem. Wysiadłem z pojazdu, po czym zatrzasnąłem za sobą drzwi. Po chwili jeszcze wcisnąłem guzik na pilocie samochodowym mający na celu zablokowanie wszystkich drzwi auta. Kiedy byłem pewny, że elektronika pojazdu nie zawiodła ruszyłem do drzwi frontowych. Odkluczyłem je, po czym popchnąłem je lekko.

Będąc już w środku zdjąłem buty oraz kurtkę, a teczkę z dokumentami połorzyłem na komodzie umieszczonej pod ścianą, na której przymocowany był wieszak na kurtki czy też płaszcze. Kiedy byłem gotowy ruszyłem w stronę kuchni skąd dobiegał przyjemny zapach ciepłego objadu. W pomieszczeniu zastałem Jungkook'a stojącego tyłem do wejścia do kuchni. Wpatrywał się w ekran telefonu. Podszedłem do niego i przytuliłem od tyłu. Ten jak poparzony odskoczył ode mnie z krzykiem. Jego twarz była zalana łzami. W tamtym momencie nic nie rozumiałem.

- Jungkook'ie, skarbie spokojnie to tylko ja - powiedziałem spokojnym głosem.

- H-hyung - zaszlochał - O-on wrócił, o-on mnie znalazł- podbiegł do mnie i wtulił się w zagłębienie mojej szyji. Objąłem go i mocno przytuliłem.

- Kto wrócił ? Kto cię znalazł? - zapytałem spokojnie, by nie wystraszyć JungKook'a.

Maluch nic nie odpowiedział tylko podsunął mi pod nos swój telefon, na którym wyświetlone były wiadomości tekstowe. Przeczytałem je wszystkie dokładnie analizując.
Już po pierwszym z przeczytanych SMS'ów wiedziałem kto je wysłał.

- Skarbie, nie przejmuj się tym ja to załatwie.

- A-ale jeśli on coś ci zrobi Hyung ?

- Jungkook'ie zaufaj mi. Nic mi nie zrobi - podniósł ma mnie swój wzrok. Poczułem ukłucie w sercu na widok mojego zapłakanego króliczka.

- Ufam ci - odpowiedział przecierając piąstką zaczerwienione od płaczu oczka - A-ale co będzie jak on ...

- Obiecałem ci, że przy mnie nie stanie ci się krzywda i dotrzymam słowa.

Staliśmy tam jeszcze kilka minut, ale kiedy młodszy oznajmił mi, że jest zmęczony i senny. Chwyciłem go jak księżniczkę i zaniosłem mojego maluszka do sypialni. Ułorzyłem go na łóżku przykrywając szczelnie kądrą tak, aby nie zmarzł. Czekałem, aż zaśnie. Gładziłem go po włosach od czasu do czasu całując jego czółko.

Gdy byłem pewny, że króliczek śpi, po cichu wyszedłem z pomieszczenia. Zszedłem po schodach na dół od razu podchodząc do drzwi. Zakluczyłem je na każdy zamek, natomiast okna w każdym pomieszczeniu zasłoniłem roletami, sprawdzając przy okazji ich szczelność. Chwyciłem swój telefon komórkowy, po czym wykręciłem numer do swojego przyjaciela. Po wyszukaniu numeru wcisnąłem zieloną słuchawkę. Po kilku sygnałach odebrał.

~ Tak, słucham.

~ NamJoon, mam dla ciebie nowe zadanie.

~ Więc zamieniam się w słuch, YoonGi.

~ Znasz Park'a JiMin'a ?

~ Powiedzmy, czyżby zaszedł ci za skóre?

~ Można tak powiedzieć.

~ Rozumiem, że mam go zlikwidować...

Chat II YoonKookWhere stories live. Discover now