Rozdział XIII ♥

413 21 0
                                    


Nie potrafiłam skupić się na pracy, przez nieustannie zaprzątające moją głowę myśli. Przyzwyczaiłam się do ciągłego martwienia się, lecz dotychczas — w głównej mierze — przejmowałam się własnymi problemami. Rozmyślania o innych także sprowadzały się do osobistych spraw. Nie byłam pewna, czy obecnie się cokolwiek zmieniło, podobnie jak nie mogłam rozgryźć słuszności wydarzeń z poprzedniego wieczoru.

Wbrew słowom Shina, wcale się nie zdenerwowałam. Spodobał mi się nasz pocałunek, lecz z czasem zaczęłam się wahać, czy powinnam na niego przystać. Zauważyłam, że mój stan ranił Shina, ale trzymanie się na dystans mogło być lepszym wyborem, niż okazywanie sobie uczuć. W końcu nie pamiętałam wydarzeń z przeszłości. Co jeśli okazałoby się, że nigdy ze sobą nie chodziliśmy? Poczułabym wtedy wstręt i pogardę do samej siebie, nawet jeżeli moje czyny pozostawały częściowo nieświadome.

Ulżyło mi, gdy Orion ani razu nie nawiązał do mojego pocałunku z Shinem, zachowując się tak jak zawsze. Spaliłabym się ze wstydu, gdyby spróbował ze mną o tym porozmawiać.

Westchnęłam ciężko, przecierając ścierką powierzchnie blatu, by mimo wszystko skupić się na pracy.

— Och, wyglądasz już znacznie lepiej — rozległ się za mną czyiś głos.

Odwróciłam się i zaraz uśmiechnęłam na widok szefa.

— Dziękuję i przepraszam za sprawienie kłopotu — odpowiedziałam, ukłoniwszy się delikatnie.

— Najważniejsze, że czujesz się znów na siłach.

Skinęłam głową. Wtedy rozbrzmiał dźwięk niewielkiego dzwonka nad drzwiami, zwiastującego nadejście gościa.

— Dzień dobry! — zawołała Sawa, uśmiechając się szeroko. Podeszła do nas, aby zaprezentować przyniesiony ze sobą plakat. — Zobaczcie!

Przyjrzałam się ogłoszeniu o pokazie sztucznych ogni, ozdobionym mnóstwem kolorowych fajerwerków wybuchających na tle nocnego nieba.

— Pomyślałam, że byłoby miło pójść ze wszystkimi zobaczyć sztuczne ognie — dodała, kiedy razem z szefem obejrzeliśmy cały plakat. — Rozmawiałam przedwczoraj z Shinem o twoim stanie, ale nadal nie jestem pewna, czy jesteś w stanie przebywać wśród takiego tłumu, więc uznałam, że moglibyśmy zrobić własny pokaz tutaj!

— Wspaniały pomysł! — pochwalił Waka.

Uśmiechnęłam się słabo, gdyż byłam przekonana, że odmówi. Najwyraźniej wciąż nie do końca rozumiałam wszystkich otaczających mnie osób.

— Powiem Tomie i Mine-chan — postanowił, wyciągając z kieszeni komórkę. Po chwili spojrzał na mnie niepewnie. — Powinniśmy zaprosić Shina? Czy może jest zajęty przygotowywaniem się do egzaminów? 

— Zadzwonię do niego — powiedziała pospiesznie Sawa, zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć. Wystukała odpowiedni numer, po czym podała mi swój telefon. — Odebrał, masz.

Osłupiałam, wpatrując się beznamiętnym wzrokiem w ekran wyświetlacza, na którym widniał numer Shina i czas trwania rozmowy. Drżącą ręką przyłożyłam urządzenie do prawego ucha.

— Sawa? Co jest? — Głos Shina wydobył się z komórki, co ostatecznie zmusiło mnie do odezwania się.

— Cześć, Shin. Tu [Imię]. Wpadliśmy na pomysł urządzenia pokazu sztucznych ogni dziś wieczorem. Czy chciałbyś do nas dołączyć? O ile możesz, oczywiście. 

Przez kilka sekund trwała po drugiej stronie cisza, podczas której serce biło mi jak szalone.

— Nie mogę, mam szkołę — odparł w końcu.

Lost Memories ★ ♥ ♠ ♣ ♦ || AmnesiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz