Nie mogłam nic zrobić

371 37 40
                                    

Hugo- Nawet nie wiesz jaką jej przykrość sprawiłeś..ona o tobie wtedy jak wyjechałeś jako jedyna nie zapomniała, a ty nawet na głupi list nie potrafiłeś odpisać -Wysiadł.
Czyli Celeste mnie kochała.. Po paru minutach z zamyśleń wyrwał mnie hałas. Spojrzałem przez okno samochodu. Przy willi stoi Luna, która płacze, a obok niej Celeste i chyba Rebecca, które ją pocieszają. Reszta osób stoi dokoła i rozmawia chyba lekko smutna. Coś się stało? Wysiadłem z auta i ruszyłem do znajomych i przyjaciół. Rozejrzałem się i zrozumiałem że nie ma Thomas'a.. Spojrzałem na płaczącą dziewczynę.
Luna- Ja nie wiem jak to się stało.. Siedziałam w samochodzie i czekałam na Lili i Thomas'a.. -Wydmuchała nos w chusteczkę od Hugo - wszystko szło zgodnie z planem.. Tylko w pewnym momencie straciłam ponownie nad samochodem.. Nie mogłam nic zrobić -zaczęła jeszcze bardziej płakać
Celeste- Wszystko będzie w porządku, zobaczysz. Wyjedzie z tego
Xian- A co się stało?
Wszyscy, poza Luną, która płacze, spojrzeli na mnie jakby chcieli mnie zabić za to pytanie.

Tego samego dnia (8 grudnia), 15:00

Oczami Nya'i

Siedzę opierając się o przeszklone drzwi.
Jay- Nya jak się czujesz? -usłyszałam za sobą z celi naprzeciwko mojej głos mojego męża.
Nya- Tak jak od miesiąca.. -Odparłam smutno.
Jay- Głowa do góry! Wydostaniemy się stąd -powiedział to tak że aż się uśmiechnęłam. Kocham go i cieszę się gdy jest szczęśliwy.
Nya- Kocham cię za ten twój optymizm -spojrzałam za siebie, gdzie zastałam w celi naprzeciwko Jay'a, który uśmiecha się jak zawsze.
Cole- A może zaczniemy coś wymyślać?
Wiktor- Nie ma sensu. Musimy czekać
Jay- Co? Jak to czekać?! -krzyknął zaskoczony
Lloyd- Normalnie. Celeste nas tu widziała. Znam ją. Teraz nie odpuści i wymyśli coś żeby nas wydostać, więc nie utrudniajmy jej tego pokazując że damy radę obejść zabezpieczenia, bo dadzą ich więcej
Zane- Lloyd ma rację. Zostało nam tylko czekanie
Wiktor- Ja zawsze mam rację!
Zaczęliśmy się śmiać. Dawno nie słyszałam tego tekstu i takiej radości od wszystkich ninja. Chciałbym już wrócić i móc przytulić moje skarby. Brakuje mi całej czwórki. Boje się o nich.

18:50

Oczami Seleny

Siedzę w szpitalu razem z Celeste,  Luną i bliźniakami. Reszta jest u Thomas'a w domu. Spojrzałam na Lune. Ciągle płaczę i obwinia się za wypadek. Nie było mnie wtedy nigdzie w pobliżu, więc nie wiem czy faktycznie to jej wina, ale wątpię.

*cofamy się w czasie*
Po meczu

Oczami Thomas'a

Koniec meczu. Zbiegłem jak najszybciej z boiska razem z Eric'iem. Po drodze zgarneliśmy bliźniaków i Alex'a, który dalej zagadywał trenera. Zaczęliśmy biec korytarzem do wyjścia, a na naszej drodze stanęło pięciu ochroniarzy.
Thomas- Rozdzielamy się!
Każdy zna pobiegł w inną stronę, nawet Fred z George'em się rozdzielili. Niestety za każdym z nas pobiegł ochroniarz. Wbiegłem znowu na stadion. Spojrzałem na trybuny. Dobra raz kozie śmierć. Zacząłem biec w stronę trybun i po paru chwilach biegłem po nich w górę. Czemu ten ochroniarz musiał być wyjątkiem i nie jeść pączków kiedy inni jedli?! By był gruby i już dawno bym go zgubił! Koniec trybun. No nie fajnie. Odwróciłem się i ten cały koleś co mnie gonił jeśli w połowie trybun. Rozejrzałem się za jakąś drogą ucieczki. Cholera, nic nie wiedzę. Jedyne co mogę zrobić to biec w dół. Moją uwagę przykuła szarpanina. Jakiś koleś przyciągał do siebie ciemnowłosą dziewczynę, a ona ciągle mu się stawie i coś krzyczy, ale jest tu tak głośno że nie rozumiem co.  Po chwili złapał mnie ktoś za rękę! Spojrzałem przerażony i okazało się że to ochroniarz.. Kopnąłem go tam gdzie nie dociera słońce i kiedy mnie puścił zbiegłem do tej dziewczyny. To Lili! Wyrwałem temu kutasowi moją kuzynkę z rąk i odstawiłem za mną. Po czym przywaliłem mu lewym sierpowym w twarz. Leży. I super. Odwróciłem się do Lili, złapałem ją za rękę i zaczęliśmy biec do wyjścia. Zwolniliśmy trochę już na tym ostatnim korytarzu, aby nie wyglądało to bardziej podejrzanie. Wyszliśmy! W końcu! Samochód czeka. Świetnie. Biegiem ruszyliśmy do auta i wsiedliśmy.
Thomas- Luna gaz do dechy!
Dziewczyna ruszyła spokojnie
Thomas- Co robisz? Musimy uciekać
Luna- Patrz
Obok nas przejechała policja i ruszyła za drugim samochodem od nas.
Lili- Tam jest Hugo?
Luna- Tak, a my teraz można uciekać.
Samochód gwałtownie przyśpieszył. Podczas drogi przesiadłem się do przodu.
Thomas- Cześć -uśmiechnąłem się
Luna- Widzieliśmy się już dzisiaj -zachichotała nie odrywając oczu od drogi.
Lili- Thomas zostaw ją. Bo ją rozproszysz i spowoduje wypadek
Thomas- No okej
Spojrzałem na rondo. Luna wjechała na nie.

Oczami Lili

Siedzę z tyłu z prawej strony, a Thomas z Luną z przodu. Blondynka prowadzi. Szczerze to nawet dobra jest w tym
Thomas- Luna uważaj!
Inny samochód uderzył prosto w nas. Odrzuciło mnie trochę i uderzyłam o coś głową..

*wracamy*

Oczami Agaty

Anny zadzwoniła że Thomas i Lili mieli wypadek. Szybko się ubrałam i wybiegłam z domu, a za mną Patrick.
Na miejscu w szpitalu lekarz nam powiedział że nasza córka straciła dużo krwi i natychmiast potrzebują jej dostarczyć do organizmu krew. Zrobiłam badania z Patrick'iem czy jest zgodność krwi. Niestety ja nie miałam tej samej i wiem, bo kiedyś mi to mówili. Mam nadzieję że Patrick ma taką samą.. Mój mąż wyszedł z pokoju tak jakby zdezorientowany.
Patrick- Lili nie jest moją córką? -Spojrzał na mnie pytająco
Agata- Miałam nadzieję że tak..
Patrick- Zdradziłaś mnie? -W oczach mojego męża zaczęły się zbierać łzy
Agata- Nie, to było zanim my to zrobiliśmy.. Nie wiem jak ci to mam wytłumaczyć -skuliłam się i zaczęłam płakać
Patrick- Aga spokojnie -usiadł obok mnie i mnie przytulił -nie jestem na ciebie zły, bardziej mi smutno że o niczym nie wiedziałem.
Agata- Bałam się tego że nie jesteś ojcem Lili, więc nawet nie chciałam sprawdzać tego..
Patrick- Rozumiem

Oczami Thomas'a

Siedzę przy łóżku Lili. Leży nieprzytomna. Tak jakby nie było w niej życia.. Drzwi do pokoju się otworzyły, a przez nie wszedł Patrick
Patrick- Jaką masz grupę krwi?
Thomas- 0
Patrick- Lili też, a ja Ab-, a Agata 0
Thomas- Moment..przecież 0 jest grupą recesywną czyli ty powinieneś mieć 0 żeby Lili mogła mieć taką 
Patrick- Ja nie jestem jej tatą...
Thomas- Współczuję.. Dowiedzieć się czegoś takiego po tylu latach.. A po co ta krew?
Patrick- Lili ma mieć operację, a że ma rzadko spotykaną krew to podobno jej tu nie mają, a Agata nie może oddać krwi.
Patrick został z Lili, a ja poszedłem oddać krew dla mojej kuzynki.. Zaraz.. Jeśli Patrick nie jest jej ojcem to ona nie jest moją kuzynką..

Cdn

Hejka, chciałam zrobić Polsat, ale nie pykło, więc dlatego nudny trochę ten rozdział :')

Pytanie:

1. Mogę przyśpieszyć czas?

2. Chcecie żeby też Ci młodsi dołączyli do The Mob? (Nathan, Grace, Chris itp)

Do następnego rozdziału ;)

Miłość RebeliantówWo Geschichten leben. Entdecke jetzt