Okłamałeś wszystkich...czy to nie wystarczy?

297 25 74
                                    

Nathan- Też dotyczy nieszczęścia mojej rodziny? Jeśli tak to, to nie są złe wiadomości - zaśmiał się
Chris- Nie, chodzi o kogoś innego..
Nathan- O kogo? - spoważniał i usiadł.
Chris- Lena wyjeżdża do ojca do Stanów Zjednoczonych.
Nathan- Co?! - zerwał się z łóżka
Chris- Jej rodzice się rozwiedli parę miesięcy temu i przez ostatni czas mieszkała tu z mamą, a teraz nagle wyjeżdża i odchodzi z rebelii.
Nathan nic nie odpowiedział. Stałi myślał nad czymś.
Chris- Wyjeżdża jutro, a jeszcze dziś wieczorem jest przyjęcie pożegnalne. Wypadałoby chociaż się pożegnać.. - wyszedłem z pokoju i zamknąłem za sobą drzwi.
Wsłuchałem się w ciszę mając nadzieję, że usłyszę cokolwiek ze strony przyjaciela. Tym czasem panowała tam cisza.

Oczami Lili

Eric gdzieś wyszedł. Ciekawe po co. Miał pomóc w planowaniu, a on po prostu zniknął.

Wieczorem

Oczami Leny

Moja mama mi przyjęcia pożegnalne zorganizowała. Są tu wszyscy moi znajomi. Nie rozumiem po co to robi skoro i tak wyjadę. Teraz starała się mnie zatrzymać tą imprezą, mimo iż  wie że mam za dwie godziny samolot.
Westchnęłam. Nie wiem po co ta scena i te wszystkie dekoracje na dwie godziny. Nawet nie całe, bo za półtorej godziny muszę być na lotnisku.

?- Przepraszam - ktoś powiedział cicho do mikrofonu. Ja znam ten głos.

Odwróciłam się w stronę sceny i zaczęła grać muzyka. Zobaczyłam Nathan stojącego przy mikrofonie.
(Filmik jest krótki i polecam obejrzeć. Tak wygląda sala i tak zaśpiewał Nathan.)

Blondyn podszedł do mnie. Patrzy mi w oczy tymi swoimi zielonymi ślepiami. Ma je takie piękne.
Nathan mnie przeprosił.. po takim czasie, ale jednak. Nie rozumiem dlaczego.. Nagle jego usta przywarły do moich. Poczułam jak się zarumieniłam. Czyli on mnie kocha.. O matko! ON MNIE KOCHA! Nathan Garmadon mnie kocha!
Objął mnie w tali, a ja nieśmiało położyłam dłonie ma jego karku. Chyba jednak zostanę. On był jednym powodem, przez który chciałam wyjechać, a teraz zamienił się na jedyny powód z jakiego chcę zostać. (Mój mały zasób słów mnie boli...)

Następnego dnia, 7:30 (2 maja)

Oczami Thomas'a

Otworzyłem leniwie oczy i zobaczyłam szary sufit. No tak jestem w więzieniu. Usiadłem na łóżku i zauważyłam, że moja koszula jest rozpięta. No tak guziki na zatrzaski w strojach więźniów to słaby pomysł. Ospale zacząłem zapinać koszulę i po pewnym czasie dostrzegłem dziewczynę na przeciwko mnie, która siedzi na swoim łóżku i patrzy się na mnie jakby chciała mnie zabić.
(tak wygląda)

(tak wygląda)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Miłość RebeliantówWhere stories live. Discover now