Siostra, wzywam egzorcystę!

1.4K 106 134
                                    

Szybciej, szybciej, szybciej! Niech te wskazówki przyspieszą, bo zaraz wyjdę z siebie, a jednak wolałbym z tej przeklętej klasy. Jak to możliwe, że już chyba wieczność wgapiam się w te dwa czarne patyczki, a one wmawiają mi, że minęło dopiero dziesięć minut?
- Yoongi - siostra dźgnęła mnie w plecy długopisem, ale ja wolałem kulturalnie udawać, że nic nie czuję i ciągle na zmianę mordować wzrokiem zegar i panią Kim, która chyba nie mogła prowadzić tej lekcji jeszcze nudniej. - Suga - Nie użyła mojego imienia, co mogło znaczyć tylko, że ma jakąś ważną sprawę. Not maj problem, czy jakoś tak. Ja tu właśnie przeżywałem kryzys uczuciowo-egzystencjalny (wyskoczyć z okna, czy jednak przetrwać tę lekcję i żyć długo i szczęśliwie z seksownym kaszalotem), a ona mi chce dupę zawracać, no jeszcze czego. - Cholera jasna, nie ignoruj mnie debilu, bo Hobiasz się dowie, co było z Alienem na ostatniej imprezie - Miałem wybór, albo ciągle zlewać młodą, ale narazić się na przymusową korektę nosa w wykonaniu przyjaciela, albo jednak poświęcić trochę uwagi mojej gorszej kopii. Niech cię Tae!
- Czego młoda? - Yoora prychnęła zdenerwowana.
- Gadałeś z Jungkookiem? - Dobra Yoo, wysil te swoje szare komórki i myśl. O czym mogłem z nim gadać? O koszykówce nie, bo Yoora ma nasze treningi gdzieś. Teoria o składzie żarcia ze stołówki też chyba odpada. A może o tym, że Kai ciągle próbuje zgwałcić Jeona w schowku? Nie wiedziałem ile jeszcze mogę poświęcić na takie rozważania, bo moja siostra coraz bardziej przypominała wkurwionego hipopotama. Jestem za młody i za genialny, żeby zginąć z rąk tej wariatki, w dodatku siedząc na lekcji angielskiego!
- Może tak, może nie - Starałem się zabrzmieć, jakbym miał wszystko gdzieś i wcale nie bał się, że rudowłosa zaraz rozszarpie mi tchawicę swoimi szponami. Korzystając z tego, że pani Kim zajęta była tłumaczeniem czegoś Tae i miała resztę klasy tam gdzie ja większość świata, Yoora złapała mnie za kołnierz i pociągnęła do tyłu tak, że musiałem złapać się ławki, by nie zaryć potylicą w jej stolik.
- Jeśli do końca tego dnia nie umówi się ze mną, to Jimin dowie się, że jesteś płaski, jak pysk mopsa - Dziewczyna syknęła mi w ucho, a mi przed oczami przemknęło całe życie. Boże ile ja czasu spędziłem w łóżku?!

Siedziałem na korytarzu, czekając na matematykę i zastanawiałem się jak załatwić siostrze randkę z tym pomiotem zajęczym. Gdyby chodziło o kogokolwiek innego, ale nie, bo przecież ta idiotka musi lecieć na faceta, który spieprza, gdy tylko zobaczy dziewczynę. Wyjąłem telefon z kieszeni, bo jednak bieganie po całej szkole i szukanie bruneta byłoby zbyt męczące, zwłaszcza, że po angielskim moja energia spadała do zera Farenheita. Po co mam kombinować, powiem mu po prostu, że nie ma wyboru i niech się cieszy, że jakaś na niego leci.

SleepyStone: Jeon!

SleepyStone: Jest sprawa

SleepyStone: Od tego zależy moje zdrowie i życie

SleepyStone: Poleruj poroże i wybielaj siekacze, masz randkę!

KOOKIEmonster: Hyung, nie jesteś w moim typie

SleepyStone: Co? (@_@)

SleepyStone: Fuj, nie jesteś godny tykać mojego tyłka! Poza tym nie kręci mnie zoofilia (︶^︶)

SleepyStone: A randkę masz z dziewczyną

KOOKIEmonster: Całe szczęście

SleepyStone: Wow myślałem, że będziesz się jakoś bronił, kłócił, przyznasz, że jesteś gejem...

KOOKIEmonster: NIE JESTEM GEJEM!

SleepyStone: Ta jasne, a tak serio, to mógłbyś się w końcu ujawnić... potrzebuję tej kasy

KOOKIEmonster: Co?! Założyliście się o moją orientację?! Znowu! (。ŏ﹏ŏ)

Trzecia do pary |Yoonmin| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz