Gdy weszłam do kuchni to podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej lody, ale zapomniałam, że jak dotykam czegoś związanego z lodem to mnie to tak jakby parzy. Więc całe pudełko lodów upuściłam z krzykiem.
- Co się stało? - do kuchni wbiegł spanikowany Tony a za nim reszta. Aż tak się za mną wlekli że musieli przybiec, jak usłyszeli że krzyczę?
- Aaa.. nic wielkiego, tylko popatrzyłam się lodami - rzekłam wysuwając swoje dłonie w stronę Stark'a.
- Jak to możliwe? - spytał zdziwiony Thor - To ogień powinien parzyć - złapał się za brodę.
- Brawo geniuszu, ale tak się skalda że u mnie jest na odwrót - powiedziałam - Ponieważ ogień to mój "przyjaciel" - zrobiłam cudzysłów w powietrzu. Niestety zapomniałam o poparzonych dłoniach i syknęłam z bólu.
- Trzeba to opatrzyć - podszedł do mnie Banner.
- Nie trzeba - odsunęłam się kawałek - Zaraz się zagoi - spojrzałam na swoje ręce, skupiałam się na ranach i po chwili w moich dłoniach płonął ogień lecząc poparzenia - I po kłopocie - powiedziałam i podniosłam łyżkę - Mógłby ktoś podnieść te lody? - spytałam wskazując na pudełko lodów na podłodze.
** ** **
Fury już dawno wyszedł, zadał mi pare pytań, powiedział reszcie żeby bardziej uważali i bla, bla, bla.
Teraz ja i reszta siedzimy w salonie.- Więc jak to możliwe że władasz ogniem? Byłaś obiektem testowym? - spytał Bruce.
- Czy to sprawka Hydry? - spytał Steve.
- A może porwało cię jakieś plemię voodoo i odprawiali na tobie szatańskie rytuały? - spytał głupio Clint.
- Nie byłam żadnym obiektem testowym. To też nie sprawka Hydry, a tym bardziej jakiegoś plemienia voodoo - tu spojrzałam na Clinta.
- To jak... - zaczęła Natasha.
- Ehh.. - westchnęłam - Mam to od urodzenia - spuściłam głowę w dół.
- Na prawdę? - spytał Thor.
Kiwnęłam głową na tak - To prawie jak mój.. - nie dokończył, ponieważ Tony rzucił w niego poduszką. Okej oni nie są normalni.- Opowiesz jak to się zaczęło? - spytał Steve spokojnym głosem.
- Na prawdę wolałbym... nie teraz - uśmiechnęłam się delikatnie.
- Rozumiemy - Natasha pocieszająco objęła mnie ramieniem.
- Too... chyba byłaś głodna nie? Zamówię pizzę - powiedział Tony łapiąc za telefon i wybierając jakiś numer.
- To ja idę do siebie wziąć prysznic - wstałam z kanapy i pokierowałam się do mojego pokoju.
Gdy weszłam do niego to zaczęłam podchodzić do szafy z zamiarem wybraniu ubrań, lecz zatrzymałam się kilka kroków przed nią i pacnęłam się w czoło - Przecież ja nie mam żadnych ubrań - z jękiem opadłam na łóżko.
- Nie byłabym tego taka pewna - do pokoju weszła Natasha.
- Co? - spytałam podnosząc się z łóżka. Ona tylko wskazała ruchem głowy na szafę.
Podeszłam do niej i otworzyłam ją. Oniemiałam. Szafa była zapełniona przeróżnymi ubraniami i butami. Stałam tak z otwartą buzią i gapiłam się na to wszystko.
- Tony uznał że to przez niego byłaś nieprzytomna trzy dni i postanowił ci to w ten sposób wynagrodzić - stanęła obok mnie - Pomogłam przy wybieraniu ich - zaśmiała się i objęła moje ramiona ręką.
- Dziękuje - przytuliłam ją.
- Nie ma za co śnieżynko - uśmiechnęłam się delikatnie, a ona puściła do mnie oczko - Radzę ci się pospieszyć, ponieważ Thor zeżre całą pizzę - uśmiechnęła się i wyszła z pokoju.
Po wzięciu prysznica, umyciu i wysuszeniu włosów wróciłam do pokoju z zamiarem wybraniu ubrań, wybrałam czarną koszulkę na krótki rękaw, jeansowe szorty i na to założyłam koszule w czerwoną kartę ,oczywiście nie zapinając jej, a na nogi wsunęłam czarne vans'y.
Tak ubrana wyszłam z pokoju i pokierowałam się do salonu.
Kiedy do niego weszłam wszyscy zajadali się pizzą.
Tony akurat stał, więc podeszłam do niego i go przytuliłam co odwzajemnił.- Dziękuje - powiedziałam odsuwając się od niego i uśmiechając się delikatnie.
- Za co? - spytał gryząc kawałek pizzy.
- Za rzeczy które kupiłeś - zaśmiałam się - I wcale nie uważam że to przez ciebie byłam nieprzytomna trzy dni i ty też nie powinieneś - wyciągnęłam mu z ręki sok który wziął ze stolika i się napiłam.
- Ej, to moje! - zawołał Clint, na co wzruszyłam ramionami i zaśmiałam się.
- To co? Nie jesteś na mnie zła? - spytał Stark.
- Nie - odpowiedziałam biorąc kawałek pizzy hawajskiej. Moja ulubiona.
- No to ja proponuje obejrzeć jakiś film - stwierdził Steve podchodząc do telewizora włączając jakiś film. I tak nam zleciał wieczór na oglądaniu filmów.
YOU ARE READING
Jestem Przeklęta | Avengers
FanfictionCharlie nigdy nie była normalna, no bo jaka normalna osoba włada ogniem? Oparcie miała tylko w rodzicach, byli dla niej wszystkim, lecz przez jej brak kontroli nad mocą w jedną noc straciła wszystko. Tragedia powtórzyła się pare lat później, z próbą...