Rozdział 14

5.4K 297 108
                                    

Weszliśmy wgłąb ogromnej sali tronowej, kawałek dalej, naprzeciw wrót stał ogromny, złoty tron na którym siedział Odyn. Podeszliśmy do niego.

- Witaj Charlie - powiedział Odyn kiwając głową.

- Odynie - ukłoniłam się. Totalnie nie wiedziałam jak się zachowywać.

- Darujmy sobie te uprzejmości, nie musisz się kłaniać - uśmiechnął się.
Skinęłam głową na znak że rozumiem.

- Odynie, cela niedługo będzie gotowa na przybycie księcia Lokiego - do sali wkroczył strażnik. Odyn skinął głową i machnął ręką aby odszedł.

- Pewnie się zastanawiasz po kazałem Thorowi cię ściągnąć tutaj - rzekł spoglądając w moje oczy, skinęłam głową - Wiedz że nie jest to błacha sprawa - zaniepokoiłam się lekko - Ale nie ma się też czym martwić.

A już myślałam że powie mi że jestem jednorożcem i pochodzę z Nibylandii.

- Wiesz że masz dar panowania nad ogniem..

- To nie jest dar, to jest przekleństwo, przez nie zginęli moi rodzice. Jestem Przeklęta - przerwałam mu.

- Ależ nie, twoi rodzice nie zginęli z twojej ręki. Zostali zgładzeni wraz z twoją planetą, twoja matka w ostatniej chwili zesłała cię na Ziemię - powiedział wstając z tronu.

- Co? O czym ty mówisz? - w moich oczach pojawiły się łzy.

- To prawda - westchnął - Twoja matka miała takie same oczy, po niej odziedziczyłaś urodę i moc, po ojcu siłę. Nie jesteś w cale przeklęta, jesteś Boginią ognia i to bardzo potężną - podszedł bliżej nas.

Nie mogłam w to uwierzyć, czyli... Loki miał racje?
Co ja gadam, oczywiście że miał, przecież czytał w myślach.

- Charlie? - Thor położył rękę na moim ramieniu.

- Coś jeszcze powinnam wiedzieć? - spojrzałam na Odyna.

- Tak - podeszła do mnie jakaś kobieta.

- To jest Frigga, moja matka - Thor ucałował ją w wierzch dłoni.

- Co powinnam wiedzieć? - spytałam cicho.

- Jesteś księżniczką Ignis - spojrzałam na nią - Pamiętasz jak twoja matka cię tak nazywała prawda? - skinęłam głową - Tak brzmi twoje prawdziwe imię, ona wiedziała o wszystkim, twoja biologiczna matka zesłała wraz z tobą list i diadem, który jest u nas w skarbcu, w liście wszystko było napisane. Twoje imię, pochodzenie, prośba żeby się tobą zaopiekowała i wysłała diadem do nas - uśmiechnęła się.

- To skoro miałam imię, dlaczego nazywała mnie Charlie?

- Żeby nie było podejrzeń i żebyś była bezpieczna - pogładziła mnie po policzku.

- Chcesz zobaczyć diadem? - spytał Odyn.

- Może nie dziś - uśmiechnęłam się smutno.

- Chcesz wrócić na Ziemię? - spytał Thor.

- Nie, skoro macie tęczowy most to chciałbym zobaczyć co jeszcze macie - zaśmiałam się cicho.

- Z chęcią cię oprowadzę - zaproponował Thor, na co skinęłam głową.

***

Jestem Przeklęta | AvengersWhere stories live. Discover now