Rzeczywistość II

2 0 0
                                    


-Katie?

Nie odpowiada. Podchodzę do niej i siadam obok.

-Nie potrzebuję litości.-Mówi cicho. Próbuje wytrzeć sobie oczy, ale jeszcze bardziej rozmazała sobie tusz.-Zostaw mnie.

-Nie mogę. I nie lituję się nad tobą. Jest mi po prostu przykro, że znalazłaś się w takiej okropnej sytuacji.

-Słyszałaś już?-Pyta.- Z resztą każdy słyszał. Czuję, jak telefon wibruję mi w kieszeni. Oznacza to, że dostałam SMS. Wyciągam komórkę i odczytuję wiadomość zaadresowaną do mojej osoby.

Uśmiecham się do telefonu. Katie to zauważyła.

-Alex?

-Tak.-Przyznaję.

-To fajnie mieć chłopaka, który się tak martwi. Jared, ani Nick nie są tacy.-Mówi rozgoryczona.

-Zaraz mi wszystko opowiesz, dobrze?

Dziewczyna przygryza nerwowo wargę. Waha się. Dotykam jej dłoni, żeby dodać jej pewności.

-Dobrze. Muszę w końcu komuś wszystko powiedzieć, bo nie daję sobie rady. Ufam bardziej tobie, niż moim przyjaciółkom, które wbijają mi nóż w plecy.

Wszystko w porządku. Muszę komuś pomóc. Więcej nie mogę Ci powiedzieć. Nie będzie mnie na lekcji.

Wciskam "Wyślij", a następnie chowam telefon do kieszeni. Pomagam Katie zmyć tusz z twarzy. Nakładam jej podkład, żeby zatuszować płacz.

-Mów.

-Zaczęło się od mojego spotkania z Jaredem. Oczywiście, zauważyłam, że podobam się Nickowi. Nic z tym ani on, ani ja nie zrobiliśmy. Nick nie chciał się do tego przyznać, by nie stracić przyjaciela. Wtedy do naszej szkoły przyszedł Alex. Od razu mi się spodobał.-Zerka na mnie, obawiając się mojej reakcji. Uśmiechnęłam się lekko.-No więc, zawsze dążę do tego by mieć to czego pragnę. Zostawiłam Jareda, a Alex wolał Ciebie. Wkurzyłam się. W dniu imprezy u Ivana zobaczyłam Was szczęśliwych, spacerujących i całujących się. Nigdy nie byłam taka szczęśliwa z Jaredem, jak ty z Alexem. Kiedy poszłam na imprezę, upiłam się. Potem wszystko potoczyło się tak szybko. Nagle znalazłam się w pokoju z Nickiem. Ledwo trzymałam się na nogach. On też był pijany. No i przespaliśmy się. To nic dla mnie nie znaczyło, ale najwidoczniej dla niego tak. Kilka dni po tym wydarzeniu spotkałam się z Jaredem, który zaproponował, żebyśmy wrócili do siebie. Zgodziłam się. Nadal coś czułam do niego. A dziś wydarzyła się ta bójka pod szkołą. Teraz wiem, że to nie jednak, to na czym można zbudować związek.

W oczach Katie pojawiły się łzy. Przytuliłam ją.

-Katie. Nie warto. Stało się i nic już z tym nie zrobisz. Porozmawiaj z Jaredem i wszystko mu powiedz. Całą prawdę. I zerwij z nim. Potem pogadaj z Nickiem, wyjaśnij mu, że jest ci bardzo przykro, ale nie czujesz do niego, to co on.-Dałam jej dokładne instrukcję.-Katie. Znam Cię jako twardą dziewczynę, która osiągnęła tyle niesamowitych celów. Bądź z powrotem sobą.

Wstałam. Podaje rękę mojej nowej przyjaciółce. Śmiało mogę to stwierdzić. Uśmiechnęła się do mnie.

-Usiądziesz dzisiaj ze mną i moimi przyjaciółmi na obiedzie. Nie będziesz wtedy musiała gadać z dziewczynami.-Proponuję.

-Dziękuję. Ale nie chcę się narzucać.-Mówi i dodaje cicho:-Twoi znajomi będą chcieli siedzieć z dziwką?

-Katie!

-Tak na mnie mówią.-Szepcze, a ja widzę łzy w jej oczach.

-Moi przyjaciele mają to gdzieś.-Mówię. Katie uśmiecha się do mnie.

bez pamięci bez wytchnieniaWhere stories live. Discover now