#4.

563 15 1
                                    

Ucząc się na zielarstwo brnęłam przed siebie jak ludzki taran. Dopiero pewien prześliczny Ślizgon zagrodził mi drogę.

-Możesz się łaskawie ...-wychyliłam nas zza książki i spotkałam się ze złotymi oczyma.
-Ależ oczywiście.-ukłonił się komicznie i zaproponował ramię, które z uśmiechem chwyciłam-chowajac jednocześnie książkę do torby.
-Gdzie panienka zmierza?-uśmiechał się szalmancko, a na moja twarz wdarł się rumieniec.
-W zasadzie powinnam iść na obiad do WS.-skwitowałam szybko.
-Mam lepszy pomysł.-Ślizgon bez namysłu pociągnął mnie w głąb pustego korytarza.

-Pokój Życzeń-wyszeptał na co mnie przeszedł dreszc-tylko dla nas.
Po chwili zostałam uniesiona i posadzona na miękkim łożu.

-Odkąd cie pocałowałem nie mogłem się oprzeć-mruczał szatyn.
-Damon..-wydusiłam kiedy zmysłowo jeździł dłońmi po moim ciele.
-Chcesz tego. -spojrzał mi w oczy, jak na zawołanie zdjęłam jego szatę i koszule, chłopak również nie próżnował i zrobił to samo.

***

Czas płynął nam bardzo szybko, kiedy nagle zegar wybił godzinę 20.
-Cholera zapomniałam, że mieliśmy dziś lekcje ..-podniosłam się gwałtownie.
-Panna porządna zapomniała? -chwycił mnie za piersi i przyciągnął spowrotem do siebie.
-Przestań mnie tak nazywać-odwróciłam się, ale Damon był silniejszy i przewrócił mnie na swój brzuch.
-Oj kochanie-uśmiechnął się-Podniecasz mnie kiedy tak ślicznie się złościsz.
-Kochanie ?-spytałam zaskoczona-Myślałam, że to jednorazowa akcja ..
-Myślisz, że teraz pozwolę komuś innemu się z tobą kochać?-zaśmiał się po czym mocno chwycił mój podbródek.
Po tych słowach pocałowałam go namiętnie-co znaczyło dla mnie to, że jesteśmy już parą.

***

Cicho starałam się wejść do dormitorium jednak w fotelu czekał już mój współlokator.
-Gdzie byłaś ?-spytał popijając trunek.
-Nie powinno cie to interesować-uśmiechnęłam się miło.
-Mieliśmy dzisiaj też poćwiczyć Potter miał ci przekazać. -wstał zdenerwowany.
-Nic mi nie powiedział ..-przestraszona odsunęłam się gdy chłopak gwałtownie się przybliżył.
-Bo nie było Cię przez całe popołudnie !-ledwo panował nad gniewem-Miałem cie uczyć Grenger , zrobiłem ci przysługę a ty masz mnie w dupie!
-Przeprszam Draco nie wiedziałam, że dziś też mam się zjawić..-schowalam twarz w dłoniach, bojąc się dalej patrzeć w jego oczy , które wyrażały jego cały gniew.
-Myślisz, że Cię uderze?- zaśmiał się jednak po chwili przestał.-Co ci się stało ?

***

-To było- myślałam, że w Hogwardzie będzie mi lepiej ..nadal boje się..-z trudem powstrzymałam płacz.
-Nikomu nie powiem.-zdezorientowany panicz przetarł twarz dłońmi-Idz lepiej spać.
-Pójdę..-wyszeptałam-Dobranoc.

Obudziłam się wystraszona ponieważ w nocy śnił mi się mój wypadek, w którym zginęłam na miejscu zamieniając się w ducha. Nikt mnie nie słyszał, nie widział a nieszczęsna ja nie mogłam nic zrobić.
-To było takie rzeczywiste ...
-Co ?-spytał Draco, który siedział na fotelu i wpatrywał się we mnie.
-Co tu tu robisz? -zdumiona zakryłam się bardziej kołdra by nie widział mojej skąpej piżamy.
-W nocy trochę krzyczałas, myślałem, że ktoś cię porywa, ale skoro wszystko juz dobrze to mam wiadomość od McGonagall; masz się zgłosić po 9 do niej.-oznajmił i kiedy był już przy drzwiach dodał-A Noi nie idziesz dziś na lekcje-po czym wyszedł.
-Cholera-mruknełam do siebie.

Dziś postawiłam na krótsza, czerwoną sukienkę, zrobiłam lekki makijaż i juz o 8;30 byłam gotowa do wyjścia.
Na korytarzu spotkałam Daniela-chciałam wyjaśnić z nim ostatnia sytuacje.
-Hej Fix.-niechętnie burknęłam.
-Hermiono-ukłonił się poważnie-chce to z tobą wyjaśnić.
-Miło, że masz zaplanowane juz wyjaśnienia wiec zamieniam się w słuch.
-Spytałem tylko Harrego Pottera czy ty i Bleis Zabini jesteście ze sobą. On jakoś dziwnie zareagował i kazał opowiedzieć czemu tak sądzę. Powiedziałem mu o całym zajściu a wtedy on ..
-Wywnioskował, że chodzę z Zabinim, który mną pomiata.-dokończyłam.
-Nie chciałem aby tak wyszło, wybacz mi.-uśmiechnął się smutno. Podeszłam do Gryfona i przytuliłam go.
-Nic nie szkodzi.

Dramione//Dwie Drogi +ZakończoneWhere stories live. Discover now