Ból

38 5 6
                                    

Nie wiem, co powinienem w tej chwili odczuwać. Przypływ negatywnych emocji podnieca, wszak zakazany owoc smakuje najlepiej. Jednakowoż coś mi rozsadza głowę. Ach tak, ból, potężny ból. Podnoszę się z łóżka, zakładam okulary, biorę leki. Jestem jedyną świadomą osobą w tym domu - rodzice w pracy, młody śpi. Typowy poranek, gdy jest się chorym, w dzień wolny od szkoły, bo kiedy by indziej.

Godzina 5:40. Za wcześnie jak na mnie, ale cóż.
Chęć wyrządzenia krzywdy tamtej kobiecie powoli ustępuje na rzecz potrzeb, takich jak zaspokojenie głodu czy jedynka w klozecie. Śniadanie poczeka - tak sobie myślę. Ruszyłem za wspomnianą jedynką, po czym podszedłem do mojej białej umywalki.
Odkręcam wodę. Zimna, brrr. Nie znoszę. Ustawiam cieplejszą. Istny raj. Uwielbiam, gdy jest gorąca, przy czym nie za mocno parzy - jestem w pewnym stopniu masochistą, ale chcę w tym stanie się utrzymywać, a nie męczyć.
Po ogarnięciu ryja i umyciu rączek, zadowolony wychodzę z łazienki. Słyszę uderzenia kropel deszczu. Wyglądam na zewnątrz przez szybę w drzwiach wejściowych - oczywiście, ulewa wręcz dopierdala ciśnieniem równym temu z umywalki. Cudownie.

Po minucie bezsensownego wpatrywania się w seans Matki Natury o nazwie "Mżawka Extended Edition" odwróciłem się i skupiłem swój wzrok na lustrze w przedpokoju. Widzę się w nim codziennie. Za każdym razem to samo - głupkowata twarz człowieka, którego szczerze czasami nie znoszę, którym gardzę, którego atakuję, bo nie chcę robić krzywdy moim bliskim. Wolę znęcać się psychicznie nad sobą. Nie szaleję od tego - moja Ukochana to powstrzymuje. Świetnie mnie rozumie, potrafi uratować. Bardzo się cieszę, że Ją mam. Pozwala mi zapomnieć o moich negatywnych cechach. Chroni mnie przed moim największym wrogiem - przed samym mną. Nigdy nie zrobiłem sobie fizycznej krzywdy - cięciem się gardzę, samobójstwami też, choć myśli bywały różne. Ale to tylko myśli.
Zadawanie bólu psychicznego bywa zabawne. Nie mogę przewidzieć tego, jak zachowa się moja ofiara - czyli ja. Sam wpływam na swoje emocje, mogę się podbudować lub zniszczyć...

Słodkie.

UmywalkaWhere stories live. Discover now