Rozdział 9

1.1K 123 44
                                    

NIEZNANY: "Masz ładny uśmiech."
NIEZNANY: "Uśmiechaj się częściej"
NIEZNANY: "Myślę o Tobie Maleńki"
NIEZNANY: "Przyśnisz mi się dzisiaj?"
NIEZNANY: "A może ja się przyśnie Tobie?"
NIEZNANY: "Co na siebie jutro założysz?"
NIEZNANY: "Jak myślisz? Kiedy znów Cię zobaczę?"
NIEZNANY: "Myślisz czasem o mnie?"
NIEZNANY: "Pewnie już śpisz :)"
NIEZNANY: "Szkoda, że nie zasypiasz w moich ramionach."
NIEZNANY: "Chciałbyś Juraśka?"
NIEZNANY: "Dobranac"

Smsy przychodziły jeden po drugim. Śpiący Jurij nie zdawał sobie z niczego sprawy. Jego łagodna, znużona twarz nie wyrażała żadnych emocji. Była tylko piękna i uwolniona od zmartwień dnia codziennego. Nie wiedział, że to jego sąsiad wypisywał do niego te wszystkie rzeczy.

Plisetsky odwrócił się na drugi bok i mocniej okrył kołdrą swoje drobne ciało. W śnie zatrząsł się z chłodu, który odczuwał. Przecknął się, by zakasłać i znów usnął głębokim snem, uśmiechając się pod nosem. Zrobiło mu się ciepło na sercu, może przez świadomość, że komuś podobają się jego włosy?

~~

Otabek nie mógł spać. Wysłał ostatniego smsa do Jurija i położył się do łóżka, otulając się kołdrą. W jego myślach wciąż siedział drobny blondyn, dotyk jego delikatnej skóry, słodkawy zapach jego ciała, miękkie włosy i ten spokój, kiedy młodszy spał. Wyglądał wtedy jakby był wolny od wszystkiego, jak urocza wróżka istniejąca tylko w bajkach, jak jego Dzwoneczek, którego pokochał już jako młodsze dziecko.

Mimo że Plisetsky zmienił się od tamtego czasu z wyglądu to były to tylko nieznaczne różnice. Według Kazacha, nadal był poprostu śliczny i delikatny, a z charakteru nie zmienił się ani trochę, może stał się nieco bardziej ponury i tajemniczy.

Chłopak nie wiedział kiedy minęły te wszystkie godziny i przyszedł ranek. Gdy wybiła ósma, napisał:

Ja: "Dzień dobry Księżniczko" <wysłano>

Sam nie wiedział po co to robił. Zablokowal telefon i położył się na plecach w swoim łóżku. Przeszły go dreszcze, kiedy jego komórka zawibrowała, dając znak, że ktoś się odezwał. Widząc na wyświetlaczu "otrzymano wiadomość", jego serce zabiło jeszcze mocniej. Odblokował urządzenie i odczytał:

Dzwoneczek: "O co ci chodzi?"
Ja: "O nic Kruszynko. Chciałbym zobaczyć Twój uśmiech" <wysłano>

Skąd w nim właściwie tyle śmiałości? Normalnie nigdy nie pozwoliłby sobie na takie słowa, jednak skoro Jurij i tak o niczym nie wiedział.

Drrrr...

Dzwoneczek: "Kim ty do cholery jesteś?"
Ja: "Zależy kim chcesz bym był" <wysłano>

Drrrrr...

Dzwoneczek: "Przestań się wygłupiać"
Dzwoneczek: "Nie jestem idiotą"
Dzwoneczek: "Albo powiedz kim jesteś albo zgłoszę to na policję jako nękanie"
Ja: "Nie denerwuj się, nie mogę Ci powiedzieć ale daj mi szansę. Nie chcę Cię skrzywdzić a poznać." <wysłano>

Beka przetarł twarz dłońmi i ziewnął przeciągle. Oczy mu się zeszkliły. Nie wiedział, czy to ze zmęczenia, czy zdenerwowania, jakie czuł, pisząc to wszystko do blondyna. Co mu odpowie? Nie powinien się tego obawiać, przecież ten i tak nie wiedział, że to on, ale czuł się, jakby stał przed nim i bał się spojrzeć mu w oczy.

Drrrrr.....

Dzwoneczek: "Dziwny jesteś"
Ja: "Jeśli chcesz to właśnie taki mogę być" <wysłano>

Altin nadal nie potrafił uwierzyć własnym słowom. Czy uda mu się ośmielić tym Jurija? Czy może przestanie odpisywać?

No tak... Ten chłopak zawsze był jedną, wielką niewiadomą. Jedyne co można było o nim powiedzieć na pewno, to że jest nieprzeciętnej, ale dziewczęcej urody i ma niepowtarzalny talent do łyżwiarstwa i baletu, który Kazachstańczyk dogłębnie pogrzebał. I jak mu to teraz wynagrodzić? Zastanawianie się nad tym nie dawało mu spokoju, gdyby Plisetsky wtedy nie upadł być może teraz mierzyliby się na zawodach. A tak wróżka chodzi smutna, a rycerz stracił motywację.

Dzzz.....

Otabek porwał telefon jakby dzwonili do niego z radia, że wygrał główną nagrodę typu wycieczka do Keni dla dwojga, z której i tak by nie skorzystał, bo był niepełnoletni, więc nie mógłby jej odebrać. Chłopak odblokował telefon i odczytał wiadomość:

MAMA: "Posprzątaj w swoim pokoju"

Ciemnowłosy przewrócił oczami, rzucił telefonem na łóżko i rozejrzał się po swoim pokoju. Wcale nie miał bałaganu. Łóżko było zaścielone, czyste okna uchylone, by się wywietrzyło, plecak leżał zamknięty pod biurkiem, na wieszaku wisiała tylko bluza, podłoga była zamieciona a na biurku nie było nic poza laptopem i książką. Nawet z szafy nic się nie wysypywało, bo nie zdąrzył w niej zrobić jeszcze bałaganu, przecież dopiero tydzień temu ostatecznie się wprowadził.

Dzzzzzzz...

Już z mniejszym entuzjazmem wziął telefon i otworzył plik wiadomości.

Dzwoneczek: "Lepiej daj mi spokój. Nie mam ochoty na takie żarty, bo i tak wiem, że nikomu na mnie nie zależy ani nikomu się nie podobam. Nie dam się zranić po raz kolejny, więc jeśli to tylko zabawa to sobie odpuść, chyba, że lubisz krzywdzić innych"

Otabek dwukrotnie odczytał tę wiadomość. Nikomu na nim nie zależy... Jak to nie zależy? A jego dziadek? Dobrze pamiętał, że Plisetsky mieszka z dziadkiem, w prawdzie z niewiadomych przyczyn ale jednak, bez powodu by go nie wychowywał. A on? Czy bez powodu starał się o względy młodszego? Czy dla tego, że mu nie zależy, chciał go nosić na rękach, by ochronić przed wszystkim? Ale Jurij o tym nie wiedział. Nie mógł wiedzieć. A Kazach bał się go uświadomić.

Ja: "Przekonamy się czy żartuję?" <wysłano>

~~

Jurij przeczytał wiadomość i zamknął oczy. Kto się nim tak bawił? Próbował powstrzymać łzy, które za wszelką cenę chciały się wydostać spod jego powiek. Był słaby psychicznie, wiedział o tym, a ta osoba zagrała mu na emocjach. Mimo że większość pewnie dałaby się pokroić za tyle miłych słów, blondyna dobijały i boleśnie uświadamiały, jak mało znaczy.

————————————————

Mam nadzieję, że ten rozdział już będzie normalny dla każdego ;-) miłego dnia ;-)

Ten rozdział też wstawiałam 3 razy -.- wam też się tak dzieje?

Cześć Wróżko!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz